39-letni steward pracujący w liniach Jet Blue nie wytrzymał zawodowego obciążenia. Po kłótni z pasażerem podczas kołowania, wziął piwo z barku, uruchomił wyjście ewakuacyjne i „zrezygnował z pracy”… wyskakując z samolotu. Niekonwencjonalne zwolnienie pracy nie zyskało jednak aplauzu. Steward został aresztowany i grozi mu do siedmiu lat więzienia. Sąs w Nowym Jorku zgodził się na jego wypuszczenie za kaucją, w wysokości 2,5 tys. dolarów.
- fot. Zdenerwowany steward w niekonwencjonalny sposób zwolnił się z pracy
Steward obsługiwał lot linii Jet Blue z Pittsburga do Nowego Jorku. Po wylądowaniu na lotnisku JKF, podczas kołowania do terminalu, jeden z pasażerów wstał i zaczął wyjmować bagaż podręczny ze skrytki nad głową. Zgodnie z zasadami nie powinien wstawać do momentu zatrzymania maszyny.
Slater poprosił pasażera o ponowne zajęcie miejsca, czego ten nie chciał uczynić. Spór eskalował do kłótni, podczas której steward ostatecznie zrugał krnąbrnego klienta przez pokładowy intercom niecenzuralnymi słowami.
Kiedy tylko samolot się zatrzymał, Slater wyjął z podręcznego barku piwo, uruchomił wyjście awaryjne w przednich drzwiach i opuścił pokład nadmuchaną zjeżdżalnią.
Steven Slater po swojej spektakularnej rezygnacji z zajmowanego stanowiska nie próbował się ukrywać. Policja aresztowała go w domu kilka godzin po zajściu, w poniedziałek popołudniu.
Komisarz Policji Nowego Jorku, Ray Kelly stwierdził, że steward zrezygnował z pracy „w bardzo dramatyczny sposób”. – To dziwna metoda stania się bezrobotnym. Raczej nie wróci do pracy w tej branży – dodał Kelly.
Krewki steward stanął we wtrek przed sądem w Nowym Jorku. Sędzia uznał, że może on wyjśc za kaucją. Slater nie był jednak na razie w stanie zgromadzić wymaganej kwoty 2,5 tys. dolarów.
Zarzuty przedstawione przez policję mogą zaprowadzić Slatera na siedem lat do więzienia.
IN( AP, TVN 24)
Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.
