Republikański gubernator stanu Wisconsin, gdzie od dwóch tygodni trwają protesty w odwecie za proponowane przez niego ograniczenia praw związkowców, nie zamierza pójść na ustępstwa. W poniedziałek Scott Walker wystosował ultimatum dla 14 senatorów z Partii Demokratycznej, którzy w ramach protestu opuścili Wisconsin. Dziś, po raz pierwszy ogłosi swój dwuletni projekt ustawy budżetowej stanu. Proponowane przez polityka cięcia mają być bardzo drastyczne.
Scott Walker przekonuje, że Wisconsin potrzebuje drastycznej reformy budżetowej. Zdaniem gubernatora jedynym rozwiązaniem, które pozwoli na załatanie dziury budżetowej stanu (w czerwcu 2011 wyniesie ona 137 milionów dolarów) są zdecydowane cięcia.
Polityk przygotował dwuletni plan naprawy. Kontrowersyjne ograniczenia praw związkowców do negocjowania układów zbiorowych oraz zwiększenie ich wkładu finansowego do emerytur i ubezpieczeń zdrowotnych, które spotkały się ze zdecydowanym sprzeciwem obywateli stanu, to zaledwie dwa z dyskusyjnych pomysłów Walkera. Gubernator przekonuje, że niezbędne są także oszczędności w finansach przeznaczonych na oświatę. Republikanin chce w najbliższych dwóch latach ograniczyć wydatki na stanową oświatę aż o 900 milionów dolarów.
Tymczasem protesty na stanowym Kapitolu nie ustają, a polityk wciąż powtarza, że jeśli Wisconsin nie upora się z dziurą budżetową, w ciągu dwóch najbliższych lat wielu pracowników stanowych straci pracę i dojdzie do masowych zwolnień.
Głosowanie nad projektem budżetowym nie doszło jak na razie do skutku, ponieważ w ramach protestu granice stanu opuściło 14 senatorów Partii Demokratycznej; nie ma więc niezbędnego kworum. Scott Walker wystosował do „zbiegłych” oficjalne ultimatum, w którym daje im 24 godziny na powrót.
Zgodnie z prawem ustawa budżetowa dla stanu Wisconsin musi zostać przyjęta przed 26 marca.
AS
