Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 18 listopada 2024 04:36
Reklama KD Market

US Open - Roddick odpadł w pierwszej rundzie

Triumfator sprzed dwóch lat i ubiegłoroczny finalista, Amerykanin Andy Roddick - rozstawiony z czwórką - już na pierwszej rundzie zakończył swój występ w wielkoszlemowym turnieju tenisowym US Open (z pulą nagród 17,742 mln dol.) na twardych kortach w Nowym Jorku.


W dniu swoich 23. urodzin Roddick przegrał w trzech tie-breakach z 22-letnim Gilesem Mullerem z Luksemburga 6:7 (4-7), 6:7 (8-10), 6:7 (1-7).


"Nie mam pojęcia jak mi się to udało - mówił tuż po meczu leworęczny tenisista z Luksemburga, który we wtorek zadebiutował w US Open. - To dla mnie niesamowite przeżycie i zupełnie niewiarygodny przebieg zdarzeń. Przed rozpoczęciem meczu po prostu chciałem zagrać jak najlepiej i jak najdłużej chłonąć atmosferę nowojorskiego Arthur Ash Stadium".


Muller pochodzący z liczącego niespełna pół miliona mieszkańców Luksemburga jest obecnie sklasyfikowany na 68. miejscu w rankingu ATP "Entry System". W czerwcu udało mu się wyeliminować wicelidera tej klasyfikacji - Hiszpana Rafaela Nadala w drugiej rundzie innego wielkoszlemowego turnieju, rozgrywanego na trawiastych kortach w Wimbledonie.


W ubiegłym miesiącu po raz drugi w karierze wystąpił w finale turnieju ATP - w Los Angeles. Poprzednio udało mu się to przed rokiem, także na twardej nawierzchni, ale w Waszyngtonie. W wielkim szlemie najdalej doszedł do trzeciej rundy, w ostatnim Wimbledonie.


Roddick jest posiadaczem najszybszego serwisu na świecie, ale we wtorek to uderzenie nie funkcjonowało tak dobrze jak zazwyczaj, bowiem odnotował tylko 15 asów, przy 24 po stronie Mullera.


"Nie pamiętam swojej porażki, po której czułbym się tak fatalnie jak teraz. Nie potrafię sobie tego wytłumaczyć. Uwielbiam tu grać i jestem zszokowany tym co się dzisiaj stało. Dawno nie czułem się tak dobrze przygotowany do startu w Wielkim Szlemie jak tym razem. Jeszcze 24 godziny temu byłem bardzo optymistycznie nastawiony, a mimo to dzisiaj przegrałem" - powiedział Roddick, który przed przyjazdem do Nowego Jorku triumfował w turnieju ATP w Waszyngtonie i doszedł do finału Masters Series w Cincinnati.


W pierwszym secie Amerykanin nie wykorzystał prowadzenia 5:2. Przegrał wówczas swój gem serwisowy do zera.


Los Roddicka podzielili we wtorek m.in. Hiszpan Juan Carlos Ferrero (20.) oraz Brytyjczycy Greg Rusedski i Tim Henman (12.), który przegrał 4:6, 2:6, 2:6 z Hiszpanem Fernando Verdasco. Natomiast do drugiej rundy awansował Brazylijczyk Gustavo Kuerten, po zwycięstwie 6:2, 6:7 (5-7), 6:3, 7:6 (7-3) nad Amerykaninem Paulem Goldsteinem.


"Guga", który w ostatnich trzech sezonach zmagał się z licznymi kontuzjami, nie wygrał meczu w Wielkim Szlemie od 15 miesięcy. Największe sukcesy odnosił w tym cyklu na kortach ziemnych im. Rolanda Garrosa. W Paryżu triumfował trzykrotnie: w 1997 roku i w latach 2000-01.


"Jeśli mam być szczery, to muszę przyznać, że nie wiem czego dokładnie oczekuję od swojego startu tutaj. Ten sezon traktuję trochę eksperymentalnie i chcę po prostu grać najlepiej jak tylko potrafię, a właściwy powrót do tenisa planuję na przyszły rok" - powiedział 28-letni Brazylijczyk, który ostatni występ odnotował na początku sierpnia w turnieju ATP w Sopocie, gdzie odpadł w pierwszej rundzie.


Ostatnie turniejowe zwycięstwo były lider rankingu ATP odniósł w lutym 2004 roku w chilijskim Vina del Mar, jednak później znowu nasiliły się problemy z biodrem, powodując jego dalszy spadek w klasyfikacji tenisistów. Obecnie zajmuje 357. miejsce, a występy w większych imprezach są możliwe dzięki "dzikim kartom" przyznawanym przez organizatorów.


Pewne zwycięstwa odnieśli we wtorek m.in.: lider obydwu rankingów ATP - Szwajcar Roger Federer oraz Rosjanin Nikołaj Dawidienko (nr 6.), triumfator szczecińskiego challengera ATP - Pekao Open (z pulą nagród 125 tys. dol.) z 2002 roku.


Wśród pań bez większych problemów do drugiej rundy awansowały m.in. wysoko rozstawione: Amerykanka Lindsay Davenport (2.), Francuzka Amelie Mauresmo (3.), Rosjanka Jelena Dementiewa (6.) i Belgijka Justine Henin-Hardenne (7.).

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama