Rickardsson bliski tytułu
Prawdopodobnie już po sobotniej Grand Prix w Bydgoszczy nastąpi koronacja żużlowego mistrza świata. Wystarczy, że Szwed Tony Rickardsson zdobędzie cztery punkty, by jeszcze przed ostatnim turniejem w Lonigo cieszyć się z szóstego tytułu.
Rickardsson jeździ w tym sezonie rewelacyjnie. Z siedmiu dotychczasowych eliminacji GP wygrał pięć, a za każdym razem występował w finale. Szwed był przygotowany do świętowania tytułu już przed dwoma tygodniami w Malilli. Wówczas jednak był "zaledwie" trzeci, a ponieważ wygrał zajmujący drugie miejsce w klasyfikacji generalnej Australijczyk Jason Crump, fetę trzeba było przełożyć.
Rickardsson zdobędzie szósty tytuł indywidualnego mistrza świata, czym wyrówna rekord legendarnego nowozelandczyka Ivana Maugera. Pięć tytułów ma w dorobku Szwed Ove Fundin. Tylko raz na najwyższym stopniu stanął Polak - w 1973 roku złoty medal zdobył Jerzy Szczakiel. Do Bydgoszczy Rickardsson przyleci w piątek prywatnym samolotem, wynajętym przez jego klub Masarna, która dzień wcześniej ma ważny mecz w Elitserien. Razem z Rickardssonem przylecą inni zawodnicy Masarny, Antonio Lindbaeck i Leigh Adams.
W sobotę może być znany także wicemistrz świata, bowiem Crump ma aż 28 punktów przewagi nad Duńczykiem Nickim Pedersenem. Ciekawie zapowiada się natomiast walka o brązowy medal. Pedersen ma tylko osiem punktów więcej niż zajmujący czwarte miejsce Australijczyk Leigh Adams, dlatego rywalizacja o trzecie miejsce rozstrzygnie się prawdopodobnie dopiero w Lonigo.
Dla polskich kibiców najważniejsze będzie jednak to, czy jeżdżący przez wiele lat w Polonii Bydgoszcz Tomasz Gollob wygra tu po raz czwarty z rzędu. W tym roku Gollob nie spisuje się najlepiej i w klasyfikacji generalnej zajmuje dopiero 11. miejsce. W Bydgoszczy zawsze jednak startował jak natchniony. Jeśli wygra i tym razem, ustanowi rekord GP - jeszcze nikt nie wygrał czterech turniejów z rzędu na tym samym torze.
Za plecami najlepszych toczy się rywalizacja o miejsce w czołowej ósemce klasyfikacji generalnej, co gwarantuje prawo startu w przyszłorocznych mistrzostwach. Z trójki Polaków największe szanse ma na to ósmy obecnie Jarosław Hampel.
Nawet jeśli Gollobowi nie uda się awansować do ósemki, to prawdopodobnie i tak dostanie od organizatorów GP "stałą dziką kartę". Nie może na to natomiast liczyć Tomasz Chrzanowski, który w siedmiu dotychczasowych turniejach zdobył zaledwie 21 punktów i zajmuje 15. miejsce.