Burmistrz Chicago Lori Lightfoot rozmawiała w piątek z burmistrzem Nowego Jorku o problemie przemocy w ich miastach. Eric Adams był w Chicago na serii spotkań, między innymi w związku ze zbiórką pieniędzy.
Burmistrzowie pierwszego i trzeciego największego miasta w Stanach Zjednoczonych, Adams i Lightfoot, w piątek rozmawiali za zamkniętymi drzwiami przez około 40 minut. Jednym z tematów była przemoc z bronią, zwłaszcza w obliczu nadchodzącego lata.
Po spotkaniu Lightfoot powiedziała, że zgodzili się wspólnie z burmistrzem Nowego Jorku co do tego najważniejszego zadania. Jest nim upewnienie się, że niebezpieczni, brutalni przestępcy są pociągnięci do odpowiedzialności oraz że „trzeba powstrzymać rzekę przemocy”.
Adams powiedział, że najbardziej spodobało mu się, że podobnie jak on, burmistrz Lightfoot koncentruje się nie tylko na doraźnych rozwiązaniach, lecz na długotrwałych oraz zapobieganiu przemocy.
Choć Nowy Jork jest trzy razy większy od Chicago, problem przemocy jest tam mniejszy niż w Wietrznym Mieście. Według statystyk, liczba zabójstw w Chicago jest cztery razy wyższa niż w Nowym Jorku, a liczba strzelanin – pięć razy wyższa.
Od początku tego roku w Nowym Jorku doszło do 76 morderstw – w Chicago do 104. W Nowym Jorku było 217 strzelanin – w Wietrznym Mieście 396.
Burmistrzowie zapowiedzieli dalszą współpracę i wymianę doświadczeń oraz „najlepszych praktyk” w celu uczynienia ich miast bezpieczniejszymi.
(jm)