Chicago (Inf. wł.) – Ogromnym powodzenie miała trzecia z kolei doroczna zbiórka broni palnej, zorganizowana przez władze Chicago, policję i liderów kościołów różnych wyznań.
Liczba oddanej w sobotę broni – 6,705 sztuk – była ogromną niespodzianką dla organizatorów.
Zabrakło 100-dolarowych kart upominkowych dla wielu uczestników akcji oddających broń, wśród której nie zabrakło broni automatycznej i półautomatycznej.
Nadinspektor policji chicagowskiej Phil Cline poinformował, że wszystkie zebrane podczas akcji karabiny, rewolwery i strzelby zostaną sprawdzone, w celu ustalenia, czy zostały użyte do popełnienia przestępstwa.
Po sprawdzeniu, cała broń zostanie zniszczona – powiedział Cline.
Przypomnijmy, że do udziału w akcji zbierania broni palnej zachęcał burmistrz Richard M. Daley, który apelował do korzystania z okazji pozbycia się broni palnej zwłaszcza nielegalnej.
Broni można było pozbyć się bezpiecznie i dyskretnie. Nikt nie zadawał żadnych pytań odnośnie pochodzenia broni.
Burmistrz apelował o udział w akcji oddawania broni palnej na konferencji prasowej z udziałem Ronalda Holta, którego syn, 16-letni Blair Holt został zastrzelony w autobusie CTA, ratując od kul koleżankę, gdy wracali ze szkoły z grupą uczniów.
Broń była przyjmowana w 23 kościołach różnych wyznań w południowych i zachodnich dzielnicach Chicago.
W tym roku 34 uczniów chicagowskich szkół publicznych padło ofiarą przemocy, z czego większość poniosła śmierć od broni palnej.
(ao)
Oddano rekordową ilość broni
-