Sceny masowych grobów i egzekucji z Buczy przywołują pamięć o Katyniu - powiedział ambasador RP przy ONZ Krzysztof Szczerski w oświadczeniu na wtorkowe posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ. Dodał, że nie należy pozwolić, by tak jak w przypadku Katynia, sprawcy uniknęli odpowiedzialności.
"Dla moich rodaków, obrazy ludzi ze związanymi rękami zabitych strzałem w tył głowy budzą silne emocjonalne skojarzenia historyczne" - napisał dyplomata w stanowisku przygotowanym na posiedzenie Rady poświęconej zbrodniom wojennym na Ukrainie.
"Stosy zwłok w błotnistych masowych grobach przywołują pamięć ludobójstwa z Katynia i kilku innych miejsc, gdzie ponad 20 tys. polskich obywateli zostało brutalnie zamordowanych w wyniku sowieckiej inwazji na Polskę" - dodał.
Szczerski przypomniał, że Rosja przez prawie pół wieku zaprzeczała popełnieniu tej zbrodni, m.in. dzięki temu, że sprawcy uniknęli sprawiedliwości, w przeciwieństwie do nazistowskich zbrodniarzy sądzonych w Norymberdze.
"Nie możemy pozwolić, by ta sytuacja się powtórzyła" - zaznaczył.
Odnosząc się do rozmów pokojowych, ambasador stwierdził, że zanim będzie można wypracować traktat pokojowy, najpierw konieczne jest zatrzymanie przelewu krwi i udzielenie pomocy humanitarnej. Dodał też, że nie może być trwałego pokoju bez zbadania i wymierzenia sprawiedliwości sprawcom zbrodni wojennych.
"Jeśli pokój ma być trwały, musi zająć się podstawowymi przyczynami tej agresji, którymi są imperializm i szowinizm. One prowadzą Rosję do uznania, że może podporządkować sobie sąsiedni kraj poprzez wszystkie możliwe środki, bez względu na cierpienia niewinnych cywilów" - wskazał Szczerski. "Jeśli nie zajmiemy się tymi przyczynami, żaden kraj nie może być pewny, że to, czego doświadcza dziś Ukraina, nie stanie się jego nieszczęśliwą rzeczywistością w przyszłości" - dodał.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)