Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 25 listopada 2024 09:17
Reklama KD Market

Ponad dwa lata od legalizacji marihuany w Illinois czarny rynek w Chicago kwitnie

Ponad dwa lata od legalizacji marihuany w Illinois czarny rynek w Chicago kwitnie
fot. Depositphotos.com

Kilogram marihuany, jadalne produkty z trawką i setki gramów grzybów halucynogennych – to wynik policyjnej akcji przeprowadzonej w zeszłym tygodniu w dwóch chicagowskich lokalach. Aresztowano pięciu dilerów, którzy według władz sprzedawali swoje wyroby na nielegalnych imprezach w Chicago.

W niedzielę, 29 maja, około 8.30 pm policjanci i urzędnicy z miejskiego departamentu ds. budynków oraz departamentu ds. biznesu i ochrony konsumentów (Department of Business Affairs and Consumer Protection, BACP) pojawili się w Smoking Buddha Shop, sklepie z fajkami wodnymi przy 972 W. 18th St. w dzielnicy Pilsen. Wcześniej punkt ogłaszał w internecie imprezę.

Właściciel sklepu, 48-letni Aldo Zambrano, początkowo próbował powstrzymać urzędników przed wejściem i domagał się okazania nakazu przeszukania, ale ustąpił, gdy powiedziano mu, że musi podporządkować się inspektorom miejskim. Zambrano został aresztowany i oskarżony o przestępstwa związane z produkcją i dystrybucją marihuany oraz posiadaniem grzybów halucynogennych. 30 maja został zwolniony za poręczeniem majątkowym.

W sklepie śledczy odkryli słoiki z marihuaną o łącznej ilości 500 gramów oraz „dużą ilość” produktów jadalnych z trawką. Według raportu z inspekcji, wszystkie były zapakowane jak na sprzedaż. Większość wystawiona była na stole i opisana jako Toasty Treats Chi. Raport wskazuje też, że przekąski zawierały nielegalne poziomy THC – psychoaktywnego składnika marihuany. Niektóre torebeczki na sprzedaż zawierały też ok. 90 gramów grzybów halucynogennych.

BACP wydał 12 mandatów i 3 zakazy prowadzenia działalności, choć miały one dotyczyć jedynie „naruszenia przepisów tytoniowych” oraz prowadzenia działalności bez odpowiednich licencji.

Kilka dni później, w piątek wieczorem, funkcjonariusze aresztowali cztery inne osoby w doraźnym punkcie z marihuaną przy 1376 W. Grand Ave. w dzielnicy West Town. Według prokuratury, funkcjonariusze skonfiskowali co najmniej 800 gramów suszu, 241 gramów grzybów, jointy, wkłady do waporyzatorów, a także produkty spożywcze i napoje z dodatkiem trawki.

O produkcję i dystrybucję marihuany zostały oskarżone cztery osoby – 25-letnia Joslin Velasquez z Chinatown, 26-letni Christian Calderon z Gage Park, 36-letni James Hart z Alsip i 50-letnia Jennifer Hernandez z River Grove. Velasquez i Hart usłyszeli dodatkowe zarzuty w związku z posiadaniem grzybów.

Oskarżeni zostali zwolnieni za poręczeniem majątkowym z wyjątkiem Harta, który był wcześniej karany za handel bronią i ludźmi. Dla niego sędzia wyznaczył kaucję w wysokości 25 tys. dolarów.

„Jeżeli już chcecie zorganizować doraźny punkt sprzedaży, to może taki, który sprzedaje legalne produkty, na których sprzedaż macie licencję” – powiedział sędzia do oskarżonej trójki.

Nielegalne imprezy, na których sprzedaje się i spożywa trawkę bez zezwolenia, stają się w Chicago coraz bardziej powszechne. Choć stan Illinois zalegalizował sprzedaż rekreacyjnej marihuany wraz z początkiem 2020 r., nadal ściśle reguluje, kto może sprzedawać trawkę i gdzie użytkownicy mogą ją palić.

Od chwili legalizacji w licencjonowanych punktach w Illinois sprzedano marihuanę do celów medycznych i rekreacyjnych o wartości ponad 3,5 miliarda dolarów. Mimo to, według ekspertów, królem nadal pozostaje czarny rynek.

Czarne rynki sprzedaży marihuany rozwinęły się również w innych stanach, które zalegalizowały sprzedaż rekreacyjnej marihuany, takich jak Kalifornia czy Nowy Jork, ponieważ władze często przymykają oko na nielicencjonowanych sprzedawców.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama