W Barrie w kanadyjskiej prowincji Ontario odbyły się w środę uroczystości pogrzebowe Grzegorza Pierzchały, policjanta polskiego pochodzenia, który zginął w ubiegłym tygodniu pełniąc służbę.
Zmarły policjant był bohaterem - powiedziała reprezentująca brytyjskiego monarchę w Ontario wicegubernator Elizabeth Dowdeswell, zwracając się do rodziny Pierzchały i setek policjantów oraz wojskowych zgromadzonych na uroczystości.
Premier Ontario Doug Ford zaznaczył, że 28-letni Pierzchała był wybitnym młodym człowiekiem, a koledzy wiedzieli, że mogą na nim polegać.
Ambasador RP Witold Dzielski podkreślił, że Pierzchała zginął służąc innym ludziom. Dodał, że rozmawiał o śmierci policjanta z prezydentem Polski Andrzejem Dudą i w jego imieniu przekazał kondolencje rodzinie.
Komisarz policji prowincji Ontario Thomas Carrique przypomniał o osiągnięciach zmarłego i opowiedział o swoim przypadkowym spotkaniu z Pierzchałą osiem miesięcy temu, gdy zatrzymał swój samochód, by porozmawiać z policjantem siedzącym w samochodzie patrolowym.
Justyna i Michał, siostra i jeden z braci Pierzchały, opowiedzieli o tym, jakim był człowiekiem, jego wpływie na rodzeństwo, troskliwości, wysokich standardach, zamiłowaniu do sztuki, książek, tańca i ogrodnictwa. Wojskowy trener brazylijskiej sztuki walki jiu-jitsu, który uczył tej dyscypliny Pierzchałę podczas jego służby wojskowej, przypomniał o jego osiągnięciach w tym sporcie.
Pierzchała wychował się w Barrie, mieście na północ od Toronto. Kanadyjskie media wielokrotnie cytowały jego kolegów mówiących o tym, że policjantem chciał być od piątego roku życia.
We wtorek 27 grudnia ub.r. został poinformowany, że pomyślnie ukończył okres próbny w policji prowincji Ontario. Tego samego dnia po południu odpowiadał na wezwanie z miejscowości Hagersville dotyczące znajdującego się w rowie samochodu. Tam właśnie został zastrzelony. Policja ujęła kilka godzin później 25-letniego mężczyznę i trzydziestoletnią kobietę, którym zostały postawione zarzuty morderstwa pierwszego stopnia.
Z Toronto Anna Lach (PAP)