„Chwała Ukrainie!” znów zabrzmiało donośnie w Chicago i morze niebiesko-żółtych flag zalało plac przed historyczną Water Tower przy Magnificent Mile w śródmieściu miasta. Tym razem wszyscy mówcy donośnie podkreślali, co i jak może pomóc wciąż walczącej o wolność Ukrainie. Mimo dotkliwego zimna, w niedzielę 27 marca, przed Water Tower pojawiły się setki osób. Dominowały niebiesko-żółte flagi, ale w tłumie dało się zauważyć także flagi Polski, Czech, Litwy, Estonii, Gruzji, Białorusi i amerykańskie. Na wiecu pojawił się także przedstawiciel społeczności indyjskiej i portorykańskiej, a nawet greckiej – w osobie skarbnika powiatu Cook Marii Pappas.
ZOBACZ NAGRANIE LIVE Z DEMONSTRACJI >>TUTAJ<<
– Rosja nieustannie atakuje Ukrainę, także z terenów Białorusi. I ciągle odnosi porażki. Ukraina nie poddała się w przeciągu trzech dni, jak zakładała Rosja. Największe miasta pozostają nadal we władzy Ukrainy, a centrum dowodzenia jest Kijów. Ludność protestuje przeciwko rosyjskiemu okupantowi – rozpoczął swoje wystąpienie Serhiy Koledov, konsul generalny Ukrainy w Chicago. Koledov zaapelował o pomoc dla Ukrainy, ale także wymienił kilka firm z Illinois, Wisconsin i innych stanów, które nadal współpracują z Rosją i prosił o kontaktowanie się z nimi i namawianie do zaprzestania tej współpracy i finansowania morderczej wojny Rosji.
Niedzielny protest – podobnie jak wszystkie poprzednie – prowadził Dan Ihor Diaczun, prezes Ukrainian Congress Commitee of America Illinois Division.
– Nie wiem, czy wszyscy wiedzą, ale musimy podziękować 20 tysiącom pracowników portowych, którzy na wschodnim i zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych odmówili rozładunku rosyjskich statków handlowych! Podziękujmy im! Oni stanęli po stronie Ukrainy! – mówił Diaczun. A jego wypowiedź nagrodzono gromkimi brawami.
Licznie na niedzielnym proteście zjawili się wspierający działania Ukraińskiej społeczności w Stanach kongresmani i senatorzy. Obecny był Mike Quigley, Jan Schakowsky i Dick Durbin.
– Pozwólcie, że przedstawię wam naszego największego przyjaciela, senatora Illinois, Richarda Durbina – zapowiedział Dan Ihor Diaczun.
– Wiecie, co nam powiedzieli na początku, kiedy to wszystko się zaczęło? Kongresmeni Quigley i Schakowsky mogą potwierdzić. Zabrali nas na spotkanie z przedstawicielami wywiadu i powiedzieli: to niestety będzie krótka wojna – rozpoczął swoje wystąpienie senator Dick Durbin. – Przewidzieli, że wszystko potrwa kilka tygodni, a Putin zajmie Ukrainę. Mylili się! Nie wzięli pod uwagę odwagi, oporu, poświęcenia mieszkańców Ukrainy! Oddajmy im hołd brawami! – zachęcił senator. Wspomniał także postać prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, który podczas wirtualnego spotkania z kongresmenami i senatorami zaprezentował wideo pokazujące wojnę na Ukrainie. Jak podkreślił Durbin, nie jest to obraz, który chce się oglądać.
– To bardzo ważne, że wszyscy członkowie Kongresu to zobaczyli. Nigdy tego nie zapomnę, także jako ojciec i dziadek, tego widoku ciał dzieci, które także są ofiarami tej wojny – dodał.
Podziękował też Polakom za to, że jak nikt inny, przyjęli największą liczbę ukraińskich uchodźców pod swój dach i zorganizowali pomoc.
– Także Rumunia, Mołdawia, Węgry i kraje nadbałtyckie stanęły gotowe pomóc. To sprawia, że czuję się dumny, że moja mama urodziła się na Litwie – dodał Durbin. Wymienił także działania, których nikt się nie spodziewał, że usłyszy o nich w czasie wojny, a które podejmują zwykli, ale niezwykle odważni mieszkańcy Ukrainy – jak koncert orkiestry symfonicznej na Placu Wolności w Kijowie, śpiew dla pokoju w synagodze w Odessie, 119 wózków dziecięcych ustawionych we Lwowie, które miały zobrazować liczbę zabitych w tej wojnie dzieci, czy mieszkańcy miast, którzy nieuzbrojeni wychodzą przed rosyjskie czołgi.
– Dlatego będziemy stali po stronie Ukrainy w Stanach Zjednoczonych, dopóki wojska rosyjskie nie wycofają się i znów zapanuje pokój – zakończył Durbin.
Pavlo Bandriwsky, wiceprezes Ukrainian Congress Committee of America Illinois Division przeczytał zebranym list napisany przez swojego przyjaciela Igora Szczupaka, z Ukraińskiego Centrum Badań Holokaustu „Tkuma” i dyrektora Muzeum Historii Żydów Ukrainy i Historii Holokaustu w Dniepropietrowsku. Obaj kilka lat temu spotkali się z Jan Schakowsky, która w niedzielę wystąpiła podczas protestu przed Water Tower. Jej wystąpienie zakończyło całkiem nieplanowane, ale efektowne upuszczenie mikrofonu, co skomentował z uśmiechem senator Durbin.
– Mówię do was jako osoba, w której płynie ukraińska krew. Moi dziadkowie przyjechali do Stanów z Ukrainy. Jestem dumna ze swojego ukraińskiego pochodzenia. Moja rodzina to rodzina ukraińskich żydów – rozpoczęła Schakowsky.
Schakowsky mówiła o tym, jak wszystkich nas dotyka to, co oglądamy w wiadomościach przekazywanych z Ukrainy: – Brutalność, zniszczone życia tylu ludzi i rodziny, ale też i niesamowita odwaga i waleczność Ukraińców. Niesamowitą pracę wykonuje tutaj prezydent Biden, ale rozumiem, że chcecie widzieć więcej, wszyscy chcemy więcej. Stoję tutaj przed wami i zapewniam was o moim poparciu.
Kongresmenka Schakowsky była tak walecznie nastawiona podczas przemówienia, że na zakończenie przewróciła mikrofon. Na szczęście sprzęt nie uległ uszkodzeniu i można było kontynuować wiec.
Dan Ihor Diaczun wspomniał o inicjatywie Marii Pappas i organizacji Black Men United, którzy wspólnie zebrali całą ciężarówkę darów dla Ukrainy.
Osobą, która jest obecna na wszystkich manifestacjach i spotkaniach organizowanych przez społeczność ukraińską w Chicago, jest kongresmen Mike Quigley.
– To ja chciałem zakończyć swoje wystąpienie tak efektownie i upuścić mikrofon, ale Jan mnie wyprzedziła – zażartował Quigley, rozpoczynając swoje wystąpienie w niedzielę. Później nie było już zabawnie. – Pytacie, co można zrobić? Media powinny informować, kim są te wszystkie organizacje humanitarne, które pomagają milionom uchodźców. Bądźmy też pewni, że nikogo stąd nie odeślemy na tereny objęte wojną. Potrzebujemy rozszerzenia na stałe TPS (Temporary Protected Status). Dotyczy to także takich krajów jak Afganistan, Syria czy Jemen – kontynuował Quigley. On też nawoływał do tego, by wspomóc Ukrainę bronią, której potrzebuje, by wygrać tę wojnę.
Skarbnik stanu Illinois Michael W. Frerichs wspomniał słowa św. Jana Pawła II, które kilka godzin wcześniej podczas przemówienia w Warszawie przytoczył prezydent Joe Biden: „Nie lękajcie się!”. – Nie możemy się bać! – mówił donośnie skarbnik. Wspomniał też o swoim programie „Nieodebranej własności” (Unclaimed Property). – Znaleźliśmy tysiące dolarów, które należą do ukraińskich kościołów i organizacji. Postanowiliśmy się zająć ich zwrotem tak szybko, jak to możliwe. Bo te organizacje nie chcą zatrzymać tych pieniędzy. Chcą je przekazać na pomoc Ukrainie – mówił. I zachęcał, by każdy sprawdził, czy w ramach programu nie należą mu się jakieś pieniądze, czy inne dobra, którymi może wspomóc Ukrainę.
Skarbnik powiatu Cook Maria Pappas wspomniała o organizacji Black Men United, którą stworzyło 50 mężczyzn, recydywistów, którzy próbują na nowo poskładać swoje życie. Zebrali się i wspólnie załadowali na ciężarówkę 22 palety darów dla Ukrainy.
– To mówi wiele o tym mieście i o ludziach, którym dano drugą szansę – podkreśliła Pappas. Mówiła też o rozmowach z lokalnymi przedsiębiorcami, którzy są gotowi przyjąć do pracy uchodźców z Ukrainy.
Podobnie jak na dotychczasowych demonstracjach, wiec zakończył się przemarszem do Parku Milenijnego, pod rzeźbę Cloud Gate, czyli popularną „Fasolkę”, gdzie odśpiewano hymn Ukrainy.
Niedzielna manifestacja, podobnie jak poprzednie, w dużej mierze przebiegała pod hasłem „Co mogę zrobić dla Ukrainy?!”. Zrobić można wiele. Informacji o tym, jak pomóc, a także gdzie odbywa się jakiś protest i jak można się przyłączyć, można szukać m.in. na stronie Ukrainian Congress Committee of America, Illinois Division na Facebooku: https://www.facebook.com/UCCAILLINOIS/
Zdjęcia: Peter Serocki[email protected]