Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 14 listopada 2024 09:29
Reklama KD Market

Amerykańsko-indyjskie manewry na granicy indyjsko-chińskiej

Co z Morzem Południowochińskim? 

Pomimo faktu, iż z racji niedawnej wizyty spikerki amerykańskiej Izby Reprezentantów Nancy Pelosi na Tajwanie, oczy wszystkich obserwatorów skierowane są na Cieśninę Tajwańską oraz Morze Południowochińskie, to warto mieć na uwadze również sytuację na spornej granicy pomiędzy Republiką Indii a Chińską Republiką Ludową. 

Ćwiczenia wojskowe mają odbyć się mniej niż 100 km od obszarów spornych pomiędzy Indiami i Chinami. Jak donosi amerykańska stacja CNN, ćwiczenia odbędą się w połowie października na wysokości 10 000 stóp w Auli w indyjskim stanie Uttarakhand i będą koncentrować się na szkoleniu na dużych wysokościach. W relacjach pomiędzy Indiami a Chinami istnieje rosnące napięcie, które zintensyfikowały krwawe starcia pomiędzy siłami zbrojnymi obu państw w 2020 roku w Himalajach. Obie strony poniosły wówczas straty w ludziach. Miejscem manewrów wojskowych ma być tzw. Line of Actual Control (LAC), której wytyczenie odnosi się do skutków wojny chińsko-indyjskiej z 1962 roku. 

Obecność amerykańskich żołnierzy w październikowych manewrach będzie potwierdzeniem sojuszu Stanów Zjednoczonych z Republiką Indii oraz odpowiedzią na rosnące zagrożenie ze strony Chińskiej Republiki Ludowej, której rozwój militarny zwraca coraz większą uwagę amerykańskiego dowództwa. O „alarmowej” sytuacji mówił w czerwcu Generał dowodzący Armią USA na Pacyfiku Charles Flynn.

Spór terytorialny pomiędzy Indiami a Chinami trwa od wielu lat. Mowa o linii granicznej, której długość, według rządu w Delhi, wynosi 3,5 tysiąca kilometrów rozciągając się od obszarów Ladakh aż do Arunaczal Prades. Według Pekinu linia pogranicza wygląda inaczej, a jej granica ma wynosić 2 tysiące kilometrów i należeć wyłącznie do Chin.  

Zanim jednak dojdzie do manewrów na większą skalę, siły specjalne Stanów Zjednoczonych i Indii od początku sierpnia przeprowadzają szkolenia w górach Himachal Pradesh w ramach ćwiczeń Vajra Prahar. Kontyngent USA jest reprezentowany przez personel z 1. Grupy Sił Specjalnych (SFG) i Dywizjonu Taktyki Specjalnej (STS) Sił Specjalnych USA, a kontyngent armii indyjskiej jest tworzony przez personel Sił Specjalnych pod egidą SFTS. 

W czasie gdy trwają i planowane są kolejne ćwiczenia amerykańsko-indyjskie, w Cieśninie Tajwańskiej nieustannie rośnie napięcie. Od czwartku do niedzieli agencje wojskowe Tajwanu donosiły o licznych naruszeniach linii środkowej w Cieśninie Tajwańskiej (eng. „median line”), która jest geograficznym wyznacznikiem strefy wpływów pomiędzy PRC a ROC.  W poniedziałek 8 sierpnia Chiny ogłosiły kolejne plany dotyczące intensyfikacji manewrów militarnych wokół Formozy, co spotkało się z „zaniepokojeniem” prezydenta Joe Bidena. Administracja Białego Domu nie uważa jednak, że Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza posunie się dalej niż miejsce, w którym jest obecnie. 

Tajwańska wysłannik do USA, Hsiao Bi-khim (蕭美琴), cytowana przez portal Taiwan News, wskazuje, że Tajpej „pracuje nad uczynieniem swojego społeczeństwa silniejszym i bardziej odpornym, wzmacniając swoją obronę, aby istniały środki do zarządzania ryzykiem”.

Jak wynika ze zgromadzonych przez Pentagon informacji, Chiny nie będą próbowały przejąć militarnie Tajwanu w ciągu najbliższych dwóch lat. Wynikać to może z wielu względów, jednym z nich jest wciąż niewystarczający potencjał chińskiej armii, która w razie pełnoskalowego konfliktu kinetycznego zostałaby przytłoczona siłą militarną i technologiczną Stanów Zjednoczonych oraz ich sojuszników z regionu Indo-Pacyfiku. 

Kolejnym z powodów, dla których konflikt w północnym regionie Morza Południowochińskiego i w samej Cieśninie Tajwańskiej jest obecnie mało prawdopodobny to fakt, iż jest to niezwykle ważny szlak handlowy. Morze Południowochińskie to drugi najczęściej używany szlak morski na świecie, podczas gdy pod względem światowego rocznego tonażu floty handlowej ponad 50% przepływa przez Cieśninę Malakka, Cieśninę Sund i Cieśninę Lombok. 

Cieśnina Tajwańska natomiast jest głównym szlakiem żeglugowym na wschód, którym podążają statki przewożące towary z Azji do Stanów Zjednoczonych i Europy. Ocenia się, że wartość transportowanych przez akwen towarów sięga co najmniej 5 bilionów dolarów rocznie. Morze Południowochińskie to również prawdziwe zagłębie surowcowe dla wschodniej i zachodniej Azji. Na dnie przy spornych archipelagach znajdują się złoża ropy naftowej i gazu. Tylko przez Cieśninę Malakka przepływa 10 milionów baryłek ropy naftowej dziennie. Kryzys w tym regionie świata byłby rujnujący w skutkach dla gospodarki Chińskiej Republiki Ludowej, ale również znacząco nadwyrężyłby łańcuchy dostaw. Z tego powodu potencjalne działania kinetyczne w tym regionie budzą uzasadnioną wątpliwość, lecz nie może ona usypiać czujności świata Zachodu. 

Amerykańsko-indyjskie ćwiczenia na obszarach spornych pomiędzy Delhi a Pekinem oraz stała obserwacja sytuacji w regionie Morza Południowochińskiego są dowodem na wysoki poziom kontroli Stanów Zjednoczonych w regionie. Raporty Pentagonu i niskie prawdopodobieństwo wybuchu znaczącego, w rozumieniu globalnym, konfliktu na Morzu Południowochińskim i w Cieśninie Tajwańskiej każą amerykańskim dowódcom kierować wzrok na pozostałe potencjalnie zapalne miejsca w regionie Azji Wschodniej. Jednym z takich miejsc jest granica indyjsko-chińska, która pozostaje zarzewiem wielu konfliktów, które bez odpowiedniego zarządzania mogą stać się poważnym zapalnikiem w regionie. 

Jan Hernik 

absolwent Ośrodka Studiów Amerykańskich Uniwersytetu Warszawskiego. Specjalizuje się w teorii wpływu religii, rasy i pochodzenia etnicznego na wybór polityczny w amerykańskich wyborach prezydenckich. Jego zainteresowania badawcze obejmują także aktywność USA w regionie Indo-Pacyfiku.


Niniejszy artykuł powstał w ramach działalności społeczno-misyjnej polskiego think tanku Warsaw Institute. Jeśli cenicie Państwo przygotowane przez naszych ekspertów treści, apelujemy o wsparcie finansowe naszej działalności realizowanej na zasadzie non-profit. Do regularnych darczyńców przysyłamy bezpłatnie anglojęzyczny kwartalnik The Warsaw Institute Review.Więcej informacji: www.warsawinstitute.org/support/Darowizny można dokonać bezpośrednio na konta bankowe:USD: PL 82 1020 4900 0000 8502 3060 4017EUR: PL 85 1020 4900 0000 8902 3063 7814GBP: PL 18 1020 4900 0000 8302 3069 6641PLN : PL 41 1020 1097 0000 7202 0268 6152SWIFT: BPKOPLPWDziękujemy!

Warsaw Institute to polski think tank zajmujący się geopolityką. Główne obszary badawcze to stosunki międzynarodowe, bezpieczeństwo energetyczne oraz obronność. Warsaw Institute wspiera Inicjatywę Trójmorza oraz stosunki transatlantyckie.

Warsaw Institute is a Polish think tank focusing on geopolitics. The main research areas are international relations, energy security and defense. The Warsaw Institute supports the Three Seas Initiative and transatlantic relations.


US-India maneuvers on the India-China border. What about the South China Sea?

Despite the fact that due to the recent visit of the US House of Representatives speaker Nancy Pelosi in Taiwan, the eyes of all observers are focused on the Taiwan Strait and the South China Sea, it is also worth bearing in mind the situation on the disputed border between the Republic of India and the People’s Republic of China.

Military exercises are to be held less than 100 km from the disputed areas between India and China. The exercise will be held in mid-October at 10,000 feet in Aula in the Indian state of Uttarakhand, reports CNN, and will focus on high-altitude training. There is a growing tension in relations between India and China, which intensified the bloody clashes between the armed forces of both countries in 2020 in the Himalayas. At that time, both sides suffered loss of life. The place of military maneuvers is the so-called Line of Actual Control (LAC), the delineation of which refers to the effects of the Sino-Indian War of 1962.

The presence of American soldiers in the October maneuvers will be a confirmation of the United States’ alliance with the Republic of India and a response to the growing threat posed by the People’s Republic of China, whose military development is attracting increasing attention of the American command. Charles Flynn, General Commanding the US Army in the Pacific, spoke about the “emergency” situation in June.

The territorial dispute between India and China has been going on for many years. We are talking about the border line, the length of which, according to the government in Delhi, is 3,500 kilometers, stretching from the Ladakh area to Arunachal Pradesh. According to Beijing, the border line looks different, and its border is to be 2,000 kilometers and belong exclusively to China.

However, before large-scale maneuvers take place, US and Indian special forces have been training in the Himachal Pradesh mountains as part of the Vajra Prahar exercises since the beginning of August. The US contingent is represented by personnel from the 1st Special Forces Group (SFG) and the US Special Tactics Squadron (STS), and the Indian Army contingent is created by Special Forces personnel under the aegis of SFTS.

As further US-Indian exercises are ongoing and planned, tensions in the Taiwan Strait continue to grow. From Thursday to Sunday, Taiwan’s military agencies reported numerous violations of the median line, which is the geographic marker of the sphere of influence between the PRC and the ROC. On Monday, August 8, China announced further plans to step up military maneuvers around Formosa, which was met with “concern” by President Joe Biden. The White House administration, however, does not believe that the Chinese People’s Liberation Army will move further than where it is today.

Taiwanese envoy to the US, Hsiao Bi-khim (蕭美琴), quoted by Taiwan News, points out that Taipei is “working to make its society stronger and more resilient, strengthening its defenses so that there are measures to manage risk.”

According to information gathered by the Pentagon, China will not try to take over Taiwan militarily in the next two years. This may result from many reasons, one of them is the still insufficient potential of the Chinese army, which in the event of a full-scale kinetic conflict would be overwhelmed by the military and technological power of the United States and its Indo-Pacific allies.

Another reason why conflict in the northern region of the South China Sea and in the Taiwan Strait itself is now unlikely is that it is an extremely important trade route. The South China Sea is the second most used sea route in the world, while more than 50% of the world’s annual merchant fleet tonnage passes through the Strait of Malacca, the Sunda Strait and the Lombok Strait. 

The Taiwan Strait, on the other hand, is the main shipping route to the east, followed by ships carrying goods from Asia to the United States and Europe. It is estimated that the value of goods transported across the body of water is at least $ 5 trillion annually. The South China Sea is also a real resource basin for East and West Asia. At the bottom of the disputed archipelagos there are oil and gas deposits. Only 10 million barrels of crude oil pass through the Strait of Malacca daily. A crisis in this region of the world would be devastating for the economy of the People’s Republic of China, but it would also significantly strain supply chains. For this reason, potential kinetic actions in this region raise legitimate doubts, but it cannot lull the vigilance of the Western world.

The US-India exercises in the disputed areas between Delhi and Beijing and the constant monitoring of the situation in the South China Sea region are evidence of the high level of US control in the region. The Pentagon’s reports and the low likelihood of a major global conflict in the South China Sea and the Taiwan Strait outbreak are prompting US commanders to keep their eyes on the remaining potentially hotspots in the East Asia region. One such place is the India-China border, which remains the source of many conflicts, which, if not properly managed, may become a serious trigger in the region.

Jan Hernik is a graduate of the American Studies Center at the University of Warsaw. He specializes in the theory of religion, race and ethnicity for political choice in the U.S presidential elections. His research interests also include US activity in the Indo-Pacific region.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama