Matthew Bokoski z Chicago i jego mieszkający w Utah ojciec, Bradley Bokoski, przyznali się do winy w sprawie demonstrowania w budynku Kapitolu 6 stycznia 2021 r. podczas szturmu na siedzibę Kongresu. Obaj zostali aresztowani w maju, ale wyszli na wolność po zapłaceniu kaucji. Chociaż byli na terenie Kapitolu mniej niż pięć minut, grozi im kara więzienia. Wyrok usłyszą w styczniu.
Matthew Bokoski na zdjęciach opublikowanych przez FBI okryty był peleryną z niebieską flagą z napisem „Trump 2020” podczas wtargnięcia do budynku Kapitolu 6 stycznia ub. roku.
Z aktu oskarżenia wynikało, że mieszkaniec Chicago razem ze swoim ojcem Bradleyem Bokoskim z Utah wtargnęli do siedziby Kongresu USA przez drzwi Senatu około godz. 2.45 pm w dniu 6 stycznia 2021 r., gdy tłum podczas zamieszek wdarł się na Kapitol.
Kamery monitoringu zarejestrowały obu mężczyzn wewnątrz Kapitolu. Jak ustalili śledczy federalni, obaj ruszyli z tłumem w dół korytarza, ale napotkali na swojej drodze około 10-15 funkcjonariuszy policji, więc odwrócili się i wyszli tymi samymi drzwiami, którymi weszli, około 5 minut później.
Informator przesłał FBI zrzuty ekranu komentarzy, filmów i zdjęć, które Matthew Bokoski zamieścił na Facebooku w dniu zamieszek, w tym komentarz o treści: „Byłem z moim tatą i po schodach Kapitolu wszedłem z innymi do środka”.
Śledczym udało się uzyskać nakaz przeszukania facebookowego konta Matthew Bokoskiego. Zabezpieczono zdjęcia i nagrania wideo zrobione wewnątrz Kapitolu, a także wpis z 7 stycznia, w którym Bokoski napisał m.in.: „to wszystko wydarzyło się, zanim udałem się do stolicy. Więc jedyną rzeczą, której jestem winny, to wtargnięcie na teren federalny (…)”.
Podczas przesłuchania przez śledczych federalnych, syn i ojciec przyznali się do wejścia na teren Kapitolu i robienia sobie zdjęć i filmów w środku budynku. Z dokumentów sądowych wynika, że Matthew Bokoski miał powiedzieć agentom FBI, że „wydarzenia z 6 stycznia 2021 roku były skuteczne, ponieważ ich uczestnicy byli w stanie ‘zamknąć’ rząd”.
Matthew Bokoski i Bradley Bokoski przyznali się do winy po tym, jak oskarżono ich o paradowanie, demonstrowanie lub pikietowanie na terenie Kapitolu, co jest wykroczeniem. Po aresztowaniu w maju wyszli na wolność po zapłaceniu kaucji.
Postawione im zarzuty są lżejsze niż innych oskarżonych o zamieszki na Kapitolu, częściowo dlatego, że dowody sugerują, że byli w środku przez mniej niż pięć minut.
Grozi im jednak do sześciu miesięcy więzienia, do pięciu lat nadzoru sądowego i grzywna w wysokości do 5 tys. dolarów.
Wyrok mają usłyszeć 17 stycznia.
Joanna Trzos[email protected]