Jeden z republikańskich kandydatów na prezydenta USA, Rand Paul, wziął udział w spotkaniu w polonijnej firmie w Niles k. Chicago. Senator z Kentucky obiecywał w swym wystąpieniu, że jeśli wygra wybory zredukuje administrację rządu federalnego oraz podatki od dochodu.
Republikanin przemawiał do około 200 osób podczas spotkania w salonie wyposażenia kuchni i łazienek, którego właścicielem jest Chris „Krzysztof” Hanusiak, były radny Niles. Kandydat obiecał, że będzie często odwiedzał Chicago i okolice na swym kampanijnym szlaku.
Paul wyraził przekonanie, że wysokie podatki są przyczyną wyprowadzania się firm za granicę. Przyrzekł , że uprości przepisy tak, aby wszystkich obywateli i firmy obowiązywał taki sam odsetek wynoszący 14,5 proc. i aby zeznanie podatkowe zajmowało tylko jedną stronę. Jego zdaniem obecne przepisy podatkowe, zajmujące siedemset stron, kwalifikują się na podpałkę do pieca. Zaapelował też o redukcję wyroków więzienia dla osadzonych za przestępstwa narkotykowe, popełnione bez użycia przemocy.
Rand Paul, z zawodu lekarz okulista, jest jednym z liczących się kandydatów do nominacji Partii Republikańskiej na urząd prezydenta. Ma wystarczająco wysokie wyniki w sondażach przedwyborczych − oscylujące wokół 6 procent − by wziąć udział w czwartkowej debacie republikanów, organizowanej przez telewizję FOX i odbywającej się w Ohio. Debata jest ograniczona do dziesięciu kandydatów spośród wszystkich siedemnastu.
Senator Rand Paul nie ukrywa swych libertariańskich sympatii. Co nie powinno dziwić, bowiem jest synem kongresmana Rona Paula, przywódcy ruchu ruchu libertariańskiego.
(ao)
