Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 16 listopada 2024 17:51
Reklama KD Market

Czescy kibice chwalą Dudka

"Dudek, Dudek, Dudek" i "Dudek jest wielki" - skandowali w gospodach i barach czescy kibice, oglądający finał Ligi Mistrzów, w którym piłkarze Liverpool FC pokonali AC Milan. Euforię wywołały rzuty karne obronione przez polskiego bramkarza.


Dla Czechów, z których przytłaczająca większość kibicowała Liverpoolowi - w barwach którego zagrali dwaj ich rodacy Milan Baros i Vladimir Smicer - mecz miał specjalny posmak. Czesi bowiem wystąpili w finale Ligi Mistrzów po raz pierwszy i w dodatku mogli unieść puchar dla zwycięzców.


Czescy komentatorzy grę polskiego bramkarza chwalili nieustannie, podkreślając jego nieprawdopodobny refleks i instynkt. Goszczący w studio Czeskiej Telewizji znany trener Jozef Csaplar powiedział, że to, co zaprezentował Jerzy Dudek przeszło jego najśmielsze oczekiwania.


"O polskim bramkarzu mówiło się, że potrafi być genialny, ale jedną nieudaną interwencją zepsuje całe wrażenie. Tym razem to właśnie on odegrał decydującą rolę w zwycięstwie Liverpoolu, kiedy w dogrywce obronił intuicyjnie, wręcz cudem, strzał Szewczenki z bliskiej odległości, a potem cudownie wyprowadził z równowagi piłkarzy AC Milan strzelających karne" - rozpływał się w zachwytach czeski trener.


"Dla polsko-czeskiej przyjaźni Dudek, Baros i Smicer - występujący w barwach angielskiego klubu, ale demonstrujący od dawna swe przyjacielskie kontakty - zrobili więcej, aniżeli najbardziej nawet intensywne wysiłki dyplomacji obu krajów. Czegoś takiego nie zapomną ani czescy, ani polscy kibice" - powiedział PAP Jaromir Bohaty, jeden z czeskich kibiców, który oglądał mecz w barze sportowym w centrum Pragi.


Czeskie media podkreśliły, że na stadionie w Stambule spełniło się piłkarskie marzenie 32-letniego Vladimira Smicera, który w barwach Liverpoolu rozegrał ostatnie spotkanie.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama