W Rajdzie Maroka, trzeciej eliminacji mistrzostw świata FIM w rajdach terenowych, który odbędzie się pod koniec maja, nie wystartują polscy motocykliści.
Zawodnicy Orlen Team - Jacek Czachor i Marek Dąbrowski, który już prawie doszedł do zdrowia po wypadku, jaki miał w lutym tego roku na trasie Rajdu Pampasów - planowali w tym sezonie start w kilku eliminacjach mistrzostw świata. Jednak z powodu ograniczeń w budżecie zespołu, liczba startów została ograniczona.
"Budżet zespołu jeszcze nie jest ostatecznie zatwierdzony. Sądzę, że najwcześniej za dwa tygodnie będą znane szczegóły - powiedział PAP Jacek Czachor. - Z informacji jakie mam wynika, że w tym roku wystartujemy w Rajdzie Orientu, który rozpoczyna się 26 czerwca w Turcji i zakończy po tygodniu w Iranie. W planie jest jeszcze jeden start, prawdopodobnie jesienią w Rajdzie Dubaju. Nam jednak marzą się jeszcze jedna lub dwie imprezy, aby realne stały się szanse walczenia czołowych lokat w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata".
Czachor i Dąbrowski myślą o starcie pod koniec lipca w Brazylii. Możliwe jest, aby pojechali tam bez swoich motocykli, gdyż koszt transportu sprzętu jest bardzo wysoki. Istnieje szansa, dzięki prywatnym kontaktom z miejscowymi zawodnikami, aby na miejscu wynająć sprzęt.
"Koszt wypożyczenia sprzętu byłby o wiele niższy niż transport naszych KTM do Ameryki Południowej - dodał Czachor. - W Rajdzie Pampasów wielu zawodników jechało na sprzęcie wypożyczonym, uzyskali dobre wyniki. Ale to oczywiście na razie są tylko plany, o szczegółach będzie można mówić dopiero wtedy, gdy będziemy znali budżet na tegoroczne starty. Jeżeli nie uda się pojechać do Brazylii, chcemy w tym roku wszystko postawić na przygotowania do rajdu Dakar. Może uda się dostać do ekipy fabrycznej KTM i wraz z nią trenować na pustyni w listopadzie i grudniu. Przyszłoroczny Dakar może być bowiem ostatnim w naszej sportowej karierze".