Ulicami Chicago przeszła doroczna posada Archidiecezji Chicagowskiej
W minusowej temperaturze i przy gęstych płatkach pierwszego śniegu ulicami centrum Chicago w piątek, 16 grudnia przeszła niecodzienna procesja. Na jej czele szli symboliczni Józef i Maryja, a za nimi przedstawiciele różnych mniejszości imigranckich i organizacji, którym na sercu leży los 11 milionów nieudokumentowanych imigrantów w Stanach Zjednoczonych. To 17. już z kolei posada na rzecz reformy imigracyjnej zorganizowana przez Archidiecezję Chicagowską.
Piątkowa „posada” – latynoska tradycja wędrówki świętej rodziny od domu do domu w poszukiwaniu schronienia – została zmodyfikowana w celu rzucenia światła na problemy, z jakimi zmagają się na co dzień miliony nieudokumentowanych imigrantów zamieszkujące Stany Zjednoczone. Była też wezwaniem do uchwalenia od lat oczekiwanej reformy imigracyjnej, która pozwoliłaby zalegalizować status tych osób, w tym Dreamersów – młodych ludzi wwiezionych do kraju przez swoich rodziców jako dzieci.
Procesja rozpoczęła się w piątek, 16 grudnia modlitwą pod siedzibą urzędu imigracyjnego przy 101 W. Ida B. Wells Dr. Różaniec w intencji reformy imigracyjnej odmawiano w tym roku w pięciu językach: angielskim, hiszpańskim, polskim, włoskim i filipińskim. Zgromadzeni, około 60 osób, trzymali transparenty nawołujące do legalizacji osób nieudokumentowanych.
Symboliczni Józef i Maryja przeszli następnie pod budynek więzienia federalnego Metropolitan Correctional Center, gdzie odegrano pierwszą scenkę odrzucenia osób poszukujących schronienia. „Udzielcie nam azylu” – apelowała święta rodzina reprezentująca przybyszów. „Nie! Jesteście terrorystami, a nasz kraj jest krajem prawa” – usłyszeli odpowiedź.
Przy śpiewie kolejnych zwrotek tradycyjnych posad procesja przemaszerowała następnie pod Uniwersytet DePaul, gdzie szczególną uwagę poświęcono nieudokumentowanej młodzieży, która przez brak statusu imigracyjnego pozbawiona jest możliwości pomocy finansowej i nauki na wielu uczelniach. „Przyjmijcie nas” – apelowała święta rodzina, na co usłyszała odpowiedź: „Mamy ograniczone środki i przepisy, których musimy przestrzegać. Spróbujcie lepiej szczęścia w community college”.
Trzeci przystanek miał miejsce na Federal Plaza, w rejonie budynku sądu federalnego, gdzie odbywają się zaprzysiężenia nowych obywateli. Po raz trzeci symbolicznej świętej rodzinie odmówiono schronienia. Modlitwą i okrzykami zgromadzeni wzywali Kongres do uchwalenia kompleksowej reformy prawa imigracyjnego z możliwością zalegalizowania statusu, która obiecywana jest od lat przez kolejne administracje.
Tradycja posad – Las Posadas – wywodzi się z krajów latynoskich, zwłaszcza Meksyku i Gwatemali. Na dziewięć dni przed Bożym Narodzeniem grupa wiernych, w tym osoby przebrane za Józefa i Maryję, chodzą od domu do domu z tradycyjnym śpiewem i proszą o schronienie (hiszp. „posada” – nocleg, kwatera). Wędrówka symbolizuje tę do Betlejem, opisaną w Biblii i odbytą przez rodziców Jezusa w poszukiwaniu miejsca, gdzie święta rodzina mogłaby zatrzymać się na nocleg. Kolejni gospodarze odmawiają gościny, lecz za trzecim razem ktoś wreszcie wpuszcza przybyszów do środka i zaprasza do wspólnej biesiady.
Procesja przemaszerowała jeszcze ponad milę dalej, do kościoła św. Patryka – Old St. Patrick’s Church – przy 700 W. Adams St., gdzie symboliczna święta rodzina została wreszcie przyjęta z otwartymi ramionami. Na uczestników procesji w sali pod kościołem czekała gorąca kawa i poczęstunek. Wybudowany w 1850 roku budynek kościoła uchodzi za najstarszy w Chicago i jako jedna z nielicznych budowli w mieście przetrwała wielki pożar w 1871 r. Parafia była kolebką życia irlandzkich imigrantów, a dziś jedną z najbardziej liberalnych i aktywnych amerykańskich parafii katolickich w Wietrznym Mieście.
Wśród uczestników byli członkowie grup Priests for Justice for Immigrants, Sisters and Brothers of Immigrants oraz przedstawiciele lokalnych parafii i duszpasterstw ds. imigrantów. Równocześnie z chicagowską posadą i na znak solidarności z innymi imigrantami podobne wydarzenie odbyło się w Nowym Jorku, gdzie procesja zorganizowana przez tamtejszą archidiecezję przeszła ulicami Bronxu.
Polonię reprezentowała Małgorzata Tys, koordynatorka polonijnego duszpasterstwa Imigranci Imigrantom działającego przy Archidiecezji Chicagowskiej oraz franciszkanin ojciec Roman Deyna. Na co dzień pomagają oni nieudokumentowanym imigrantom w zakresie spraw prawnych, medycznych, żywnościowych i ubezpieczeń. Oboje ubolewali, że Polonia nie odpowiedziała na apel o udział w procesji, mimo że ich zdaniem nadal spora grupa Polaków nie ma uregulowanego statusu imigracyjnego. Wielu nieudokumentowanych, którzy nie kwalifikują się do rządowych programów, zgłasza się po pomoc do Archidiecezji.
– Większość nie lubi przyznawać się do braku statusu, jednak zwracają się o pomoc do Kościoła, bo wiedzą, że nic im tu nie grozi – mówi Tys.
Nieudokumentowani imigranci mogą za pośrednictwem Archidiecezji uzyskać bezpłatną pomoc w zakresie dopłat do rachunków za ogrzewanie, ubezpieczeń na zdrowie, miesięcznych wypłat gotówkowych, spraw finansowych itp. Duszpasterstwo Imigranci Imigrantom organizuje dla Polonii między innymi darmowe spotkania z prawnikiem imigracyjnym, pomoc żywnościową i comiesięczne msze za imigrantów.
Wolą organizatorów byłoby jednak, aby Polonia przyłączała się do akcji na rzecz reformy imigracyjnej, jak choćby do wielojęzycznej posady organizowanej co roku w grudniu. Ich zdaniem mogłoby to nie tylko przyczynić się do wzmocnienia apelu o legalizację nieudokumentowanych, lecz także umocnić pozycję Polonii na różnych szczeblach władzy.