Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 2 października 2024 11:24
Reklama KD Market
Reklama

Maryjo, Tyś moją Królową. XXXIV Piesza Polonijna Pielgrzymka do Sanktuarium w Merrillville (2)

Maryjo, Tyś moją Królową. XXXIV Piesza Polonijna Pielgrzymka do Sanktuarium  w Merrillville (2)

Przez dwa dni w upale i skwarze sierpniowego słońca około trzy tysiące pielgrzymów przeszło trzydzieści dwie mile z Chicago do Merrillville. W Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej pielgrzymi wzięli udział w uroczystej mszy świętej podsumowującej pod przewodnictwem księdza Witolda Mroziewskiego – Biskupa Pomocniczego Diecezji Brooklyn – tworząc prawie ośmiotysięczną wspólnotę. W uroczystości uczestniczył Robert J. McClory – Biskup Diecezji Gary i konsul RP w Chicago Piotr Semeniuk, który pożegnał się z Polonią.

Dwudniowa XXXIV Piesza Polonijna Pielgrzymka Maryjna z Chicago do Merrillville, w stanie Indiana, której trasa liczyła trzydzieści dwie mile, odbyła się tradycyjnie w weekend, w dniach od 7 do 8 sierpnia 2021 roku.

„Maryjo, tyś moją Królową” to hasło tegorocznej pielgrzymki, zaczerpnięte z Dziennika Duchowego założyciela wspólnoty, błogosławionego Franciszka Jordana. 

To piękne hasło miało przypomnieć pielgrzymom, że Matka Boża, która jest Królową Polski, jest także Królową naszych serc, kimś, kto troszczy się o nas, kto ma nas zawsze na pierwszym miejscu, na uwadze, komu polecamy nasze sprawy tak jak matce, ale też oddajemy Jej cześć. 

W sobotę 7 sierpnia po porannej mszy świętej w kościele św. Michała w południowej części Chicago, z powodu decyzji o zamknięciu kościoła, pielgrzymi wyruszyli ze świątyni na pątniczy szlak do Merrillville po raz ostatni. 

Pierwszy dzień pielgrzymki po przejściu prawie dwudziestu mil zakończył się w gościnnym Sanktuarium Matki Bożej Ludźmierskiej u ojców karmelitów w Munster, w stanie Indiana.

W sanktuarium pielgrzymi pozostali na nocleg.

Tam też zostały odprawione dwie msze święte: Eucharystia wieczorna i o północy msza w grocie połączona z nocnym czuwaniem.

W drugim dniu pielgrzymi, pokonując dwa etapy, około godziny pierwszej po południu dotarli z Munster do Merrillville, aby uczestniczyć w uroczystej mszy świętej podsumowującej w Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej, będącej dziękczynieniem za dwa dni pielgrzymowania. 

W klasztorze strudzonych pielgrzymów serdecznie powitał ksiądz Mikołaj Markiewicz, salwatorianin, a od sierpnia 2015 roku przełożony wspólnoty i kustosz sanktuarium:

– Merrillville jest bardzo pięknym miejscem. Mieszkam tu od sześciu lat. To jest mój dom. Ale muszę wam szczerze powiedzieć, że najpiękniejszy dzień w roku, w którym Merrillville jest najcudowniejsze, to jest ten dzisiejszy, dzień pielgrzymki, kiedy gromadzimy się tak tłumnie wokół ołtarza, aby sprawować Eucharystię, by pokłonić się Matce Bożej. Jak cudownie jest być we wspólnocie Kościoła, pielgrzymki – tymi słowami zwrócił się do pielgrzymów ksiądz Mikołaj Markiewicz, za co otrzymał burzę oklasków.

Koncelebrowanej mszy świętej przewodniczył ksiądz Witold Mroziewski – Biskup Pomocniczy Diecezji Brooklyn i wygłosił Słowo Boże. 

Uroczysta msza była sprawowana we wszystkich intencjach, które pielgrzymi nieśli podczas tegorocznej pielgrzymki.

Ksiądz Mikołaj Markiewicz najserdeczniej powitał księdza Roberta J. McClory’a – Biskupa Diecezji Gary, księdza Witolda Mroziewskiego – Biskupa Pomocniczego Diecezji Brooklyn z Nowego Jorku, który przewodniczył mszy podsumowującej, mszy świętej u św. Michała i był na trasie pielgrzymkowej w sobotę, gdzie pielgrzymował i spowiadał oraz Piotra Semeniuka – konsula RP w Chicago, również pielgrzyma, wielokrotnego uczestnika pielgrzymki do Merrillville.

Zostały zaprezentowane czytania: pierwsze z Księgi Królewskiej, drugie z Listu św. Pawła Apostoła do Efezjan oraz słowa Ewangelii według św. Jana o weselu w Kanie Galilejskiej.

Podczas homilii ksiądz Witold Mroziewski – Biskup Pomocniczy Diecezji Brooklyn, mówił między innymi o wieloaspektowym rozumieniu pielgrzymowania jako „spotkania z Bogiem prawdziwym w śpiewie, modlitwie i podczas Eucharystii oraz radości przebywania we wspólnocie”.

Przypomniał pielgrzymom, że celem, w którym wiernych wspiera Maryja, jest dom Ojca i przestrzegł, przypominając dobrze znaną prawdę, że jakie życie, taka wieczność, z Jezusem albo w wiecznej udręce.  

Mówiąc o poświęceniu poprzez pielgrzymowanie, nawiązał do konieczności poszukiwania wskazań, o powierzaniu Bogu własnych kłopotów, trosk, ale także o doświadczaniu radości z przeżywanych wydarzeń.

– Bądźcie dla siebie dobrzy i miłosierni. Niech zniknie spośród was gorycz. Bądźcie naśladowcami Boga – prosił pielgrzymów ksiądz biskup Witold Mroziewski.

Biskup Mroziewski skierował do obecnych wiele pytań: 

– Czy milczycie bezczynnie, kiedy inni grzeszą, tak jakby Boga nie było? Czy dzielicie się swoją wiarą? – pytał kapłan.

Odnosząc się do Ewangelii i przygotowując wiernych do pełnej przemian drogi życia, ksiądz biskup Witold Mroziewski powiedział: 

– Kochany bracie, kochana siostro! Niech więc ufność naszej Pani i Królowej, posłuszeństwo słowom Jezusa umożliwia cud przemiany wody w wino, cud przemiany mojego i cud przemiany twojego życia. Amen.

Podczas modlitwy wiernych proszono o wypełnienie zobowiązań ślubów jasnogórskich w życiu społecznym, politycznym i osobistym Polaków, o ściślejsze przylgnięcie pielgrzymów do Pana Boga i jego Matki, za czcicieli Matki Bożej Częstochowskiej, polecając miłosierdziu Bożemu niedawno zmarłego salwatorianina, księdza Józefa Zuziaka.

W procesji z darami do ołtarza ruszyło kilkanaście grup, przedstawiciele polonijnych organizacji, fundacji, a także osoby od lat związane z pielgrzymką; rodzina Sieczków, która od 30 lat karmi pielgrzymów, kierowcy ciężarówek obsługujący pielgrzymkę, członkowie służb pielgrzymkowych, pielgrzym konsul Piotr Semeniuk z rodziną. 

Ksiądz Robert J. McClory – Biskup Diecezji Gary, podziękował ojcom karmelitom i salwatorianom za zorganizowanie i przyjęcie pielgrzymki, a pielgrzymom za piękne świadectwo wiary, będące dowodem na przygotowanie do najważniejszej z nich – pielgrzymki życia prowadzącej do domu Ojca i zapewnił pielgrzymów o pamięci o nich w modlitwie.

Konsul Piotr Semeniuk w okolicznościowym przemówieniu podkreślił, że możliwość wspólnego tu przebywania, nie po raz pierwszy, to rodzaj Bożego błogosławieństwa. 

Mówił o polskich kościołach w Ameryce – dziedzictwie duchowym i materialnym, o wspaniałej Polonii obecnej i tzw. starej z ogromną wiarą oraz przywiązaniem do polskości.

Podziękował duszpasterzom, siostrom zakonnym i salwatorianom, dzięki którym zgromadziliśmy się w klasztorze w Merrillville przed obliczem Czarnej Madonny. 

Zachęcił do podróży po polskich kościołach w Ameryce, aby w ten sposób wędrować śladami polskich świętych czy miast. 

Był dumny, że w sierpniu – miesiącu maryjnym, ale też symbolicznym z powodu historycznych wydarzeń sierpniowych w Polsce, okazujemy sobie solidarność, przywiązanie do kraju „ojców”, jesteśmy razem.

Konsul Piotr Semeniuk poinformował, że obecnością podczas tegorocznej pielgrzymki zakończył czteroletni pobyt w Chicago:

– Bóg zapłać, że jesteśmy razem, że pielęgnujecie polskie tradycje, że jesteście wierni zadaniu, które widzimy w starych parafiach: Bóg, Honor, Ojczyzna. Niech Bóg błogosławi Polsce, Ameryce, Polonii amerykańskiej, a Matka Boska wspiera. Do zobaczenia w kraju – powiedział konsul Piotr Semeniuk, żegnając się z Polonią amerykańską.

Na zakończenie ksiądz Mikołaj Markiewicz podziękował Panu Bogu i Matce Bożej za to, że mogliśmy się polecać z naszymi intencjami, za wysłuchane modlitwy oraz wszystkim zaangażowanym w pielgrzymkę; komitetowi pielgrzymkowemu, osobom prywatnym i biznesom za ogrom pracy i przygotowań do wielkiego wydarzenia, pielgrzymom za trzydzieści dwie wspólne mile, księżom za sakrament pojednania i pomocne rady, karmelitom za gościnność. 

Ksiądz Mikołaj Markiewicz wyraził ogromną radość, że tegoroczna pielgrzymka odbyła się:

– Cieszymy się, że pielgrzymka odbyła się po rocznej przerwie spowodowanej pandemią. W ubiegłym roku mieliśmy pielgrzymkę w bardzo okrojonej formie. Natomiast tegoroczna była taka, jak trzydzieści trzy inne. Po raz trzydziesty czwarty ludzie pielgrzymowali do Merrillville. Mieliśmy ich na trasie trzy tysiące trzystu. Natomiast na miejscu, jak było widać i słychać, było nas ze trzy tysiące. Ciągle ludzie dojeżdżali. Spodziewaliśmy się siedmiu, ośmiu tysięcy i na pewno tylu uczestników kończących pielgrzymkę tu było – podsumował ksiądz Markiewicz.

Tekst: Jola Plesiewicz

Zdjęcia: Dariusz Piłka


DAR_3628

DAR_3628

DAR_3621

DAR_3621

DAR_3623

DAR_3623

DAR_3617

DAR_3617

DAR_3615

DAR_3615

DAR_3613

DAR_3613

DAR_3607

DAR_3607


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama