Jeszcze w tym tygodniu władze federalne ogłoszą plan wprowadzający maksymalnej stawki odszkodowań, które linie lotnicze będą musiały wypłacać pasażerom, dla których zabrakło miejsc w samolocie. Wysokość kar będzie uzależniona od długości oczekiwania na kolejne dogodne połączenie, wiadomo jednak, że będą wyższe od dotychczasowych i wahać się będzie w granicach od 400 do 800 dolarów.
Odsetek odesłanych z kwitkiem voucherowym pasażerów wzrasta od ostatnich 3 lat, by skoczyć w 2009 roku o 10 procent, najwięcej od 2002 roku. W praktyce oznacza to, że 762,422 pasażerów nie poleciało samolotami, na któe mieli wykupiony bilet.
W pierwszym kwartale tego roku, odsetek ten poszybował o kolejne 17 procent.
Jednak nie zabranie podróżnego na pokłąd to nie jedyne uniedogodnienie. Przewoźnicy zredukowali liczbę lotów, przez co samoloty są przepełnione i kolejki do znalezienia wolnego terminu wydłużają się.
Organizacjom chroniącym prawa pasażerów udało się wynegocjować w Departamencie Transportu podwyżkę odszkodowań. Mogą one sięgnąć nawet do 1,200 dol. na jednego pasażera jeśli usunięcie z listy nastąpi nieumyślnie.
Obecna sytucaj spowodowana jest tym samym od lat procederem, a mianowicie większą liczbą sprzedawanych biletów niż liczba miejsc w samolocie. Stoi za tym założenie, że jakiś procent osoób nie stawia się na lotnisku. Praktyka stosowana jest przez wszystkich przewoźników i jest zgodna z regulacjami w ruchu lotniczym.
Stowarzyszenia, takie jak FlyersRights walczą o wprowadzenie limitu na liczbę ponadplanowych miejsc oferowanych przez przewoźników. Z kolei eksperci śledzący rynek twierdzą, że takie rozwiązanie się nie sprawdzi bowiem liczba pasażerów kupujących bilet, a nie stawiających się do odprawy różni się w zależności od trasy, dnia lub nawet godzin lotów.
Aktualnie obowiążujące zasady postępowania z pasażerami, dla których nie ma miejsca w samolocie są często przez linie lotnicze łamane. Dla przykładu, Southwest Airlines zapłaciło dotychczas za lekceważenie praw pasażerów 200,000 dolarów.
Jak wynika z danych z początku tego roku, regionalne linie lotnicze American Eagle najczęściej miały kłopot z tzw. overbookingiem. Zaraz za nimi plasowały się US Airways, Continental, ExpressJet i Southwest Airlines. Najlepiej natomiast spisywał się JetBlue – wypłacał poszkodowanym klientom po tysiąc dolarów za każdy lot.
Oprócz rekompensaty finansowej, zgodnie z nową regulacją obowiązującą przewoźników pasażerowie nie mogą stać w kolejce do zmiany połączenia dłużej niż 3 godziny.
AS (MSNBC)
Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.