Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 16 listopada 2024 04:40
Reklama KD Market

Marczułajtis zaprzecza, jakoby była przyjaciółką Niemczyka

Najlepsza polska snowboardzistka Jagna Marczułajtis zaprzecza doniesieniom prasowym, jakoby była przyjaciółką Ryszarda Niemczyka i pomagała mu w ucieczce z więzienia. Policja z uwagi na dobro śledztwa nie chce komentować tej sprawy; w prokuratorskich postępowaniach jej nazwisko nie przewijało się.


Jagna Marczułajtis przebywa obecnie za granicą na wypoczynku posezonowym. W jej imieniu rzecznik prasowy Polskiego Związku Snowboardu Anita Marczułajtis poinformowała w poniedziałek PAP, że stwierdzenia zawarte w artykułach w "Rzeczpospolitej" pt. "Skok na bank" i w tygodniku "Wprost" pt. "Spowiedź Rzeźnika", jakoby jej siostra należała do grona bliskich znajomych Niemczyka oraz pomagała w ucieczce gangstera z więzienia, są nieprawdziwe i uderzające w dobra osobiste pomówionej.


Anita Marczułajtis oświadczyła, że przed publikacją wspomnianych artykułów nikt nie kontaktował się ani z siostrą, ani z nią. "PAP jest druga po stacji TVN24, która próbuje zasięgnąć opinii w tej sprawie z ust Jagny. Jest ona zaskoczona i zbulwersowana, że tak poważne media nie stosują się do zasad rzetelnego dziennikarstwa i nie dają drugiej stronie możliwości przedstawienia swojego stanowiska".


Jagna Marczułajtis, czwarta zawodniczka igrzysk olimpijskich w Salt Lake City (2002), nie zaprzecza, że kilka lat temu, gdy miała 21 lat, nawiązała przypadkowy kontakt z Niemczykiem, ale na zasadzie "jak turysta z turystą". Jej siostra powiedziała PAP: "Gdyby Jagna była świadoma, kim jest Niemczyk, byłabym pierwszą, która by o tym wiedziała. Nazwanie jej 'przyjaciółką przestępcy' jest poważnym nadużyciem".


Artykułów prasowych dotyczących snowboardzistki nie komentuje policja. "Wszystkie okoliczności dotyczące ucieczki Niemczyka z więzienia są w dalszym ciągu wyjaśniane. Natomiast ze względu na dobro postępowania żadnych szczegółów nie możemy ujawnić" - powiedział w poniedziałek PAP komisarz Krzysztof Hajdas z Centralnego Biura śledczego.


Jak poinformował PAP rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach Leszek Goławski, materiał dowodowy, którym dysponuje prokuratura w sprawie ucieczki Niemczyka z więzienia w Wadowicach w październiku 2000 roku jest, jak dotąd, znikomy. Nie udało się ustalić, kto pomógł gangsterowi w ucieczce i ukrywaniu się. O niedopełnienie obowiązków oskarżono jedynie kilku pracowników więzienia.


Z kolei okoliczności związane z pomocą w ukrywaniu się Niemczyka i Ryszarda B. po zabójstwie Andrzeja Kolikowskiego, ps. Pershing w grudniu 1999 roku zostały już wyjaśnione. Do "Pershinga" strzelał skazany już za to na 25 lat więzienia Ryszard B., Niemczyk strzelał w powietrze z broni automatycznej, aby odstraszyć gapiów.


Kilka osób pomagających mordercom w ukrywaniu się zostało już skazanych w procesie Ryszarda B. przed sądem w Nowym Sączu. Jeden z podejrzanych mężczyzn, schwytany w Stanach Zjednoczonych, czeka na ekstradycję. W tej sprawie nie pojawiło się nazwisko Jagny Marczułajtis.


Ryszard Niemczyk, podejrzany o zabójstwo "Pershinga" i podejrzewany o zabójstwo b. komendanta policji gen. Marka Papały, został zatrzymany w środę w miejscowości Moguncja w Niemczech.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama