Po trzech samobójstwach chicagowskich policjantów w lipcu, ale i innych na przestrzeni ostatnich kilku lat, coraz więcej mówi się i słyszy o kryzysie zdrowia psychicznego w chicagowskiej policji. Na problem nakłada się brak chętnych do pracy w policji i pogarszające się bezpieczeństwo w mieście. Szef policji zapewnia, że zdrowie psychiczne funkcjonariuszy jest priorytetem, a jeden z radnych występuje z konkretną propozycją rozporządzenia.
Szef chicagowskiej policji David Brown powiedział na konferencji prasowej w poniedziałek, dzień po ogłoszeniu samobójczej śmierci trzeciego chicagowskiego policjanta w tym miesiącu, że pracuje nad rozwiązaniem problemu stygmatyzacji wokół zdrowia psychicznego i szukania pomocy przez funkcjonariuszy, zarówno przed, jak i w czasie kryzysu. Przyznał, że rozmowa ze swoimi podwładnymi na ten temat stanowi wyzwanie. „Dla wielu oficerów to oznaka słabości” – powiedział Brown.
W piątek pracę w policji ma rozpocząć kolejny specjalista ds. zdrowia psychicznego, a dwóch następnych dołączy do departamentu w sierpniu. Zasilą oni obecny zespół 11 licencjonowanych specjalistów, którzy świadczą całodobowe usługi dla obecnych i byłych pracowników oraz ich rodzin w zakresie zdrowia psychicznego. Celem jest zatrudnienie psychologa w każdym z 22 okręgów policyjnych w Chicago.
Największą krytykę w departamencie policji budzi proceder odwoływania dni wolnych funkcjonariuszy. Dzieje się tak często przed wydłużonymi, świątecznymi weekendami oraz kiedykolwiek mamy do czynienia z podwyższonym ryzykiem fali przestępczości w mieście.
Radny Anthony Napolitano z 41. okręgu miejskiego obejmującego północno-zachodnie dzielnice Chicago zaproponował w środę na forum rady miasta rozporządzenie dotyczące odciążenia i wsparcia dla chicagowskich policjantów. Umożliwiałoby ono wcześniejsze powiadamianie policjantów o zmianach w harmonogramach pracy, opcję odmowy w przypadku nadmiernej liczby nadgodzin, zaś ci, którzy je przyjmą, otrzymaliby rekompensatę w postaci wyższego wynagrodzenia.
Zdaniem Napolitano, 20 samobójstw w ciągu 4 lat, w tym trzy w ciągu kilku tygodni, „to nie jest wołanie o pomoc. To ewidentnie wyjący alarm”. Radny powiedział również, że w całej swojej karierze nie widział tak „całkowitego lekceważenia departamentu i jego pracowników”, jakie obserwuje teraz w przypadku chicagowskiej policji.
Zgodnie z propozycją rozporządzenia, funkcjonariusz mógłby odrzucić wszelkie nieplanowane dodatkowe godziny, w tym anulowane dni wolne i przedłużenie zmiany pracy o więcej niż dwie godziny. Jeśli zmiana pracy funkcjonariusza zostaje wydłużona o więcej niż dwie godziny lub musi on pracować w nowej lokalizacji, miałby dostawać podwójną stawkę za zmianę oprócz regularnych nadgodzin.
Policjanci mieliby również „prawo do odmowy” dodatkowych godzin pracy pojawiających się w ciągu 12 godzin od zakończenia ich poprzedniej zmiany. Ci, którzy zgodziliby się na to, byliby wynagradzani podwójną stawką.
Zmiany nie miałyby zastosowania w przypadku klęsk żywiołowych, awarii użyteczności publicznych i innych „wyraźnych i bieżących niebezpieczeństw”, jak na przykład niepokoje społeczne.
Działania odwetowe wobec funkcjonariuszy korzystających z nowych przepisów miałyby być zabronione w departamencie policji i karane surowymi grzywnami. Funkcjonariusze mogliby nawet składać pozwy zbiorowe w sprawie domniemanych naruszeń.
Jeśli rada miejska zatwierdzi rozporządzenie, departament policji będzie musiał również przedstawiać statystyki przestępczości w celu uzasadnienia odwoływania wolnych dni.
Według radnego Napolitano, nowy system sprawi, że policjanci, którzy czują się przeciążeni, dzięki możliwości odmowy dodatkowych zleceń powrócą do pracy wypoczęci, z większą energią i motywacją.
Burmistrz Chicago Lori Lightfoot, która po samobójstwach policjantów wyrażała troskę o funkcjonariuszy i trudy pracy w policji, nie popiera rozporządzenia. Jej zdaniem, ustalanie zasad i polityki personalnej dotyczącej pracy w departamencie policji nie leży w gestii rady miejskiej.
W sobotę 16 lipca chicagowska policja informowała o funkcjonariuszu w ciężkim stanie po próbie samobójczej. Dzień później, w niedzielę 17 lipca wieczorem, potwierdzono śmierć sierżanta Andrew Dodba, który zginął od strzału z broni palnej. Do zdarzenia doszło, gdy nie był na służbie.
Wcześniej, w piątek 15 lipca inny chicagowski policjant popełnił samobójstwo. Martwego funkcjonariusza znaleziono rano w jego domu na południu Chicago. Koroner powiatu Cook potwierdził, że przyczyną śmierci było samobójstwo. Funkcjonariusz to 42-letni Durand Lee, który pracował w 5. dystrykcie policyjnym.
2 lipca informowano, że wskutek samobójstwa zmarła chicagowska policjantka, 29-letnia Patricia Swank.
Od 2018 roku w chicagowskiej policji odnotowano już kilkanaście samobójstw. Według raportu federalnego Departamentu Sprawiedliwości z 2017 roku (najnowsze dostępne dane), wskaźnik samobójstw w CPD był o 60 proc. wyższy niż średnia samobójstw wśród funkcjonariuszy w całym kraju.
Od początku roku chicagowska policja zmaga się z niedoborem chętnych do pracy w związku z coraz większym ryzykiem związanym z pracą na ulicach Chicago, miejskim obowiązkiem szczepień oraz masowym przechodzeniem policjantów na emeryturę. Chicagowscy policjanci skarżą się również na częste odwoływanie ich wolnych dni, co pozbawia ich cennego czasu z rodziną i wypoczynku, a przez to bezpośrednio wpływa na ich samopoczucie i zdrowie.
Osoby, które mają depresję i myśli samobójcze mogą uzyskać pomoc, dzwoniąc pod bezpłatny, ogólnokrajowy, całodobowy numer gorącej linii ds. samobójstw: 1-800-273-8255 lub nowy numer 988 dla osób w kryzysie psychicznym. Można również wysłać SMS z hasłem TALK pod numer 741741.