Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
środa, 25 grudnia 2024 09:19
Reklama KD Market

Lekcja finansów w świątecznym prezencie

fot. Unsplash.com

Rodzice chcieliby przychylić nieba dzieciom, szczególnie w czasie Świąt. Dają stertę prezentów pod choinkę, pragną, żeby dzieci były szczęśliwe, wesołe. Chcą, by nie cierpiały, nie przeżywały porażek, zawodów, nie zetknęły się z ciemną stroną życia. Wydaje się rodzicom, że osiągną to, jeżeli spełnią zachcianki dzieci, jeżeli dadzą im wszystko, czego niegdyś im sam brakowało. Tymczasem dawka frustracji i bólu jest konieczna do normalnego rozwoju i dojrzewania młodego człowieka. Każdy musi nauczyć się radzić sobie z negatywnymi doznaniami i emocjami. Dawka niedoboru pozwoli cieszyć się i docenić to, co się będzie miało w przyszłości.

Pozwólmy dziecku marzyćFinansową edukację dziecka warto zacząć zanim będzie ono w stanie liczyć czy pojąć koncept pieniądza. Zacząć warto od tego, by nie spełniać zachcianek dziecka, gdy ono tylko czegoś zechce, a nawet zanim ono zacznie marzyć. Dawanie rowerka dwulatkowi czy trzylatkowi tableta nie ma sensu, gdyż dziecko jeszcze nie odczuło potrzeby posiadania tych przedmiotów. Jeśli dziecko bez wysiłku otrzymuje to, o co zechce, a nawet zanim zechce, to zabijamy w nim naturalnie motywowane impulsy, które wiodą do działania. Uczymy je wtedy, że wszystko w życiu pojawia się samo, bez wysiłku.Jeżeli zarzucamy materialnymi przedmiotami dziecko, które nie odczuwa nawet ich potrzeby, to odbieramy mu okazję do marzeń. Rodzice powinni dawać dziecku okazję do marzenia o czymś tak intensywnie, by dziecko dążyło do spełnienia tego marzenia. Pragnienia i dążenie do ich spełnienia uczą życia i zaradności, wzmacniają i wzbogacają emocjonalnie.

Dajmy dziecku skarby… niematerialneNajważniejszym naszym zadaniem jako rodzica jest wypełnić życie dziecka bogactwem niematerialnym. Najważniejsze wartości, to nie gromadzenie martwych przedmiotów, lecz miłość i szacunek w rodzinie i wśród przyjaciół. To radość dzielenia się swoją radością z innymi.Matka, która przywołuje dziecko do porządku przestrogą, że jeżeli nie będzie grzeczne, to ona mu już nic nie kupi, daje dziecku do zrozumienia, że miłość mierzy się ilością materialnych przedmiotów i że można ją kupić. Matka, która mówi, że jest jej przykro, uczy dziecko wrażliwości i szacunku dla ludzkich uczuć.

Nauczmy dziecko nie marnowaćOd najwcześniejszego wieku uczmy dziecko, by nie marnować jedzenia, wody, elektryczności i czasu. Dla dziecka powinno stać się naturalne, że bierze się na talerz tylko tyle, ile się zje, że nie leje się wody bez potrzeby, że nie zostawia się włączonego światła w pustym pokoju, nie bawi się w piaskownicy w nowym ubranku. Dziecko samo spostrzeże, że można rysować po dwóch stronach kartki papieru, zachować na przyszłość piękne świąteczne opakowanie, że nie trzeba niszczyć zabawek.Jeżeli będziemy konsekwentni, dziecko jak gąbka wchłonie zasady unikania marnowania rzeczy, środków i pieniędzy i te reguły pozostaną mu we krwi na całe życie. Będzie rozumieć, że zasoby na ziemi są limitowane, a ludzi dużo. Musimy gospodarzyć naturalnymi zasobami mądrze bez względu na to, czy jest nas na coś stać czy nie.Co to ma do finansów? Otóż to, że dziecko nauczone szacunku do tego, co je otacza, nie będzie domagać się zakupów, które stanowią marnowanie pieniędzy. Będzie rozumieć, że wielu rzeczy po prostu nie potrzebuje. Pod warunkiem, że widzieć będzie logikę w postępowaniu. A więc:

Logicznie argumentujmy odmowęDziecko musi rozumieć słowo „nie”. A zrozumie wtedy, gdy odmowa będzie logicznie uzasadniona. Na zapytanie dziecka: „dlaczego”, nie odpowiadajmy „bo ja tak chcę”, czy „bo tak ma być i koniec”. Spokojnie powinniśmy wyjaśniać powody nawet najmniejszym dzieciom. Powodem odmowy powinien by zdrowy rozsądek oraz naturalne limity: mama nie ma na to teraz pieniędzy. Powinniśmy dbać o naszą planetę i nie mnożyć śmieci. Masz już taką zabawkę, więc kupno drugiej jest zbędne. Nie kupimy lodów teraz, przed obiadem, a ponadto mamy lody w domu.Jako rodzice wiemy, że materialne rzeczy nigdy nie zastąpią stabilnego, kochającego rodzicielstwa. W drodze do emocjonalnego dojrzewania dziecko musi otrzymać odpowiednią dozę miłości i ograniczeń.

Nauczmy dziecko dawaniaDziecko powinno uczestniczyć w wyborze świątecznych prezentów dla najbliższych, w ich kupowaniu, pakowaniu i wręczaniu. Cieszyć się będzie, że sprawiło innym radosną niespodziankę. Dowie się, że dawanie daje więcej satysfakcji niż egoistyczne branie. Zaangażowanie dziecka w przedświąteczne przygotowania uczy więcej niż bajka o Mikołaju.W ciągu całego roku dziecko powinno zasłużyć na to, co otrzymuje. Jeśli rodzic uczy „zapracuj na to, co otrzymujesz, i bądź zadowolony z tego, co masz”, to pomaga dziecku zrozumieć, że nie powinno mieć nieuzasadnionych oczekiwań.Należy dziecko uczyć zadowolenia z tego, co posiada, dzielenia się i pomocy tym, którzy mają mniej. Dlatego warto od czasu do czasu razem z dzieckiem przejrzeć jego szafę i razem zanieść do kościoła czy sierocińca ubranka i zabawki, z których wyrosło. To dziecko samo powinno zdecydować, z czym się rozstać, a co jeszcze zatrzymać.

Dajmy dziecku kieszonkoweGdy tylko dziecko zaczyna liczyć pojęcie pieniądza przestaje być atrakcją – to dobra pora, aby dać dziecku kilka drobniaków. Dodawanie i odejmowanie monet staje się oznaką pewnej dojrzałości i często znakiem zaufania dorosłych. Pierwsze kieszonkowe to już pewnego rodzaju autonomia – nasza pociecha może iść i bez pytania nikogo o zdanie kupić sobie lizaka.

Dawajmy dzieciom przykładPraktykuj to, co wyznajesz. Dzieci budują swoje pierwsze zachowania i wartości na podstawie obserwacji głównie swoich rodziców. Jeśli rodzic osądza kogoś na podstawie tego, co ta osoba posiada, a nie na podstawie tego, jakim jest człowiekiem, dziecko wyrośnie w poczuciu konfuzji miedzy wartościami moralnymi a materialnymi. Zechce otaczać się materialnymi symbolami sukcesu, jeśli mu zabronimy, będzie się czuło niedowartościowane.Jeżeli wizyta dziadków zawsze wiąże się z prezentami, to dziecko jest uczone, że uczucia wyrażane są tylko przez dawanie materialnych rzeczy. Pamiętajmy, ze milusińscy widzą nawet wtedy, gdy nie patrzą, słyszą, nawet wtedy, gdy nie słuchają.Podejmowanie decyzji finansowych odnośnie własnego dziecka jest rzadko łatwe. Ale rodzic który, trzyma się stanowczo powyższych praw pomaga wzmocnić i ukształtować dziecku charakter, a potem rozsądne, zadowalające zarządzanie tym, co posiada.

Internet pomagaNa sieci można znaleźć wiele ciekawych witryn, które uczą finansów dzieci w każdym wieku. Zacząć można nie od wykładów, lecz od finansowych gier, których nie brakuje na sieci. Bank centralny, instytucje finansowe i różne organizacje starają się przyciągać maluchy przez udostępnianie interesujących witryn z ciekawymi grami, które uczą nie tylko finansów, ale i matematyki. W sieci szukaj „money games for children” albo znajdź odpowiednie aplikacje do zainstalowania na smartfonie albo tablecie.

WnioskiBardzo ważne jest wpojenie dziecku prawidłowego podejścia do spraw materialnych. Zacząć trzeba jak najwcześniej, bo wiemy, że czym skorupka za młodu nasiąknie…Nauczenie dziecka słusznej hierarchii wartości, dobrych nawyków i prawidłowego stosunku do pieniądza jest najlepszym podarkiem, jaki możemy mu ofiarować. To prezent, który będzie mu służyć całe życie.

Miłych Świąt życzyElżbieta Baumgartner

jest autorką wielu poradników, między innymi książek pt. „Jak oszczędzać na podatkach”, „Amerykańskie emerytury”, „Jak chować pieniądze przed fiskusem”, „Jak inwestować w fundusze powiernicze” i wielu innych. Są one dostępne w D&Z House of Books, albo bezpośrednio od wydawcy: Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 1-718-224-3492www.poradniksukces.com

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama