Znacząca liczba żołnierzy wysłanych na Ukrainę, to żołnierze poborowi i wielu z nich nie wiedziało, że jedzie do strefy walk - przekazał we wtorek wysoki rangą przedstawiciel Pentagonu. Dodał, że rosyjskie wojska mają problemy z zaopatrzeniem nie tylko w paliwo, ale i żywność.
Oficjel przedstawił podczas briefingu prasowego obecną sytuację militarną na Ukrainie. Jak stwierdził, główna kolumna rosyjskich sił pod Kijowem w ciagu ostatniej doby właściwie się nie ruszyła, m.in. ze względu na problemy logistyczne.
"Oczywiście ma to związek z oporem, z którym się spotykają, z problemami zaopatrzeniowymi. Dostajemy sygnały, że mają problemy też z wyżywieniem swoich żołnierzy, że nie tylko kończy im się paliwo, ale też żywność" - powiedział oficjel.
Dodał, że jednym z zaskakujących faktów tej wojny jest to, że "znacząca" liczba żołnierzy rosyjskich biorących w niej udział to słabo wyszkoleni poborowi.
"Wielu z nich nie było nawet świadomych, że zostaną wysłani do strefy wojennej" - powiedział przedstawiciel resortu prowadzący briefing prasowy.
Poinformował też, że niektóre rosyjskie jednostki poddały się bez walki, zaś USA przechwyciły informacje wywiadowcze wskazujące na niskie morale wśród żołnierzy. Dodał, że mimo tych frustracji i niepowodzeń, Rosja nie zdradza oznak zmiany podejścia na poziomie strategicznym.
Pentagon ocenia, że Rosja użyła dotychczas 80 proc. ze zgromadzonych wokół granic wojsk - szacowanych na ponad 150 tys. żołnierzy - i wystrzeliła 400 rakiet. Trwają próby okrążenia Charkowa i odcięcia sił ukraińskich na wschodzie kraju, tworząc "korytarz" łączący Mariupol na południu z Charkowem na północy, w ten sposób okrążając Ukraińców w Donbasie. Nie odnotowano żadnych poważnych prób szturmu na Odessę. Według Pentagonu, Rosja posiada na Ukrainie niszczycielskie pociski termobaryczne (zwane też bombami próżniowymi), lecz nie ma dotąd potwierdzenia, że ich użyła.
Według USA Rosja konserwatywnie używa dotąd swojego lotnictwa, nie chcąc narażać go na znaczące straty.
Przedstawiciel resortu stwierdził, że w ciągu ostatniej doby Ukraina otrzymała od USA dodatkową pomoc wojskową.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)