Ponad 70 wniosków o zmianę barw klubowych rozpatrzył we wtorek Wydział Gier i Dyscypliny Polskiego Związku Hokeja na Lodzie. Chęć zmiany klubu wyraziło m.in. kilku reprezentantów Polski.
Leszek Laszkiewicz reprezentujący drużynę wicemistrza Polski, Dwory Unię Oświęcim wybrał pierwszoligowy klub JKH Czarne Jastrzębie. Szukający w tym fakcie sensacji zapewne się zawiodą - nieoficjalnie się bowiem mówi, że Laszkiewicz zamierza grać w Cracovii Kraków. Okno transferowe w polskim hokeju nie zostało jeszcze zamknięte.
Mariusz Dulęba (wcześniej) przeniósł się z Dworów Unii do Cracovii, Martin Voznik z Wojasa Podhale Nowy Targ - także do Cracovii, Tomasz Wołkowicz z GKS Katowice do Dworów Unii.
W drużynie z Oświęcimia chęć gry wyrazili również hokeiści zagraniczni. Zatwierdzeni do Dworów Unii zostali zawodnicy zza południowej granicy - Jan Bohaczek, Roman Gavalier i Peter Misal (grali już w towarzyskich meczach na Węgrzech). Natomiast Rosjanie Dmitrij Gromow i Aleksander Zujew, Białorusin Dżanis Kurczewicz wybrali Jastrzębie.
Wiele wniosków nie zostało zaakceptowanych - ze względów formalnych (jest już tradycją klubów hokejowych, że co roku nie dopełniają wszystkich formalności przy składaniu wniosków transferowych). I tak nie znalazła finału np. sprawa Piotra Kosedy (ze Stoczniowca do TKH Toruń), Zbigniewa Podlipniego, Piotra Gila i Janusza Hajnosa (z GKS Katowice do Wojasa Podhale), Adama Bagińskiego ze Stoczniowca Gdańsk, który chce grać w GKS Tychy lub - także mówi się nieoficjalnie - w Cracovii.
Cracovia oczekuje również na potwierdzenie Michała Piotrowskiego i Bartłomieja Piotrowskiego z Nowego Targu, Piotra Sarnika z GKS Tychy.
Przy potwierdzeniu zawodników do poszczególnych teamów drużyn wzięty został pod uwagę stan finansowy klubów. Zadłużone - do czasu uregulowania spraw finansowych z PZHL - nie uzyskają dla zawodników potwierdzenia do gry. Niektóre kluby zalegają np. z opłatami wpisowego. Jak dotąd w Polskiej Lidze Hokejowej z obowiązku tego wywiązały się - Dwory Unia, Cracovia, GKS Tychy, TKH Toruń, Wojas Podhale.
Zawodnicy zmieniali barwy klubowe według dotychczasowych zasad. Niektóre kluby, jak np. Cracovia proponują stosowanie w określonych przypadkach tzw. prawa Bosmana, powołując się m.in. na stanowisko Polskiej Konfederacji Sportu.
"Nie jest to w tej chwili możliwe. Polski hokej nie może się powołać na casus Bosmana, dotyczący przecież i futbolu, i transferu między klubami z różnych krajów. Na dzisiaj w polskim sporcie obowiązują wewnętrzne regulaminy zmiany barw klubowych, nie tylko w naszej dyscyplinie. Ponadto wprowadzenie prawa Bosmana - a więc stworzenie warunków o bezpłatnym przechodzeniu hokeisty do innego klubu - jeszcze bardziej osłabiłoby polski hokej.
Dzisiaj małe, i biedne, kluby łożą na szkolenie młodych hokeistów. Dlaczego miałyby bezpłatnie przekazywać ich klubom zamożniejszym. Zasada ta nie ogranicza przy tym wolności hokeisty w wyborze klubu przez zawodnika" - powiedział przewodniczący WGiD PZHL, Ryszard Molewski.