Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 26 listopada 2024 04:38
Reklama KD Market

Król Krak i całożerca

Król Krak i całożerca
Pomnik Kraka w Krakowie (fot. Wikipedia)

Stworzył potężne państwo. Walczył z Aleksandrem Macedońskim, Juliuszem Cezarem, z Gallami. Jego synowie pokonali groźnego smoka. To tylko niektóre dokonania króla Kraka, jakie zapisał kronikarz Wincenty Kadłubek. Mistrz Wincenty pozostawił po sobie barwną opowieść o legendarnym władcy. Czy jednak to wszystko jest prawdą?

Pobożny kronikarz

Wincenty Kadłubek, który żył na przełomie XII i XIII stulecia, jest autorem pierwszej znanej kroniki napisanej przez Polaka. Około 200 lat wcześniej żył Gall Anonim, cudzoziemiec, który w ogóle jako pierwszy spisywał dzieje Polski.

Kronika polska Kadłubka obejmuje dzieje od czasów bajecznych do roku 1202. Tam napisał o królu Kraku. Dlaczego nie wspomniał o nim Gall Anonim, który żył dużo wcześniej? I powinien mieć, zdawałoby się, bardziej wiarygodne informacje o pierwszym władcy Polski.

Opowieści o królu Kraku, jego dwóch synach i córce Wandzie krążyły w ustnych przekazach z pokolenia na pokolenie. Tego rodzaju przekazy były niczym zapisy książkowe. Niewiele się zmieniały wraz z upływem lat. Gall Anonim, cudzoziemiec nie znający miejscowego języka, nie miał do nich dostępu. Kadłubek, urodzony w Małopolsce, zapewne od dziecka chłonął opowieści o królu Kraku, smoku z groty nad Wisłą i księżniczce Wandzie, która rzuciła się do Wisły. Tylko że Kadłubek odnosił się mało krytycznie do tych wszystkich opowieści.

Był pobożnym człowiekiem, został nawet biskupem krakowskim. Był też wielkim patriotą. Pisząc Kronikę myślał o tym, aby pokazać przeszłość Polski w jak najlepszym świetle. Niezbyt dbał o daty i fakty historyczne, chociaż miał dużą wiedzę. Kształcił się między innymi w Italii.

Srogi potwór

Według Kadłubka, Krak zaczynał jako dowódca oddziałów słowiańskich, które gromiły Rzymian, a potem Gallów w Panonii. Stamtąd wrócił opromieniony sławą i został królem.

Rządy Kraka cechowała roztropność i sprawiedliwość. Ustanawiał mądre prawa. Powiększył stan posiadania państwa i umocnił władzę. Ludzie mieli co jeść i czuli się bezpieczni. Ta sielanka skończyła się jednak, kiedy u podnóża góry nad Wisłą zamieszkał potwór. Straszliwa bestia, jakiej wcześniej nie widziano. Smokowi codziennie podrzucano kilka sztuk bydła, żeby przestał pożerać ludzi.

To był koniec spokoju w państwie. Poddani Kraka zaczęli uciekać. Aż wreszcie król postanowił rozprawić się z bestią. Kadłubek napisał: „Był bowiem w załomach pewnej skały okrutnie srogi potwór, którego niektórzy zwać zwykli całożercą. Krak, nie mogąc znieść tej klęski, jako że był względem ojczyzny tkliwszym synem niż ojcem względem swoich synów, skrycie synów wezwawszy wyjawił im swój zamiar”.

Kazał im zabić potwora. Kadłubek: „Gdy więc doświadczyli obaj bracia po wielokroć otwartej męskiej walki i daremnej próby sił, zostali wreszcie zmuszeni uciec się do podstępu. Zamiast bydląt podłożyli w zwykłym miejscu skóry bydlęce, wypełnione zapaloną siarką. I skoro połknął je z wielką łapczywością całożerca, zadusił się od buchających wewnątrz płomieni”.

Księżniczka Wanda

Synowie Kraka, jak to bywało w rodzinach królewskich, od dawna rywalizowali, kto przejmie władzę po ojcu. Młodszy z nich wykorzystał sytuację i gdy tylko potwór się udusił, zabił brata. A ojcu powiedział, że brata zabił potwór. Król uwierzył. I tak bratobójca został dziedzicem tronu. Ale wkrótce prawda wyszła na jaw i młody Krak został skazany na wieczne wygnanie.

Kadłubek: „Na skale całożercy wnet założono sławne miasto, od imienia Kraka nazwane Cracovia, aby wiecznie żyła pamięć Kraka. I póty nie zaprzestano obrzędów pogrzebowych, póki nie została ukończona budowa miasta”.

Od Kadłubka dowiadujemy się też o księżniczce Wandzie, córce Kraka, która rządziła państwem po śmierci ojca. Wanda, znana Polakom jako ta, co nie chciała Niemca, samodzielnie dowodziła wojskiem. Odparła najazd księcia zza Odry, który domagał się jej ręki i królestwa. Nie wiadomo, na czym zależało mu bardziej. Ostatecznie księżniczka Wanda rzuciła się w nurt Wisły, aby nie prowokować kolejnych napaści i uchronić kraj przed wrogami.

Tyle mówi legenda, którą w Kronice polskiej zawarł Wincenty Kadłubek. Co na temat opisywanych przez niego wydarzeń mówi historia? Odpowiedź: nic. Żaden z dziejopisów nie wspomina o wojnach założyciela Krakowa z Rzymianami czy Gallami.

Najstarsze wzmianki kronikarskie dotyczące Krakowa pochodzą z X wieku, a więc około tysiąc lat po rzekomych sukcesach wojennych Kraka. O Krakowie napisał żydowski kupiec, obieżyświat, Ibrahim ibn Jakub: „Bogaty gród, otoczony przez lasy, leżący na zbiegu szlaków handlowych”.

Kopiec Kraka

Małopolskie kopce są unikalne. W Krakowie jest ich obecnie pięć, a było więcej. Naukowcy nie potrafią powiedzieć na ich temat nic pewnego. Ani kiedy powstały, ani po co, ani kto je usypał. Podobnie jest z Kopcem Kraka, usytuowanym na wzgórzu Lasoty w Krakowie. Ma 16 metrów wysokości od podstawy i rozciąga się z niego wspaniały widok na Tatry (w pogodne dni).

Kopiec Kraka został zbadany przez archeologów w latach 30. i 70. ubiegłego wieku. Na podstawie znalezisk orzeczono, że mógł być wzniesiony w VII-VIII stuleciu. Z tego okresu pochodziła brązowa skuwka typu awarskiego, odkryta w dolnej części konstrukcji kopca. Znaleziono też palenisko, nieokreślonego pochodzenia monety i fragmenty ceramiki. Obecność paleniska może świadczyć o tym, że kopiec mógł pełnić rolę grobowca lub być miejscem rytualnych obrzędów. Jednak – na co liczyli pierwsi badacze kopca – szczątków króla Kraka nie odnaleziono.

Biorąc pod uwagę, jak długa i trwała jest legenda o królu Kraku – Jan Długosz też pisał o Kopcu Kraka – można snuć przypuszczenia, że tam rzeczywiście pochowano kogoś znaczącego. A w okresie 3 tysięcy lat na pewno niejeden rabuś próbował dobrać się do wnętrza kopca, licząc na bogaty łup. I może znalazł.

Ryszard Sadaj

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama