Były prezydent Donald Trump zażądał w poniedziałek, by ogłoszono go prawowitym zwycięzcą wyborów prezydenckich w 2020 r. lub "natychmiast" zorganizowano nowe wybory. Jak stwierdził, to jedyne rozwiązanie w sprawie dotyczącej laptopa Huntera Bidena i oskarżył FBI o spiskowanie w związku z tą sprawą. O rzekomym spisku pisał tabloid "New York Post". To kolejny atak Trumpa na FBI po nalocie na Mar-a-Lago.
"Więc teraz okazuje się, definitywnie, że FBI ukryło historię laptopa Huntera Bidena przed wyborami, wiedząc że jeśli tego nie zrobi, Trump łatwo wygrałby wybory prezydenckie w 2020 r." - napisał w poniedziałek były prezydent na swoim portalu społecznościowym TRUTH Social. "To potężne OSZUSTWO i INGERENCJA W WYBORY na poziomie nigdy przedtem niewidzianym w naszym kraju. Rozwiązanie: ogłoszenie prawowitego zwycięzcy lub, to byłoby minimalnym rozwiązaniem, ogłoszenie wyborów 2020 nieodwracalnie oszukanymi i zorganizowanie nowych wyborów, natychmiast" - dodał.
Według tabloidu "New York Post", Trump odniósł się w ten sposób do wywiadu założyciela Facebooka Marka Zuckerberga z autorem popularnych podcastów Joe Roganem. Zuckerberg stwierdził w nim, że FBI ostrzegło jego firmę, by uważała na rosyjskie próby dezinformacji i wpływania na wybory.
Zdaniem Trumpa jest to dowód, że FBI wpłynęło na decyzję Facebooka i Twittera, by nie publikować na swoich stronach tuż przed wyborami artykułów na temat treści znalezionych w laptopie syna Joe Bidena, Huntera.
Chodziło m.in. o zarzuty - dotąd niepotwierdzone - sugerujące, że Hunter proponował ukraińskiemu doradcy spółki gazowej Burisma Wadymowi Pożarskiemu "okazję", by spotkać się z jego ojcem. Facebook i Twitter uznały artykuł za potencjalną dezinformację i ograniczyły jego rozpowszechnianie na swoich platformach.
Mimo że początkowo informacje oparte na danych mających pochodzić z laptopa Huntera Bidena były przyjmowane ze sceptycyzmem, już po wyborach pojawiły się informacje wskazujące, że laptop, będący w centrum sprawy, rzeczywiście należał do Huntera.
Według CNN, prokuratura federalna prowadzi obecnie dochodzenie w sprawie syna prezydenta, choć dotyczy ono innych kwestii, w tym potencjalnych oszustw podatkowych.
Od czasu rewizji oraz konfiskaty tajnych i ściśle tajnych dokumentów państwowych we florydzkiej posiadłości Trumpa w Mar-a-Lago niektórzy Republikanie próbują zdyskredytować FBI i nawołują do definansowania agencji. Z kolei były prezydent i jego adwokaci poszukują skutecznych strategii radzenia sobie z kryzysem po nalocie FBI na Mar-a-Lago, gdy coraz częściej obserwatorzy mówią o możliwości postawienia Trumpowi zarzutów karnych.
(PAP, inf. wł.)