Redakcja
W dniach 1-3 października firma M3 Strategies przeprowadziła ankietę wśród 659 losowo wybranych prawdopodobnych wyborców z Chicago. Ponad 60 procent respondentów uważa, że Chicago powinno zrezygnować ze statusu miasta-sanktuarium.
Według sondażu 70 procent ankietowanych wyborców twierdzi, że skupienie się na zapewnieniu mieszkań nowym migrantom negatywnie wpływa na obecnych potrzebujących mieszkańców Chicago. Opinia ta jest prawdziwa w różnych grupach demograficznych. 67 procent Demokratów, 74 proc. kobiet, 79 proc. Afroamerykanów, 71 proc. Latynosów i 75 proc. wyborców z zachodniej i południowej części miasta zgadza się, że wspieranie migrantów odbywa się kosztem mieszkańców Chicago.
50 procent respondentów stwierdziło, że migranci sprawiają, że Chicago jest mniej bezpieczne.
Badanie wykazało, że 39 proc. respondentów uważa, że Chicago powinno pozostać miastem-sanktuarium. To poparcie jest najsilniejsze wśród białych wyborców, głównie mieszkających w północnej i północno-zachodniej części miasta.
Respondenci są stosunkowo równomiernie podzieleni w kwestii tego, czy miasto powinno zapewniać mieszkania migrantom – 49 proc. twierdzi, że nie powinno, a 46 proc. jest przeciwnego zdania.
W ankiecie poproszono także o bezpośrednie odpowiedzi, własnymi słowami respondentów, na temat ich uczuć w związku z sytuacją migracyjną miasta i statusem miasta-sanktuarium Chicago.
„Władze federalne muszą interweniować na granicy. To, w połączeniu z licznymi obozowiskami bezdomnych i codzienną przemocą, która nie ma żadnych konsekwencji, sprawia, że wychodzenie z domu jest przerażające” – stwierdziła w ankiecie Latynoska z Partii Demokratycznej będąca w przedziale wiekowym 46-64 lata.
Inna respondentka podzieliła się swoją opinią na temat tej sytuacji. „Popieram Chicago jako miasto imigrantów, ale liczba osób przybywających do miasta i duże koszty są nie do utrzymania. Władze lokalne i federalne muszą współpracować, aby rozwiązać nasz kryzys na granicy i określić długoterminowe rozwiązanie, ponieważ oprócz migrantów mamy w tym mieście inne duże problemy, którymi należy się zająć” – powiedziała biała Demokratka, będąca w przedziale wiekowym 18-30 lat.
(DC)
