Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 26 grudnia 2024 11:12
Reklama KD Market

Burmistrz Lori Lightfoot wygłosiła ostatnie przed wyborami orędzie budżetowe

Burmistrz Lori Lightfoot fot. Chicago Mayor's Office/Facebook/Christian DeKnock/Unsplash

Zwiększenie wydatków na policję, zwiększenie wpłat na miejski fundusz emerytalny i rezygnacja z podwyżki podatku od nieruchomości to główne założenia przedstawionego w poniedziałek przez burmistrz Chicago Lori Lightfoot projektu budżetu na 2023 rok. Burmistrz, która za niecałe 5 miesięcy ubiega się o reelekcję, nazwała plan finansowy „budżetem stabilizacyjnym” i zaapelowała do rady miejskiej, aby wraz z nią była „odważna” – m.in. w odwracaniu historycznych nieprawidłowości.

Przyszłoroczny budżet burmistrz Lightfoot – czwarty w jej kadencji i ostatni przed przyszłorocznymi wyborami municypalnymi – opiewa na 16,4 mld dolarów.

Nie znalazła się w nim podwyżka podatku od nieruchomości, mimo że jeszcze niedawno Lightfoot mówiła, że będzie ona konieczna. Zmianę decyzji burmistrz tłumaczy lepszym niż spodziewanym popandemicznym ożywieniem gospodarczym i nadwyżką w kasie miejskiej. Budżet nie wprowadza też żadnych nowych opłat i kar.

Budżet został tak zaprojektowany, aby pozwolić burmistrz na uniknięcie burzliwej debaty i w miarę płynne przejście projektu przez radę miejską, w której ma ona coraz mniej sojuszników – zwracają uwagę komentatorzy.

Przewidywany deficyt w przyszłorocznym budżecie wynosi 128 mln dol. i jest najniższy w kadencji burmistrz Lightfoot. W zeszłym roku, w budżecie okrzykniętym „popandemicznym”, dziura w budżecie wynosiła 732 mln dol, a rok wcześniej – w  „pandemicznym” budżecie deficyt sięgnął 1,2 miliarda dolarów.

Prognozowaną lukę budżetową burmistrz ma zamiar zamknąć rosnącymi dochodami z podatków, co jej zdaniem dowodzi na to, że Chicago w pełni uporało się z katastrofą gospodarczą wywołaną pandemią COVID-19.

Lightfoot stwierdziła, że tegoroczne wpływy do miejskiej kasy przekroczyły oczekiwania o 200 mln dol., w związku z tym rezygnacja z podwyżki podatku stała się – jak zaznaczyła – „możliwa na jeden rok”. Do poprawy stanu miejskiej kasy, zdaniem burmistrz, przyczynia się popandemiczne ożywienie gospodarcze w Chicago, wznowienie koncertów i imprez na żywo, które wygenerowały wzrost podatku od rozrywki (amusement tax) podobny do poziomu sprzed pandemii.

Po raz pierwszy do zamknięcia deficytu budżetowego miasto wykorzysta dochody z kasyna, dzięki pierwszemu czekowi – na 40 mln dol. – od firmy Bally’s, która wygrała przetarg na budowę kasyna i ośrodka wypoczynkowego w River North.

Wśród nowych inwestycji, jakie znalazły się w przyszłorocznym budżecie, są:

  • Dodatkowe 100 mln dol. na bezpieczeństwo publiczne i policję, w tym nowe helikoptery policyjne, radiowozy i środki na rekrutację w policji (łącznie na bezpieczeństwo publiczne ma być wydane prawie 3,3 mld dol. w 2023 r.)
  • 155 mln dol. na przystępne cenowo mieszkania i 3-milionową nową inicjatywę małych domów
  • 242 mln dol. na zwiększenie wpłat na miejski fundusz emerytalny
  • 5 mln dol. na pomoc migrantom wysyłanym do Chicago z innych stanów
  • 3 mln dol. na tzw. „usługi reprodukcyjne” związane z napływem do Chicago kobiet ze stanów, gdzie ograniczona została aborcja
  • 10 mln dol. na poprawę infrastruktury technologicznej miasta
  • Przywrócenie, choć na mniejszą skalę, miejskiego departamentu ds. środowiska naturalnego, który zajmie się sprawami dotyczącymi klimatu
  • Kolejne reformy dotyczące miejskich opłat i kar

Inwestycje te są możliwe dzięki blisko 2 miliardom dolarów z federalnego funduszu pomocowego związanego z COVID-19.

Choć po odczytaniu projektu budżetu burmistrz otrzymała owacje na stojąco, nie wszyscy radni byli zachwyceni projektem. Wzbudzał on wątpliwości zwłaszcza u tych, którzy sami zdecydowali się na udział w wyborach na burmistrza.

Radny Ray Lopez (15. okręg miejski), który sam ubiega się o fotel burmistrza, nazwał projekt Lightfoot „16-miliardową fikcją” i skrytykował fakt, że polega on w dużej części na „jednorazowych dochodach od rządu federalnego”. Inna kandydatka na burmistrza, radna Sophia King (4. okręg) powiedziała, że uważnie przyjrzy się, w jaki sposób miasto wydało pieniądze z zeszłorocznego budżetu, które były przeznaczone na zapobieganie przestępczości, która – jak określiła – „wymyka się spod kontroli”.

Przypomnijmy, że spośród 50 radnych wybranych w 2019 r. na 4-letnią kadencję już 15 odeszło lub zapowiedziało odejście z rady miasta. Trzech z nich – Lopez, King i Roderick Sawyer (6. okręg) zadeklarowali swój start w wyborach na burmistrza.

W swoim orędziu budżetowym Lightfoot pochwaliła się również, że miasto regularnie płaci swoje zobowiązania dotyczące funduszu emerytalnego, wprowadziło właśnie 12-tygodniowy urlop rodzicielski dla pracowników miejskich i siedmiokrotnie zwiększyło inwestycje dotyczące zdrowia psychicznego. Burmistrz powtórzyła swoje zaangażowanie w inwestycje w zachodnie i południowe dzielnice Chicago, aby zredukować nierówności tamtejszych mieszkańców z resztą miasta.

Burmistrz zachwalała również swój 31,5-milionowy program miesięcznych wypłat gotówkowych dla najbardziej potrzebujących rodzin w Chicago, Chicago Resilient Communities Pilot, lecz nie powiedziała, czy będzie on kontynuowany.

„Budżet stabilności na rok 2023 pozwala nam wypełnić ważne zobowiązanie, jakie mamy wobec naszych mieszkańców i przyszłych pokoleń: Wykorzystanie tej jedynej w życiu okazji do przekształcenia naszego miasta na lepsze” – powiedziała Lightfoot. „Będziemy rozwijać Chicago w bezpieczniejsze, silniejsze i bardziej ekonomicznie odporne miasto, jednocześnie kontynuując dostarczanie najlepszych w swojej klasie usług publicznych dla naszych mieszkańców”.

Wystąpienie Lightfoot ws. budżetu zapoczątkowało proces przesłuchań i debat, który zakończy się głosowaniem nad budżetem przed końcem 2023 roku. Duża część tej debaty będzie odbywać się równocześnie z kampanią wyborczą na burmistrza oraz na wszystkich 50 radnych.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama