REKLAMA

REKLAMA

0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaArchiwumDemokratyczny Kongres i republikański prezydent

Demokratyczny Kongres i republikański prezydent

-

Czterdziestokilkuletni mężczyzna, łysiejący i trochę przysadzisty, wszedł do swego gabinetu, bez pośpiechu zamykając za sobą drzwi. Usiadł na fotelu za biurkiem, wyciągnął nogi i założył ręce na piersiach. Miał poważną minę, wręcz zasępioną.

Wreszcie sięgnął po jeden z dwóch telefonów na biurku. Odczekał kilka sekund, aż po drugiej stronie odezwał się głos rozmówcy. „Panie prezydencie”, powiedział mężczyzna, „przegraliśmy wybory do Izby.” Była godzina dwudziesta trzecia, czasu waszyngtońskiego, tuż po zamknięciu lokali wyborczych w Stanach Zjednoczonych.

Trwało liczenie głosów, ale jemu wyniki były już znane. Ten mężczyzna to Karl Rove, do tej godziny kierujący specjalnym zespołem, wyznaczonym do pracy wyborczej na rzecz republikanów w ciągu siedemdziesięciu dwóch godzin przed 7 listopada.

Od wczesnych godzin rannych, dzień po wyborach, czytelnicy mogli przeczytać opinie o wynikach. Sześć lat rządów jednej partii, pisze dziennik „Washington Post”, nie było zdrowe dla kraju, dobrze się stało, że władzę przejmuje ta druga partia. Przegrana republikanów jest wynikiem, między innymi, manipulowania przy zmianach granic okręgów wyborczych, braku kongresowego nadzoru, niepohamowanej polityki republikańskiej, brudnej i skorumpowanej.

Wynik wyborów, pisze dziennik „New York Times”, stanowi odrzucenie polityki prowadzonej z Białego Domu a także  stylu, w jakim republikańska większość kierowała Kongresem. Według dziennika „Washington Post”, takie wybory są wyrazem zniechęcenia wojną w Iraku i aroganckim postępowaniem Izby Reprezentantów. Przegrana republikanów to efekt obsesyjnego polegania na prawicowej „bazie”, dodaje „New York Times”, efekt ostracyzmu nie tylko wobec demokratów, ale też wobec własnych, bardziej umiarkowanych przedstawicieli.

Wszyscy zgadzają się w jednej sprawie, dodaje „New York Times” w innym miejscu, a mianowicie, co do tego, że Donald Rumsfeld musi odejść. Tego żądali demokraci, republikanie zaczęli dołączać do tego żądania bezpośrednio przed dniem wyborów. Nikt nie byłby w stanie zapewnić, że inwazja na Irak zakończy się sukcesem, ale katastrofalna sytuacja w Iraku jest wynikiem zbyt małej ilości wojska i braku planów na okres po zakończeniu działań bojowych. Za te błędy, tak samo jak za retoryczną, a nie rzeczywistą, modernizację sił zbrojnych, podkreśla „New York Times”, Rumsfeld musi odejść.

Tego samego dnia, gdy pojawiły się komentarze prasowe o wyborach, Biały Dom podał do wiadomości publicznej, że prezydent Bush przyjął dymisję Donalda Rumsfelda i że jednocześnie na jego miejsce mianowany został Robert Gates, rektor Uniwersytetu Texas A”M (jeden z najbogatszych uniwersytetów w Ameryce, fundusz wynoszący prawie 5 miliardów, posiadający pola naftowe). Jest to postać dobrze znana obu prezydentom, starszemu i młodszemu. Wydaje się, że ta nominacja jest w jakiejś mierze wykorzystywaniem rodzinnych zasobów politycznych. Za prezydentury starszego Busha, Robert Gates został dyrektorem Centralnej Agencji Wywiadowczej. Stanowisko to zajmował do przejścia na emeryturę w 1993 roku, po dwudziestu siedmiu latach pracy w Agencji (od 1966 roku). Gdy utworzono Ministerstwo Bezpieczeństwa Wewnętrznego (Department of Homeland Security), Gates był pierwszą osobą, której zaproponowano objęcie stanowiska Sekretarza Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Tej propozycji nie przyjął.

Nowego ministra czeka jeszcze proces zatwierdzenia przez Senat. Sam Gates jeszcze nie zrezygnował z funkcji rektora na uniwersytecie. Jest jeszcze za wcześnie na przewidywania zmian personalnych w Departamencie Obrony, ale od nowego zespołu pod jego kierownictwem oczekuje się, jak pisze „New York Times”, przemyślenia dotychczasowych decyzji w zakresie prowadzenia działań wojskowych w Iraku.

Nowo wybrani parlamentarzyści nie otrzymali specjalnego kapitału, jak ocenia dziennik „Washington Post”, można mówić jedynie o otwartej linii kredytowej. Od demokratów oczekuje się nie tylko sfinalizowania prac nad zmianami w ustawach o etyce kongresmanów i o działalności lobbystycznej. Nowy Kongres powinien z większą energią wykonywać obowiązki nadzoru parlamentarnego, bez pogrążania się śledztwa i oszczędnie korzystając z prawa stawiania w stan oskarżenia (subpoena powers). W nowej sytuacji politycznej, dodaje dziennik, prezydent musi dokonać radykalnej zmiany kursu politycznego na ostatnie dwa lata urzędowania, kursu, który poza sprawami wojny w Iraku, obejmuje sprawy imigracyjne, zmiany klimatu na świecie, ubezpieczenia społeczne i oświatę.

Natychmiast po wyborach, pisze dzienniki „New York Times”, prezydent Bush podejmuje kontakty polityczne z przywódcami Partii Demokratycznej w nowym Kongresie. Na rozmowę w Białym Domu przyjmuje panią Nancy Pelosi, która ma zostać nowym speakerem Izby Reprezentantów. Drugim rozmówcą jest senator Harry Reid, przyszły przywódca demokratycznej większości w Senacie (dotychczas jest przywódcą mniejszości).

Z problemów politycznych, podniesionych przez prezydenta w tych rozmowach, pilnej decyzji Senatu wymaga zatwierdzenie Johna Boltona na stanowisku amerykańskiego ambasadora przy ONZ  kadencja Boltona ma zakończyć się w końcu bieżącego roku, co wynika z jego nominacji podczas wakacji kongresowych w sierpniu ub. roku. Prezydent Bush podkreśla również potrzebę zakończenia prac nad ustawą upoważniającą prezydenta do prowadzenia podsłuchu rozmów telefonicznych (domestic surveillance).

źródła:
 o przegranych wyborach do Izby Reprezentantów prezydenta Busha informuje Karl Rove, za dziennikiem „New York Times”, wydania na 8 listopada, artykuł żDemocrats Take Control of House, Senate Hangs on Virginia and Montana”, autorzy Adam Nagourney i John OąNeil,
 o przyczynach porażki wyborczej republikanów, o dymisji Sekretarza Obrony Donalda Rumsfelda, o nominacji jego następcy (Robert Gates) i o zadaniach dla nowego Kongresu za dziennikami 1) „Washington Post”, wydanie na 8 listopada, artykuł redakcyjny „The Votersą Message”; 2) „New York Times”, wydanie na 8 listopada, artykuły redakcyjne „The Democracts House” i „PostElection Job Numer One”,
 o kontaktach politycznych prezydenta Busha z demokratami (pani Nancy Pelosi i senator Harry Reid), za dziennikiem „New York Times”, wydanie na 9 listopada, artykuł „Democrats Gain Senate and New Influence”, autor John M. Broder.
Andrzej Niedzielski

REKLAMA

2090279595 views

REKLAMA

REKLAMA

2090279895 views

REKLAMA

REKLAMA

2092076355 views

REKLAMA

2090280178 views

REKLAMA

2090280324 views

REKLAMA

2090280468 views