Prawie 100 tys. osób złożyło w ciągu minionego roku wnioski o azyl w Kanadzie. Część z nich przekroczyła granicę z Kanadą, korzystając z pomocy amerykańskich urzędników, a także z przewozów organizowanych przez władze stanowe oraz miasto Nowy Jork.
Według danych publicznego francuskojęzycznego nadawcy Radio-Canada od początku 2022 r. do Kanady wkroczyło przez nieoficjalne „przejścia” na granicy z USA oraz przyleciało bez wizy prawie 100 tys. osób. To pięć razy więcej niż w 2017 r., gdy wg Royal Canadian Mounted Police (RCMP, policja federalna) zatrzymano ponad 20 tys. osób, które nielegalnie przekroczyły granicę z Kanadą.
Radio-Canada opisało w piątek proceder dowożenia na granicę organizowany przez pracowników amerykańskich służb granicznych. Chodzi o nielegalnych imigrantów na Roxham Road, które stało się symbolem rosnących od 2016 r. problemów imigracyjnych. Roxham Road to nazwa drogi w pobliżu Saint-Bernard-de-Lacolle w Quebec, 52 km na południe od Montrealu. Media relacjonowały w minionych latach liczne przypadki dowożenia nielegalnych imigrantów na granicę przez amerykańskie taksówki, a jak wynika z informacji Radio-Canada, grupa amerykańskich funkcjonariuszy uczyniła z zarabiania na nielegalnych imigrantach źródło dochodów po godzinach pracy. Dowożą ich z Plattsburgh w stanie Nowy Jork właśnie na Roxham Road. Ta podróż zabiera pół godziny. Z kolei do Plattsburgha imigranci dojeżdżają zwykłymi liniami autobusowymi.
Kanadyjskie służby graniczne potwierdziły informacje podawane przez Radio-Canada, trwają obecnie rozmowy między Kanadą a USA w tej sprawie. Kanadyjskie prawo uznaje bowiem za przestępstwo organizowanie nielegalnego wjazdu do Kanady. Problem z kanadyjskim prawem może mieć też biuro demokratycznego burmistrza Nowego Jorku Erica Adamsa, które kilka dni temu przyznało się do organizowania dojazdów autokarami w pobliże kanadyjskiej granicy dla nielegalnych imigrantów przebywających w tym mieście. To m.in. konsekwencja działań władz niektórych rządzonych przez republikanów stanów USA, które wywożą nielegalnych imigrantów na północny wschód USA.
Kanada ma zawartą z USA umowę o bezpiecznym kraju trzecim, a to znaczy, że starający się o azyl powinni składać wniosek w USA, jeśli znajdują się tam przed przekroczeniem granicy z Kanadą. Osoby, które tego nie zrobią, powinny być zawrócone z oficjalnych przejść przez amerykańskie służby graniczne.
Saint-Bernard-de-Lacolle, gdzie przebiega Roxham Road, liczy ok. 1,5 tys. mieszkańców, a 112,6 km kwadratowych terenów tej rolniczo-turystycznej gminy graniczy z USA. Rząd federalny od 2018 r. wypłacał mieszkańcom Saint-Bernard-de-Lacolle rekompensaty za uciążliwości takie jak zwiększony ruch pojazdów policyjnych i autobusów.
Większość nielegalnych imigrantów, którzy starają się o azyl w Kanadzie, trafia w okolice Montrealu. Zgodnie z prawem prowincja zapewnia składającym wnioski o azyl - do czasu podjęcia decyzji w ich sprawach - czasowe zakwaterowanie, pomoc w nauce francuskiego, sesje informacyjne i pomoc służb socjalnych. Jednak quebeckie organizacje pomocowe mają coraz większe problemy i np. w ub.r. doszło do przypadku, gdy rząd federalny przewiózł prawie 2 tys. imigrantów z Quebec do Ontario, ponieważ Quebec nie radził sobie z rosnącą skalą pomocy.Kanadyjskie limity dla legalnej imigracji na lata 2023-2025 to prawie 1,5 mln osób. Jednak z danych ministerstwa imigracji wynika, że m.in. z powodu pandemii są zaległości w przetwarzaniu ok. 1,1 mln wniosków imigracyjnych. Problem rosnącej nielegalnej imigracji wykorzystuje część prawicowych polityków. Na początku stycznia br. jeden z konserwatywnych parlamentarzystów Richard Martel odmówił pomocy rodzinie nielegalnych imigrantów, którzy dostali się do Kanady właśnie przez Roxham Road. Szef konserwatystów Pierre Poilievre zaapelował do rządu o całkowite zamknięcie Roxham Road.
W minionych latach Kanada prowadziła z USA rozmowy w sprawie imigrantów, którzy mając amerykańską wizę, podróżują do Kanady w celu uzyskania statusu uchodźcy. USA miały unieważniać wizy osób, które uzyskują amerykańską wizę wyłącznie w celu skorzystania z systemu azylowego w Kanadzie.
Z Toronto Anna Lach(PAP)