W porannej Mszy św. w Radiu Maryja, usłyszałem jak celebrujący zakonnik, spokojnym głosem, jak gdyby nic, w ten oto sposób mówił o poruszanej tu i ówdzie konieczności dokonania lustracji duchowieństwa: Czy jakiś duchowny jest może ministrem?... A może jakieś ksiądz jest posłem na sejm? ... A może jakiś biskup senatorem?... A może jakiś kardynał prezesem jednoosobowej spółki skarbu państwa?... itd., itp. pytał ów duchowny, a ja się coraz bardziej zdumiewałem, bo nie znajdowałem odpowiedzi pozytywnej na żadne z dawanych pytań.
Tym bardziej zacząłem się zdumiewać, gdy w telewizyjnych tłok-szołach redaktorzy międlili poszczególnych duchownych. Nikt nie zwrócił uwagi na fakt zasadniczy: każdy, ale to każdy duchowny, od kleryka poczynając, miał założoną teczkę i złożony w niej podpis. A stąd to się brało, że każdy duchowny musiał ślubować wierność Polsce Ludowej, a więc ten karteluszek z podpisem już był w teczuszce i się potem doń dołączyło - było nie ważne, ale było.
Ale czy przeciętny matoł gazetowy, który chce się podlizać naczelnemu a nie sprawiedliwości i prawdzie, czy taki luzus jest w stanie to zrozumieć?!... I nie jest to specjalność matoła polskiego, ale światowego. Kto nie wierzy - Niech spojrzy, co był w stanie zrobić idiota z "Newsweek", napisawszy o islamskiej księdze świętej, wrzuconej do ubikacji. A swoją drogą - ileż to gazetek w Polsce miałoby się z pyszna, gdyby polski katolik reagował tak jak muzułmanin w Afganistanie!...
A pamiętacie jak przed laty chował się przed Chomei-nim ów mędrzec angielski... Zapommiałem już jak się wabi. Pamiętam natomiast jak się wabi polski redaktorek, który obraził Jana Pawła II. Sąd uznał jednak, że nie obraził, skoro Jan Paweł II, sam się do sądu nie zgłosił.
Nie ma w Polsce, a nie tylko i w Polsce, poszanowania obywatelskiej wolności. Polega ono na tym, że nie robi się tego komuś co tobie nie miłe. Jeśli nie masz kogo, kim pomiatanie mógłbyś porównać z pomiataniem przez ciebie Ojsca świętego dla mnie - to wcale nie znaczy, że nie mając żadnych świętości własnych, masz prawo pomiatać moimi.
Tak samo nie mają prawa wszelkie paniusie i paniusiowie manifestować ulicami za oddanie sierot pod opiekę osób homoseksualnych, bo to już jest wręcz zbrodniczne nadużycie! Jeżeli homoseksualiści uważają swe skłonności za normalne - pies ich drapał, ich sprawa i przyjemność, ale wara od pedagogiki!. Jest to pomieszanie funkcji społecznych i zamykanie dziecku drogi do pełnego rozwoju. I nie chodzi tu bynajmniej o to, że w rodzinie homo, dziecko może podpatrzeć u obojga rodziców dwa członki albo brak dwóch członków! Gorzej, że podpatrzy jak inne dzieciaki nań patrzą: nienormalnie! jak ma takich rodziców, co nie rodzice - to nienormalne!!!
Załóżmy, że homoseksua-lizm to rzecz normalna, ale czy naturalna?... A co robi natura z takimi ... no ... próbami?... A co na to w ogóle podejmuje ewolucja?... Coś mi się nie chce wierzyć, aby ewolucja takim zakrętasom gatunkowym przyklaskiwała. Ewolucja przyklaskuje rozwojowi, rozwojowi i jeszcze raz rozwojowi.
Gatunki bezpłodne może najwyżej figlarnie poklepać po bezużytecznym zadku, w czasie parady Równości!
I to by było na tyle.
Stanisławski
- 06/03/2005 03:22 PM
Reklama