W ciągu ostatnich dwóch lat rynek pracy przeżył prawdziwe trzęsienie ziemi. Zakłócone łańcuchy dostaw, poważne zachwianie globalnej ekonomii, wzrastająca z miesiąca na miesiąc inflacja i zmiany organizacji pracy (np. z biurowej na zdalną) to niektóre z czynników, które uderzyły w światowy przemył i nie ominęły sektora transportu.
Dominującym problemem, również w firmach transportowych, jest brak rąk do pracy. W roku 2021 niedobór kierowców osiągnął rekordowe rozmiary, a liczba nieobsadzonych etatów wynosiła 60 tysięcy.
Prognozy na przyszłość podawane przez American Trucking Association również nie napawają optymizmem. Według ATA, jeżeli nie zajdą zasadnicze zmiany, w roku 2030 niedobór kierowców może osiągnąć 160 tysięcy.
W czasach kiedy na jednego bezrobotnego w Stanach Zjednoczonych czekają dwie oferty pracy, przedsiębiorstwa walczą o każdego pracownika jak nigdy dotąd. Również przemysł transportowy musi przejrzeć dotychczasowe metody interakcji z kierowcami już od momentu składania aplikacji o pracę, poprzez rozmowę kwalifikacyjną, zatrudnienie i wdrażanie do zawodu.
Na dzień dzisiejszy jedna trzecia nowo zatrudnionych poddaje się i odchodzi z zawodu w ciągu pierwszych 90 dni. Przyczyn jest wiele, ale najczęściej wymieniane to niespełnione oczekiwania, złe doświadczenia związane z programem wdrażania do zawodu oraz niedopasowanie do kultury panującej w firmie.
American Transportation Research Institute, ATRI przedstawił badania dotyczące rekrutacji kierowców w wieku 18-25 lat (którzy obecnie są głównym priorytetem). Wynika z nich, że młodzi ludzie najbardziej cenią sobie szybki i nie skomplikowany proces rekrutacji oraz płynne interwiew.
Proces ten może może być usprawniony dzięki innowacyjnej technologi istniejącej już na rynku. Top Echelon Network podaje, że nie tylko szybkość, z jaką ogłoszenie pojawia się, ale również ilość ogłoszeń ma ogromne znaczenie. 40 procent kandydatów przyjęło ofertę danej organizacji tylko dlatego, że pojawiła się ona pierwsza, a aż 72 procent rekruterów dostało pozytywną odpowiedź od przyszłych kierowców dlatego, że otrzymali oni kilka propozycji od jednej firmy w tym samym czasie.
Jedna z większych firm transportowych operująca na amerykańskim rynku, Atlas Van Lines, dzięki współpracy z Tenstreet (software company z Tulsy w Oklahomie) zredukowała czas rekrutacji z 88 do 15 dni.Usprawnienie procesu zatrudniania poprzez wprowadzanie specjalistycznych oprogramowań komputerowych nie tylko spotyka się z preferencjami i nadziejami poszukujących pracy, ale również pozwala na ich szybsze zatrudnienie, czyli wypełnienie luki na rynku pracy.
Kolejnym istotnym czynnikiem jest wynagrodzenie. Najnowsze badania przeprowadzone przez ATRI na kierowcach zawodowych w wieku 21-30 lat, czyli na pokoleniu milenialsów i generacji Z, wskazują, że dla 40proc. z nich zarobki były głównym czynnikiem w wyborze tego zawodu. Dodajmy również, że 52 proc. pracowników ze wszystkich dziedzin gospodarki uważa, że mogliby zarabiać więcej tylko poprzez zmianę pracy.
Pracodawcy, którzy nie mogą konkurować pod względem najwyższych wypłat muszą myśleć o innych formach kompensacji. Mogą to być bonusy za podpisanie umowy o pracę, więcej płatnych dni wolnych, premie za wykonaną pracę czy też bardziej elastyczny czas pracy.
Zatrudnienie nowych kierowców to wielkie wyzwanie, ale utrzymanie w zawodzie tych doświadczonych wcale nie jest mniejszym. Dużą rolę odgrywa tu tak często niedoceniana atmosfera w pracy, czyli kultura danego biznesu.
Odnosząc się ponownie do badań ATRI, aż 84 proc. młodych kierowców CDL uważa kulturę organizacyjną za bardzo ważną. Chcą oni być częścią biznesu, który dzieli ich wartości i cele. A dla firm transportowych, które na takiej formie współpracy bazują, oznacza to same korzyści z większym zaangażowaniem i lojalnością pracowników na czele.
Szerokiej i bezpiecznej drogi życzy ALL ABOUT TRUCKS. We put Truckers first!