Redakcja
Liczba pacjentów z COVID-19 wzrosła w Illinois ponad dwukrotnie od połowy kwietnia i jest najwyższa od kilku miesięcy. Za ostatnie zachorowania odpowiedzialny jest szybko przenoszący się podwariant Omicronu zwany BA.5.
Choć oficjalnie poziom zagrożenia COVID-19 spadł z „wysokiego” do „średniego” w Chicago i na przedmieściach powiatu Cook, to w całym Illinois szpitale przyjmują najwięcej pacjentów z wirusem od prawie pięciu miesięcy.
Według ostatnich danych, opublikowanych w piątek przez Departament Zdrowia Publicznego Illinois, w szpitalach w całym Illinois znajdowało się 1309 osób z koronawirusem. To największa liczba od połowy lutego, kiedy ustępowała zimowa fala pandemii. Na oddziale intensywnej terapii opiekę otrzymywało około 150 pacjentów, czyli najwięcej od pierwszego tygodnia marca.
Hospitalizacje systematycznie rosły od połowy kwietnia. Podobny trend obserwuje się w innych częściach kraju.
W Chicago oraz większości powiatów w Illinois nadal zaleca się mieszkańcom stosowanie maseczek ochronnych w przypadku dużych zgromadzeń w pomieszczeniach.
Za większość zachorowań odpowiedzialny jest obecnie podwariant Omicronu zwany BA.5 – jak dotąd najbardziej przenoszony podwariant. Szybko wyprzedził on poprzednie szczepy i stał się dominującą wersją wirusa w Stanach Zjednoczonych i większej części świata.
BA.5 jest łatwiej przenoszony i nieco inaczej niż wcześniejsze warianty. W efekcie nawet osoby z odpornością po wcześniejszych infekcjach Omicronem mogą się zarazić i ponownie zachorować.
Zdaniem ekspertów, nie należy dramatyzować, bo medycyna lepiej kontroluje patogen niż rok temu, ale wszystkie dane wskazują na to, że trzeba być ostrożnym i rozważnym.
(jm, PAP)
