Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 12 grudnia 2024 06:43
Reklama KD Market

Przemoc? / Violence?  

Lynchburg fot. Visit Lynchburg, Virginia/Facebook

W ubiegłym tygodniu napisałem felieton o przemocy w Chicago.

Pisząc go, pomyślałem o przemocy. Zacząłem się zastanawiać, jak zdefiniować przemoc, skąd ona pochodzi i co możemy z tym zrobić.

Teraz mieszkam w Lynchburg, w małej miejscowości w stanie Virginia. To miasteczko zamieszkuje około 82 tysiące ludzi. To mniej więcej tyle, ile w moich starych dzielnicach w Chicago – Humboldt Park i Wicker Park razem wziętych. Jak wspomniałem, Lynchburg jest małym miasteczkiem, ale nawet będąc małym, ciągle obecna jest tutaj przemoc. 

Dam wam kilka przykładów.

Moja wnuczka jest uczennicą pierwszej klasy w jednej z dwóch tutejszych szkół średnich. Jak do tej pory w tym roku czwórka młodych ludzi w jej wieku została postrzelona w Lynchburg. Dwoje nie żyje. Możecie sobie wyobrazić, jak bardzo martwimy się o naszą wnuczkę. 

Ostatnio w jej szkole wydarzyło się coś jeszcze, co również bardzo nas zaniepokoiło.

W poniedziałek, 11 września, w rocznicę wydarzeń 9/11, moja żona i ja jedliśmy śniadanie, kiedy zadzwoniła nasza córka. Powiedziała nam, że szkoła naszej wnuczki, Lucy, została zamknięta, ponieważ jest zagrożenie podłożenia bomby, a ona wraz z resztą uczniów została ewakuowana na pobliskie boisko baseballowe. Szkoła poprosiła rodziców uczniów, aby przyjechali zabrać swoje dzieci, podczas gdy policja i straż przeszukują budynek w poszukiwaniu bomby. 

Biorąc pod uwagę datę 11 września, nie mogliśmy powstrzymać się od wyobrażenia sobie, że zagrożenie bombowe było podobne do ataku na Bliźniacze Wieże w 2001 roku (ang. Twin Towers – WTC), więc natychmiast opuściliśmy nasz dom i pojechaliśmy do liceum. Ruch był straszny. W szkole uczy się około 1400 uczniów, i doszliśmy do wniosku, że tymi wszystkimi samochodami, które próbowaliśmy wyprzedzić, jechali rodzice i dziadkowie, śpiesząc się jak my, aby dostać się do szkoły, zanim eksploduje bomba.

Ostatecznie udało nam się odebrać naszą wnuczkę i przywieźć ją do domu, a resztę dnia spędziliśmy na słuchaniu wiadomości o poszukiwaniach bomby.

Okazało się, że to jeden z uczniów groził przemocą. Został aresztowany i usłyszał zarzuty jak osoba dorosła. 

To wszystko sprawiło, że doszedłem do wniosku, że gdziekolwiek mieszkasz – w małym mieście pośród wzgórz Virginii czy w trzecim co do wielkości mieście w Ameryce – to nie uciekniesz od przemocy. Wydarzą się rzeczy, o których wolałbyś, żeby nigdy się nie wydarzyły. Te rzeczy zdarzą się i dotkną ciebie, i sprawią, że będziesz niespokojny i przygnębiony, będziesz się obawiał o życie tych, których kochasz. Sprawią również, że będziesz się zastanawiać, co możesz zrobić z tą przemocą i jej potencjałem.

Zanim zacząłem dziś pisać ten felieton, to spytałem moją wnuczkę, jak sobie radzi w przemocą i z zagrożeniem jeszcze większej przemocy.

Odpowiedziała coś, co mnie zaskoczyło.

Powiedziała: „Po prostu o tym nie myśl. Nic nie możemy z tym zrobić”.

Kiedy to powiedziała, to pomyślałem o czymś jeszcze – o innej formie przemocy. O przemocy, która pochodzi z natury – od huraganów, tajfunów i tornado, wulkanów i powodzi, i pożarów. Pomyślałem o tysiącach kobiet, mężczyznach i dzieci, które zostały zamordowane przez naturę w tym roku, zabitych przez przemoc, która pochodzi z natury. I zacząłem się zastanawiać, czy ta przemoc pomiędzy ludźmi jest jak ta przemoc w naturze – po prostu jest czymś, na co nie możemy nic poradzić.

Mam nadzieję, że nie. 

Sprostowanie.W ubiegłotygodniowym felietonie dotyczącym przemocy w Chicago, podałem błędne statystyki dotyczące roku 2022. Zamiast podać statystyki za cały rok, podałem za jeden miesiąc. Oto, jak powinny one wyglądać:Według Departamentu Policji w Chicago w 2022 r. miało miejsce 695 zabójstw, 2033 napaści na tle seksualnym i 5890 przypadków pobicia z użyciem przemocy.


Violence? 

Last week, I wrote a column for the Dziennik Związkowy about violence in Chicago.  

Writing that column got me thinking about violence.  I started wondering how you define violence and where it comes from and what can you do about it.  

I now live in a small city in Virginia called Lynchburg.  It’s got a population of about 82,000 people. That’s about the size of my old neighborhoods in Chicago – the Humboldt Park and Wicker Park areas – combined.  Like I said, Lynchburg is a small city, but even though it’s a small city there’s still violence here. 

Let me give you some examples.

My granddaughter is a freshman in one of the two high schools here.  So far this year 4 young people about her age have been shot in Lynchburg. Two of them are dead.  You can imagine how this makes us worry about our granddaughter.  

Something else recently happened in her school that also disturbed us greatly. 

On Monday, September 11, the anniversary of 9/11, My wife and I were having breakfast when we got a call from our daughter.  She told us our granddaughter Lucy’s school had been shut down because of a bomb threat and she and all the other students were being evacuated to a nearby baseball field.  The school was asking parents of the high school students to come to pick up their children while the police and firemen searched the school for the bomb.

Given the date, September 11, we couldn’t help but imagine that this bomb threat was similar to the 2001 attack on the Twin Towers, so we left our home immediately and drove to the high school.  The traffic was terrible.  The school has a student body of about 1400, and we figured that all the cars we were trying to get around were being driven by parents and grandparents rushing like we were to get to the school before it exploded.

We were finally able to pick our granddaughter up and bring her home, and we spent the rest of the day listening to news about the search for the bomb.

It turned out that a student had made the threat of violence.  He was arrested and charged as an adult.

All of this made me realize that no matter where you live, in a small town in the hills of Virginia or the third largest city in America, you can’t escape violence.  Things will happen that you will wish never happened.  These things will come and touch you and make you anxious and distressed, fearful for the lives of those you love.  They will also leave you wondering what you can do about this violence and the potential for violence.

Just before I started writing this column today, I asked my granddaughter how she was dealing with the violence and the threat of more violence.  

She said something that surprised me.

She said, “Just don’t think about it.  There’s nothing we can do about it.”

When she said that, I thought of something else, a different kind of violence, the violence that comes from nature, from hurricanes and typhoons and tornadoes and volcanoes and floods and wildfires.  I thought of the thousands of men and women and children killed by nature this year, killed by the violence that comes from nature, and I wondered if this violence between people is like the violence in nature, just something we can’t do anything about.  

I hope not.  

A correctionIn last week’s column on Violence in Chicago, I got my statistics on violence in 2022 wrong.  Instead of presenting the statistics for the entire year, I presented the numbers for one month.Here is how the sentence should have read:According to the Chicago Police Department, in 2022, there were 695 homicides, 2033 sexual assaults, and 5890 cases of aggravated battery.

John Guzlowski

amerykański pisarz i poeta polskiego pochodzenia. Publikował w wielu pismach literackich, zarówno w USA, jak i za granicą, m.in. w „Writer’s Almanac”, „Akcent”, „Ontario Review” i „North American Review”. Jego wiersze i eseje opisujące przeżycia jego rodziców – robotników przymusowych w nazistowskich Niemczech oraz uchodźców wojennych, którzy emigrowali do Chicago – ukazały się we wspomnieniowym tomie pt. „Echoes of Tattered Tongues”. W 2017 roku książka ta zdobyła nagrodę poetycką im. Benjamina Franklina oraz nagrodę literacką Erica Hoffera za najbardziej prowokującą do myślenia książkę roku. Jest również autorem serii powieści kryminalnych o Hanku i Marvinie, których akcja toczy się w Chicago oraz powieści wojennej pt. „Retreat— A Love Story”. John Guzlowski jest emerytowanym profesorem Eastern Illinois University.-John Guzlowski's writing has been featured in Garrison Keillor’s Writer’s Almanac, Akcent, Ontario Review, North American Review, and other journals here and abroad. His poems and personal essays about his Polish parents’ experiences as slave laborers in Nazi Germany and refugees in Chicago appear in his memoir Echoes of Tattered Tongues. Echoes received the 2017 Benjamin Franklin Poetry Award and the Eric Hoffer Foundation's Montaigne Award for most thought-provoking book of the year. He is also the author of two Hank Purcell mysteries and the war novel Road of Bones. Guzlowski is a Professor Emeritus at Eastern Illinois University.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama