Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 29 września 2024 04:32
Reklama KD Market
Reklama

Żmijowe Wały

Wielki Chiński Mur, broniący Państwa Środka przed najazdami koczowników, znany jest na całym świecie. Żmijowe Wały – gigantyczna sieć umocnień obronnych wybudowanych przez Słowian – otacza niemal absolutne milczenie. Mało kto słyszał o ich istnieniu. A teraz Żmijowe Wały sprawiają, że wojska rosyjskie nie są w stanie skutecznie napierać na Kijów. Choć wybudowane około dwóch tysięcy lat temu, dalej spełniają swoją obronną rolę...

Tajemnicze umocnienia

Najstarsze z zachowanych do dziś linii Żmijowych Wałów są położone na zachód od Kijowa. To 30-kilometrowy odcinek, którego powstanie datuje się na 150 rok p.n.e. Zdaniem części archeologów miał on chronić mieszkańców przed wojowniczymi Sarmatami. Inni archeolodzy uważają, że Żmijowe Wały zostały zbudowane właśnie przez Sarmatów. Obecnie jest to nierozstrzygnięte.

Tajemnicze linie ziemnych wałów budzą w Ukrainie i Rosji duże emocje. Wyjaśnienie, kto i kiedy je zbudował, to nie tylko kwestia naukowa. Dla dzisiejszych Rosjan moskiewskich – którzy uważają, iż to ich przodkowie zbudowali Żmijowe Wały – jest to kolejny argument w sporze o historyczną rolę Rosji w dziejach Słowiańszczyzny, a zatem także prawo do dominacji w Europie Wschodniej. Tylko że w czasach, kiedy budowano Żmijowe Wały, czegoś takiego jak Rosja nie było. Na terenach, gdzie powstały Żmijowe Wały, rozciągała się Ruś Kijowska zamieszkana wówczas przez Rusinów, a obecnie Ukraińców.

Żmijowe Wały ciągną się niemal od samej granicy ukraińsko-polskiej w okolicach Lwowa aż po tereny graniczących z Rosją obwodów połtawskiego i charkowskiego. Łączna długość wałów sięgała 2 tysięcy kilometrów. Największe jednolite fragmenty zachowały się do dziś pomiędzy Tarnopolem a rzeką Dniepr, a także w okolicach Żytomierza i Kijowa.

Według ludowych podań Żmijowe Wały to ślady po straszliwym smoku, który porywał i pożerał dzieci mieszkańców wschodniej Słowiańszczyzny. Potwora pokonał ostatecznie Cyryl Grabarz. Zaprzągł go do ogromnego pługa, którym wyorał ogromną bruzdę, wał oraz rów. Wał miał oddzielać tereny Słowian od tych, które miały należeć do pokonanego smoka. Potwór skończył jak nasz smok wawelski. Zmęczony pracą dotarł do rzeki, gdzie opił się tyle wody, aż pękł. Tyle staroruska legenda.

W obronie przed koczownikami

Jednak to nie od państwa legendarnego smoka chciały się oddzielić słowiańskie plemiona. Szukały one ochrony przed wrogiem całkiem realnym – napadającymi znienacka ludami koczowniczymi, które nadciągały całymi falami z południowych stepów.

Żmijowe Wały, biorąc pod uwagę, kiedy były budowane – od II wieku p.n.e. do VII wieku n.e. – budzą niekłamany podziw. Dwa tysiące kilometrów długości. Zachowane fragmenty wałów mają u podstawy 8 do 22 metrów szerokości. Ich wysokość sięga w niektórych miejscach 9 metrów. Na newralgicznych odcinkach linię umocnień zwielokrotniono przez budowanie nawet sześciu leżących jeden za drugim nasypów. Mniej więcej co 6-8 kilometrów na zapleczu wałów znajdowały się niewielkie grody, w których mieszkała załoga mająca za zadanie bronić swojego odcinka umocnień. Do budowy jednego metra wałów zużywano trzy metry sześcienne drewna i kilkadziesiąt metrów sześciennych ziemi.

Pokonanie takiej przeszkody przez konnicę było niemożliwe. Dokonać tego mogły tylko wojska piechotne. A przecież największą siłą koczowników z południowych stepów była właśnie pędząca masa konnicy, napadająca znienacka i równie szybko znikająca. Od stromych wałów konie odbijały się jak od niemożliwej do sforsowania ściany. Koczownicy, nieprzywykli do walki na ziemi, już na starcie tracili przewagę. Żmijowe Wały musiały dobrze pełnić swoją obronną rolę, skoro były rozbudowywane przez 800 lat.

Najstarszą z zachowanych do dziś linii Żmijowych Wałów jest położony na zachód od Kijowa 30-kilometrowy odcinek. Najpotężniejszą częścią tego systemu jest tak zwana Ściana Drewlańska na prawym brzegu Dniepru. To kilka wałów, których dziś nie mogą pokonać rosyjskie czołgi. Grzęzną pomiędzy wałami, a żołnierze uciekają lub poddają się Ukraińcom.

Wojna między historykami

Zdaniem ukraińskich badaczy Żmijowych Wałów ta budowla dowodzi, że na terenach wschodniej Słowiańszczyzny istniały rozwinięte struktury państwowe znacznie wcześniejsze niż te, które dzisiaj znamy. Ich zdaniem inicjatorem budowy umocnień było najprawdopodobniej słowiańskie plemię Drewlan.

I rzeczywiście, by wybudować tak ogromny system obronny, niezbędne było istnienie sprawnego organizmu państwowego, który był w stanie stworzyć dla tak potężnej inwestycji zaplecze organizacyjne i finansowe. Przy budowie Żmijowych Wałów musiały pracować dziesiątki tysięcy ludzi.

Pierwsze znane publikacje poświęcone Żmijowym Wałom ukazały się w latach 30. XIX stulecia. Później, po bolszewickiej rewolucji, niezwykłą budowlą nikt się nie interesował. Dopiero w latach 70. ubiegłego wieku naukowcy z sowieckiej wówczas Ukrainy na powrót zaczęli badać Żmijowe Wały. I pomiędzy historykami rozpętała się wojna.

Jednak naukowe ustalenia, które wnikliwi badacze poczynili na podstawie wykopalisk, nie pasowały do doktryny sowieckiego imperium. Rosyjscy uczeni uważają, że światło cywilizacji na terytorium wschodnich Słowian przynieśli najeźdźcy z północy – Waregowie pod wodzą Ruryka, od którego wywodzą się pierwsi carowie.

Jednak prawda jest inna. Ziemię wschodniej Słowiańszczyzny ucywilizował Władymir Wielki, książę kijowski, który przyjął chrześcijaństwo w 988 roku. O Petersburgu i Moskwie nikt jeszcze wtedy nie słyszał.

Ryszard Sadaj


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama