Elon Musk, jeden z najbogatszych ludzi świata, nie może zejść z pierwszych stron gazet. Dopiero co narobił zamieszania kupując Twittera, a w ostatnich dniach stanął na czele rewolucji w biznesie transportu drogowego, ogłaszając wszem i wobec, że po pięciu latach od zamówienia, gigant rynku spożywczego PepsiCo otrzyma 100 elektrycznych ciężarówek.
„Nie mogę uwierzyć, że już minęło pięć lat” – powiedział Musk po wjeździe na scenę elektrycznym ciągnikiem siodłowym Tesli. „W tym czasie dużo się wydarzyło na świecie, ale już na szczęście tu jesteśmy. To realne… wygląda odlotowo. Jak pojazd z przyszłości. Aż ciągnie, żeby się tym przejechać. A prowadzi się jak osobową Teslę. Jeżeli jesteś zawodowym kierowcą i chcesz być prawdziwym królem dróg, to ta ciężarówka jest dla ciebie” – zakończył Musk.
Internetowy portal Tesli niestety nie podaje, w jakiej cenie jest nowa ciężarówka. Poprzednia z roku 2017 wahała się od 150 do 180 tys. dolarów. Można przypuszczać, że nowa będzie o kilkanaście, bądź nawet kilkadziesiąt procent drożej. Roczna produkcja w 2024 roku ma wynieść 50 tys. egzemplarzy, co przekłada się na ok. tysiąc ciężarówek tygodniowo.
Tesla swój nowy produkt już obdarzyła mianem „Bestii”. Ciężarówka stanowi przyszłość transportu drogowego, gdyż jest mocniejsza, wydajniejsza i w pełni elektryczna.
Przeglądając specyfikację techniczną nie sposób się z tym nie zgodzić. Według strony internetowej www.insideevs.com ciężarówka Tesli ma się pojawić w dwóch wersjach. Pierwsza z baterią o mniejszej mocy i zasięgu do 300 mil (483 km) i druga wyposażona w mocniejszą baterię, pozwalającą na pokonanie 500 mil (804 km) z maksymalnym ładunkiem. Dokładna pojemność baterii nie została podana do wiadomości, ale spekulując, że konsumpcja energii jest mniejsza niż 2 kWh na milę, INSIDEEVS oblicza, że pojemność w zależności od wersji baterii będzie około 600 kWh i 1000 kWh (1 MWh).
Gross weight/całkowita masa pojazdu z maksymalnie załadowaną przyczepą wynosi 82 tys. funtów (37 195 kg). Z takim ładunkiem pojazd jest zdolny do osiągnięcia 60 mil na godzinę w ciągu 20 sekund.
Według odświeżonej strony internetowej producenta Tesli Semi, najnowsza wersja wyposażona jest w trzy niezależne silniki na tylnich osiach, a nie jak w oryginalnej wersji z 2017 roku, cztery.
Nowością jest również info o czasie ładowania: używając ładowarki „Tesla’s Semi Chargers” w ciągu 30 minut można wypełnić baterię energią pozwalającą na pokonanie 70 proc. maksymalnego zasięgu.
Na koniec pytanie, które zadają sobie ewentualni nabywcy elektrycznej ciężarówki: czy napęd elektryczny jest tańszy od tradycyjnego dieslowskiego?
Przedstawiciele Tesli porównując ceny paliw i energii elektrycznej ze stanu Kalifornia w okresie od lutego 2022 do lipca 2022 obliczyli, że można się spodziewać oszczędności w granicach do 200 tys. dol. na przełomie pierwszych trzech lat użytkowania Tesli Semi.
Jeżeli produkt Tesli okaże się sukcesem, to kolejnym krokiem dla tego giganta przemysłowego będzie inwestycja w infrastrukturę. Prawdopodobnie na terenie całego kraju zaczną wyrastać jak grzyby po deszczu Tesla Megacharges – stacje gdzie będzie można szybko naładować baterie.
Szerokiej i bezpiecznej drogi życzy ALL ABOUT TRUCKS. We put Truckers first!