Hokeiści Tampa Bay Lightning wygrali z Dallasa Stars 5:2 w trzecim meczu finałowym o Puchar Stanleya. W rywalizacji do czterech zwycięstw prowadzą 2-1. Z powodu pandemii koronawirusa decydujące spotkania ligi NHL odbywają się w Edmonton.
Do zwycięstwa zespołu z Florydy przyczynił się powracający po kontuzji kapitan Lightning Steven Stamkos, który zdobył jedną z bramek, chociaż na lodzie przebywał niespełna trzy minuty. Gola i dwie asysty zaliczył Victor Hedmann, a po jednym trafieniu i asyście trzej inni gwiazdorzy Lightning – Brayden Point, Nikita Kuczerow i Ondrej Palat.
„To wspaniałe móc wejść do gry w takim momencie i mieć wpływ na wynik. Jeszcze miesiąc temu wydawało się, że nie bedzie to możliwe. Być cześcią tego wieczoru to spełnienie marzeń” – powiedział po meczu uśmiechnięty Stamkos, po którego bramce w boksie Lightning zapanowała euforia.
„Myślę, że wiwaty były trochę głośniejsze niż zwykle” – przyznał trener Jon Cooper.
Stars rozpoczęli spotkanie od odważnych ataków, jednak to ich rywale prowadzili po siedmiu minutach po trafieniach Kuczerowa i Stamkosa, który wyszedł na lód po raz pierwszy od 25 lutego. W odpowiedzi gola zdobył Jason Dickinson. Kluczowa dla losów spotkania była druga tercja, wygrana przez Lightning 3:0. Wprawdzie w trzeciej do bramki zespołu z Tampy trafił Miro Heiskanen, ale jedynie zmniejszył rozmiary porażki.
Szwedzki obrońca Lightning Hedmann zdobył już 10 goli w play-off. Jest trzecim w histori graczem na tej pozycji pod względem skuteczności w play-off w jednym sezonie – 12 goli uzyskał Paul Coffey w 1985 roku, a 11 Brian Leetch w 1994.
„Nie jesteśmy tutaj dla naszych osobistych statystyk. Jesteśmy tu przede wszystkim po to, żeby zdobyć Puchar Stanleya” – zadeklarował Hedmann.
Kolejny mecz odbędzie się w sobotę.
(PAP)