Drugi przypadek małpiej ospy w Illinois związany jest z pierwszym zachorowaniem potwierdzonym w Chicago. Pacjent miał bliski kontakt z mężczyzną, który ostatnio podróżował do Europy. Służba zdrowia uważa, że przypadki stanowią „małe zagrożenie” dla ogółu społeczeństwa. Zalecana jest jednak ostrożność.
Pierwszy w Illinois przypadek małpiej ospy (ang. monkeypox) potwierdzono u mieszkańca Chicago, który podróżował do Europy. Jak poinformowano 2 czerwca, nie wymagał hospitalizacji ze względu na łagodne objawy choroby. Został skierowany na izolację w domu. Zachorowała także osoba, która miała bliski kontakt z mężczyzną – podał Chicagowski Departament Zdrowia Publicznego.
Podkreślono, że przypadki te stanowią „małe zagrożenie” dla ogółu społeczeństwa. Jednocześnie zalecono unikanie kontaktu z osobami, u których występują objawy choroby lub które były narażone na kontakt z rzadkim wirusem.
Objawy małpiej ospy to gorączka, bóle głowy, bóle pleców, mięśni, powiększone węzły chłonne i wysypka podobna do ospy wietrznej.
Małpia ospa (ang. monkeypox) rozprzestrzenia się drogą kropelkową z bliskiej odległości poprzez kontakty płciowe lub korzystanie z tych samych przedmiotów.
Do 1 czerwca w Stanach Zjednoczonych odnotowano 19 przypadków małpiej ospy potwierdzone przez CDC, m.in. w stanach: Kalifornia, Kolorado, Floryda, Georgia, Massachusetts i Nowy Jork.
Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) małpia ospa występuje głównie wśród mężczyzn uprawiających seks z mężczyznami, chociaż odnotowano także przypadki zakażeń u kobiet.
Sylvie Briand, dyrektor departamentu chorób pandemicznych i epidemicznych w WHO, zwróciła uwagę, że „szczepionka przeciw ospie prawdziwej może być stosowana na małpią ospę z wysokim poziomem skuteczności”.
(tos)