Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 29 września 2024 22:34
Reklama KD Market
Reklama

Jak ujarzmić Saharę, czyli rzecz o egipskiej ekspansji na pustyni

Jak ujarzmić Saharę, czyli rzecz o egipskiej ekspansji na pustyni

W ostatnich miesiącach wielokrotnie miałem okazję odwiedzić Nubię, ongiś nazywaną krainą złota czy krainą wędrujących łuczników. Kiedyś kraina bogata i dumna, a po zdominowaniu przez Egipt, popadła w zapomnienie.

Pierwszym badaczem przybliżającym nam ten historyczny obszar był polski wybitny egiptolog Kazimierz Michałowski, którego biografię warto poznać bliżej, ale dziś nie o nim, lecz o wielkich zmianach, które dotykają tę krainę w przeciągu ostatnich 60 lat.  Po

granicze Egipsko-Sudańskie, bo o tym obszarze mowa to fragment Pustyni Sahara przecięty błękitną wstęgą Nilu i jednym z największych na świecie sztucznych zbiorników wodnych jakim jest Jezioro Nasera. I właśnie budowa tego zbiornika w latach 60. XX wieku zmieniła tą krainę nie do poznania, gdyż wraz z budową zapory Asuańskiej na Nilu i samego jeziora zniszczone zostały bezpowrotnie wsie Nubijczyków zamieszkujących brzegi rzeki, a wraz z nimi zniszczeniu uległ styl życia tutejszych mieszkańców, jak i lokalna gospodarka, a sami mieszkańcy zasilili i tak już przeludnione miasta i wsie położone w dolinie Dolnego Nilu.

Wyludnienie Nubii, jak i narastające przeludnienie Doliny Nilu, popchnęły władzę w Kairze do rozpoczęcia kolejnego po budowie zapory Asuańskiej, wielkiego przedsięwzięcia jakim jest Projekt Tuszka, nazwany tak od nieistniejącej już wsi Nubijskiej.

Trzydzieści kilometrów na północ od znanej na całym świecie świątyni w Abu Simbel leży największy plac budowy współczesnego Egiptu. Gdy w 1998 r. rozpoczynano tu pierwszy etap Projektu Rozwoju Doliny Południowej (Southern Valley Development Project), była to najambitniejsza egipska inwestycja od czasów Wielkiej Tamy Asuańskiej. Rząd egipski obiecywał, że powstanie tu „nowa dolina Nilu”, która rozkwitnie wzdłuż starej. Początki inwestycji były obiecujące.

Zbudowano długi na 250 kilometrów kanał, którego nazwa honoruje szejka Zajida ibn Sultan Al Nahajjana, prezydenta Zjednoczonych Emiratów Arabskich, które dofinansowały budowę kwotą 100 milionów USD. Kolejnym etapem wielkiej inwestycji było napełnianie wodami Nilu potężnej doliny położonej pośrodku wapiennych wzgórz Pustyni Libijskiej będącej częścią Sahary.

To wszystko miało dać Egiptowi nowe tereny rolne o powierzchni 210 tysięcy hektarów, dać zatrudnienie 2,8 milionom ludzi w rolnictwie i rybołówstwie a także turystyce i górnictwie i przemyśle metalurgicznym, bo region obfituje w cenne surowce. W sumie na tereny wyrwane pustyni planowano przesiedlić aż 16 milionów mieszkańców Doliny Nilu. 

Plany ambitne, nieprawdaż? A ile z tego udało się zrealizować? Niestety, przez kilka lat przedsięwzięcie zamiast rosnąć, przyprawiało o ból głowy kolejne rządy Egiptu. Od rewolucji zwanej arabską wiosną na budowach niewiele się działo aż do przejęcia władzy przez wojsko i prezydenta Al Sisi. Teraz projekt nabiera nowego rozpędu, ale pochłania także coraz większe koszty za sprawą Sahary, która wcale nie tak łatwo daje sobie wydrzeć kolejne obszary.

Okazuje się bowiem że skały wapienne, które miały zatrzymywać wodę przed przesiąkaniem, jednak przepuszczają wodę w dolne partie ziemi, co powoduje znaczny ubytek drogocennego materiału, jakim jest woda.  Także parowanie w wyniku wysokich temperatur jest znacznie wyższe niż pierwotnie zakładano. To wszystko każe nam obawiać się, że całość projektu okaże się porażką, gdyż zbiornik Toshka zamieni się w zbiornik wody słonej, a grunty okażą się nieprzydatne dla rolnictwa i przemysłu. Ponadto, ludzie wcale nie mają zamiaru przeprowadzać się znad Nilu na pustynię, jest tu bowiem po prostu dla nich za gorąco a i odległość od większych miast po prostu zbyt duża. Dlatego, większa część zbudowanych tu osiedli po prostu stoi pusta.

Nie mniej Egipcjanie nie poddają się bez walki. Mimo przeciwności losu nadal starają się doprowadzić projekt do szczęśliwego końca. Może to będzie jednak szansa na odrodzenie Nubii, ongiś krainy złota, a wraz z nią na renesans nubijskiej kultury i tradycji zapomnianego narodu.

Jeśli chcesz zobaczyć na własne oczy ten wielki projekt egipski XXI wieku udaj się na wycieczkę do Egiptu. Polecam serdecznie wyprawę z biurem podróży Rek Travel, podczas której będziesz mógł odkryć skarby Nubii – Krainy złota i wędrujących łuczników.

Przewodnik Rek Travel, przewodnik turystyczny i górski, autor tekstów podróżniczych.

Zdjęcia: REK Travel

Mariusz Misiewiczjest licencjonowanym agentem obrotu nieruchomościami z HomeSmart Connect w Chicago. Dzięki umiejętnościom i doświadczeniu oferuje usługi na wysokim poziomie, które należą się klientom. Od 2006 r. pracuje nie tylko z kupującymi i sprzedającymi, ale także z firmami REO. Zdobywca wielu nagród branżowych, m.in. ERA Top Producer Award, Coldwell Banker Outstanding Performance Award oraz International Sterling Society Award.Mariusz „Mario” MisiewiczHomeSmart Connecttel. (773) 412-0517e-mail: [email protected]


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama