(CST) Z danych opublikowanych przez Biuro Spisu Ludności wynika, że chociaż w ub. roku powstało 2.2 miliona nowych miejsc pracy, to milion Amerykanów więcej niż w 2003 roku żyło na poziomie ubóstwa.
W Chicago liczba ubogich wzrosła o blisko 2% do 21.1% plasując miasto na niechlubnym drugim miejscu po Filadelfii (24.9%), a przed Nowym Jorkiem i Los Angeles.
Liczba ubogich chicagowian wzrosła do 571,727 osób. Nie wszyscy są bezrobotni. Wiele osób pracujących nie może związać końca z końcem w związku ze wzrostem cen czynszu, opieki medycznej, komunikacji miejskiej itd.
Whitney Smith, wicedyrektor Chicago Jobs Council, zwraca uwagę, że nowe miejsca pracy nie rozwiązują problemu, ponieważ są to zazwyczaj nisko płatne stanowiska, gdzie początkowa płaca wynosi od 6 do 7 dolarów na godzinę.
Dodatkowo o prace, gdzie tradycyjnie przyjmowano świeżych absolwentów liceów ubiegają się teraz ludzie, którzy stracili zatrudnienie w biurach i fabrykach.
W powiecie Cook na poziomie ubóstwa żyje 14.6% ludzi, podczas gdy DuPage i McHenry znalazły się w grupie największych powiatów w całym kraju z najmniejszą liczbą ubogich (3.8%).
W skali krajowej 12.7% Amerykanów około 37 milionów żyje na poziomie ubóstwa, co oznacz, że roczny dochód 4osobowej rodziny nie przekracza $19,307.
W Chicago, średni dochód rodziny spadł o 857 dolarów do $40,656 rocznie.
W całym stanie, we wszystkich powiatach z wyjątkiem Cook, ubóstwo od 3 lat utrzymuje się na tym samym poziomie i wynosi 12.5%.(eg)
Więcej miejsc pracy
- 09/06/2005 05:26 PM
Reklama