Prezydent Rosji Władimir Putin chciał mniej NATO u granic, jednak teraz będzie więcej NATO u rosyjskich granic i więcej członków Sojuszu - powiedział we wtorek sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos.
Stoltenberg podkreślił, że złożenie wniosków przez Finlandię i Szwecję o dołączenie do NATO to historyczne wydarzenie.
Szef Sojuszu Północnoatlantyckiego dodał, że kluczową dla wspólnej odpowiedzi na toczącą się na Ukrainie wojnę jest bliska współpraca między NATO a Unią Europejską. Po raz kolejny zapowiedział, że NATO nie odda ani skrawka swojego terytorium i zapewnił, że Sojusz był przygotowany na rosyjską inwazję na Ukrainę.
"Mogliśmy być zszokowani brutalną rosyjską inwazją, ale nie powinniśmy być zaskoczeni" - podkreślił Stoltenberg. Jak dodał, akt agresji był do przewidzenia, a wywiady krajów NATO wskazywały na tę możliwość przed wybuchem wojny. Z tego powodu Sojusz rozmieścił dodatkowe siły na swojej wschodniej flance.
Stoltenberg zaznaczył, że Rosja używa siły militarnej, aby osiągnąć cele polityczne.
"Jedną z najważniejszych lekcji, jakie możemy wyciągnąć z tego konfliktu, jest to, że nie powinniśmy wymieniać długoterminowego bezpieczeństwa za krótkoterminowe wpływy gospodarcze" - powiedział Stoltenberg, odnosząc się do gazociągu Nord Stream 2, który miał podwoić przepływ rosyjskiego gazu przez Morze Bałtyckie do Niemiec. Ostatecznie, projekt został wstrzymany w związku z rosyjską inwazją.
Szef NATO dodał, że więzi z reżimami autorytarnymi osłabiają bezpieczeństwo, a konieczne jest opowiedzenie się za bezpieczeństwem, zamiast za słabością i uzależnieniem od tych reżimów. Zaznaczył także, że zagrożenie dla bezpieczeństwa transatlantyckiego może stanowić również kontrolowanie przez Chiny sieci 5G.
"Musimy zrozumieć, że nasze wybory gospodarcze mają swoje konsekwencje. Wolność jest ważniejsza od wolnego handlu, obrona wartości jest ważniejsza od zysków" - podsumował Stoltenberg. (PAP)