W Chicago potwierdzono pierwszy w Illinois przypadek małpiej ospy. Zachorował mieszkaniec Chicago, który ostatnio podróżował do Europy. Miejska służba zdrowia uważa, że przypadek stanowi „niewielkie zagrożenie” dla ogółu społeczeństwa.
Mieszkaniec Chicago, u którego testy potwierdziły zakażenie małpią ospą (ang. monkeypox) przebywa w izolacji w domu. Nie wymagał hospitalizacji ze względu na łagodne objawy choroby.
Chicagowski Departament Zdrowia Publicznego poinformował, że przypadek ten stanowi „niewielkie zagrożenie” dla ogółu społeczeństwa. Jednocześnie zalecono unikanie kontaktu z osobami, u których występują objawy choroby lub które były narażone na kontakt z rzadkim wirusem.
Objawy małpiej ospy to gorączka, bóle głowy, bóle pleców, mięśni, powiększone węzły chłonne i wysypka podobna do ospy wietrznej.
Małpia ospa (ang. monkeypox) rozprzestrzenia się drogą kropelkową z bliskiej odległości, poprzez kontakty płciowe lub korzystanie z tych samych przedmiotów.
Do 1 czerwca w Stanach Zjednoczonych odnotowano 19 przypadków małpiej ospy potwierdzone przez CDC, m.in. w stanach: Kalifornia, Kolorado, Floryda, Georgia, Massachusetts i Nowy Jork.
Na świecie odnotowano jak dotąd przypadki małpiej ospy w 25 krajach na pięciu kontynentach, najwięcej w Wielkiej Brytanii i Hiszpanii.
(tos)