Walter Samasko był żyjącym skromnie samotnikiem. Nikt nie podejrzewał, że 69-latek z Carson City w Nevadzie miał w swym garażu prawdziwy skarb: złote sztabki i monety o wartości 7 mln. dol. Odkryto je po śmierci staruszka.
Walter Samasko zmarł samotnie w swym domu w Carson City w Nevadzie w maju tego roku. Jego ciało znaleziono dopiero po miesiącu, kiedy sąsiedzi zaczęli narzekać na nieprzyjemny zapach unoszący się w okolicy.
69-latek w chwili śmierci miał na koncie bankowym 200 dol. Samasko nie zostawił testamentu więc dom, w którym mieszkał został wystawiony na sprzedaż. Na kilka dni przed licytacją sąsiad wraz z agentem sprzedaży nieruchomości postanowili uporządkować dom i zabrać z niego osobiste rzeczy staruszka.
Ku swemu zaskoczeniu w garażu znaleźli prawdziwy skarb: sztabki złota oraz zabytkowe złote monety. Najstarsze z nich datowane są na 1840 rok i pochodza z Meksyku, Anglii i Południowej Afryki. Ich wartość oszacowano na 7 mln dol.
O niesamowitym znalezisku poinformowane zostały władze Carson City, które zabezpieczyły złoto. Sekretarz miasteczka skontaktował się z jedyną żyjącą krewną Waltera Samasko. Kuzynka 69-latka nie rozmawiała z nim od lat. Teraz, za sprawą spadku po staruszku, została milionerką.
in