14-letni Marcus Ortiz z Rhode Island został skazany na 15 lat więzienia za tragicznie zakończoną przejażdżkę skradzionym samochodem.
W sierpniu ub. roku chłopak wsiadł do vana parkującego spod centrum społecznym i ruszył pędem ulicami Providence. Stracił panowanie nad kierownicą i spowodował czołowe zderzenie z samochodem nadjeżdżającym z naprzeciwka.
W wypadku zginęła 9-letnia dziewczynka. Trzy inne osoby zostały zranione.
Następne 4 lata swego życia chłopak spędzi w stanowym ośrodku zatrzymań dla nieletnich. Gdy skończy 18 lat sędzia zdecyduje, czy powinien dokończyć wyrok w więzieniu dla dorosłych. Zgodnie z prawem Rhode Island, nawet jeśli sędzia ułaskawi Marcusa, to po dojściu do pełnoletności będzie zarejestrowany jako dorosły przestępca, choć czyn przestępczy popełnił jako nastolatek.
Stephanie Flynn, matka zabitej w wypadku dziewczynki, zwróciła się do sądu o wyznaczenie surowej kary dla Marcusa Ortiza. „Za to, co zrobił musi cierpieć. Straciłam cały świat w dniu, kiedy 14-letni chłopak myślał tylko o własnej przyjemności. Straciłam wszystko”, pisała Flynn, która w wypadku odniosła groźne rany. Pobyt w szpitalu na oddziale ciężko chorych uniemożliwił jej udział w pogrzebie córki.
(HP – eg)