Dariusz Cisowski
Piłkarska reprezentacja Polski kobiet rozgromiła w Gdyni Armenię 12:0 (6:0) w swoim siódmym meczu eliminacji mistrzostw świata 2023 grupy F. Połowę bramek dla biało-czerwonych zdobyła Nikola Karczewska. 21 września w Erywaniu biało-czerwone triumfowały tylko 1:0.
Polskie piłkarki, w przeciwieństwie do pierwszego meczu w Erywaniu (jedyną bramkę zdobyła wówczas Weronika Zawistowska), zdeklasowały w Gdyni ostatnią w tabeli grupy F Armenię. Drużyna z Kaukazu przegrała komplet sześciu spotkań, przed czwartkową konfrontacją nie zdobyła bramki, straciła aż 46.
Worek z bramkami rozwiązał się już w 4. minucie - po dośrodkowaniu Dominiki Grabowskiej Karczewska z bliska umieściła piłkę w siatce. Na kolejne trafienia kibice nie musieli zbyt długo czekać. W 17. minucie po znakomitym zagraniu Grabowskiej wynik podwyższyła Zawistowska, a 24. i 27. minucie, po akcjach tej ostatniej, kolejne gole dołożyła Karczewska.
W drugiej połowie Polki również zdobyły sześć bramek, a pierwszą już 34 sekundy po wznowieniu gry – golkiperkę przyjezdnych pokonała Karczewska.
W 75. minucie, przy stanie 12:0, na murawie pojawiły się Ewa Pajor, która wróciła do reprezentacji po ponad półrocznej przerwie spowodowanej kontuzją kolana oraz debiutantka Weronika Kaczor.
W pozostałych czwartkowych meczach grupy F Norwegia pokonała u siebie Kosowo 5:1 (3:0), a Belgia zwyciężyła na wyjeździe Albanię 5:0 (3:0).
W kolejnym eliminacyjnym spotkaniu Polki, które zajmują trzecie miejsce w tabeli, zmierzą się we wtorek w Oslo z liderującą Norwegią. Chcąc myśleć o awansie, muszą to spotkanie wygrać. We wcześniejszych potyczkach biało-czerwone zremisowały z najbliższym rywalem (0:0) i Belgią (1:1), pokonały Armenię (1:0), Albanię (2:0) i Kosowo (2:1) oraz uległy na wyjeździe Belgii 0:4.
(PAP)
