Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 2 października 2024 11:25
Reklama KD Market
Reklama

Polonia chicagowska oddała hołd powstańcom warszawskim

Polonia chicagowska oddała hołd powstańcom warszawskim

Mszą świętą w intencji poległych powstańców warszawskich i apelem poległych uczczono pamięć bohaterów, mieszkańców niezłomnej Warszawy. Uroczystość odbyła się 1 sierpnia przed pomnikiem Polskiego Żołnierza, w kwaterze kombatantów, na cmentarzu Maryhill w podchicagowskim Niles.

W dniu 77. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, 1 sierpnia,  Polonia chicagowska oddała hołd niezłomnym powstańcom, uczestnicząc we mszy świętej i apelu poległych.

Uroczystość rozpoczęła się wprowadzeniem sztandaru przez Związek Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych Koło Chicago i odśpiewaniem polskiego hymnu narodowego, który a cappella zaintonowała Emilia Walasik.

Przed pomnikiem Polskiego Żołnierza na honorowej warcie stanął poczet NSZ Koła Chicago, a obok nich: Adam Bułat – starszy chorąży sztabowy VI Dywizji Powietrzno-Desantowej w Krakowie, kapitan Żeglugi Wielkiej Mirosław Ruwecki, członkowie Stowarzyszenia Historycznego Armii Polskiej w barwach  12 Pułku Ułanów Podolskich i Stowarzyszenie Weteranów Armii Polskiej.

W imieniu Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych Koło Chicago przybyłych powitał prowadzący wydarzenie Marcin Stępień.

W gronie gości honorowych byli weterani, powstańcy warszawscy: Krystyna Zielonka – łączniczka i sanitariuszka z batalion „Miłosz”, plutonu sanitarnego i plutonu głuchoniemych oraz kapitan Tadeusz Gubała, pseudonim „Tabaka”  –powstaniec z 315. kompanii w zgrupowaniu Radosława, stacjonującej na ulicy Krochmalnej, w dawnym sierocińcu Janusza Korczaka na Woli.

W uroczystości udział też wzięli: konsul RP w Chicago Piotr Semeniuk, koordynatorzy z Przystanku Historia IPN Chicago – Helena Sołtys i Bernadetta Manturo oraz hm. Beata Chodorowska Niebrugge i phm. Grażyna Kahl z ZHP – obwód Chicago, delegacja z Polskiej Szkoły im. Fryderyka Chopina w Palatine. 

Polową mszę świętą odprawił ksiądz Marcin Zasada. Czytania zaprezentował Dariusz Piątkiewicz z NSZ Koło Chicago. Podczas Eucharystii zgromadzeni modlili się za poległych bohaterów.

Ksiądz Marcin Zasada w homilii podkreślił, że chociaż w sensie militarnym powstanie zakończyło się klęską, wierzy, że przechowywana z pietyzmem pamięć o narodowym zrywie powstańców warszawskich będzie wzorem zachowań i wartości dla kolejnych pokoleń Polaków. – Dzisiejsza Eucharystia akcentuje wielki dramat i heroizm Narodu. Przywraca zbiorową pamięć o polskim etosie wolnościowym. (…) Broniąc swojej Warszawy, będąc świadomi swojej dziejowej, historycznej misji przez 63 dni, nieśli swój dziejowy krzyż. To był ich świadomy wybór.(…) Wybrzmiewały w ich sercach i duszach słowa wersów „lepiej paść z godnością niż w hańbie żyć”. (…) Walcząc, akcentowali, że jeszcze Polska nie umarła i nie będzie zniewoloną. Przelewając krew, między młotem a swastyką dynamizowali życie narodu i jego ducha jako nigdy nieujarzmionego, niepokonanego i moralnie niezwyciężonego. 77 lat później w dniu dzisiejszym dziękujemy, że byli, że powstali, że podjęli walkę o to najcenniejsze: Honor, Ojczyznę i Wiarę. (…) Boże, zbaw dusze poległych w walce za świętą, polską sprawę, a nas prowadź śladami wartości, które ich prowadziły – zakończył ksiądz Zasada.

Krystyna Zielonka w harcerstwie była od 1942 roku. Kiedy powstanie wybuchło, miała piętnaście lat. Była najmłodszą łączniczką i sanitariuszką na Placu Trzech Krzyży w Instytucie Głuchoniemych. Wzorem wartości do naśladowania były dla niej: Bóg, Honor i Ojczyzna. Z okresu Powstania Warszawskiego zapamiętała szczególnie dwa wydarzenia. Pierwsze to spotkanie z ojcem, który kanałami przeszedł ze Starówki do Śródmieścia – punktu, gdzie pełniła służbę. Drugie, kiedy od koleżanki sanitariuszki z patrolu dowiedziała się o śmierci swego brata-powstańca, który zraniony na Grzybowskiej, zmarł w szpitalu na Mariańskiej. – Chciałabym, żeby młodzi ludzie kochali Polskę tak, jak myśmy ją kochali – powiedziała z nadzieją pani Krystyna Zielonka.

Kapitan Tadeusz Gubała, pseudonim „Tabaka” był powstańcem z 315. kompanii w zgrupowaniu Radosława, stacjonującej na ulicy Krochmalnej w dawnym sierocińcu Janusza Korczaka na Woli. Jako dwunastoletni chłopiec w 1942 roku został zaprzysiężony i trafił do podziemnej działalności w Szarych Szeregach, a przed 1 sierpnia 1944 roku został przydzielony do kompanii 315. w zgrupowaniu Radosława stacjonującej na ulicy Krochmalnej w dawnym sierocińcu Janusza Korczaka na Woli.  

– Powstanie zastało mnie w punkcie koło Placu Kercelego w Warszawie, w domu Korczaka, tam był Dom Dziecka w Warszawie, tam tworzył się pluton 315. Armii Krajowej, który czekał na dostarczenie broni. Niestety, ta broń nigdy nie przyszła, więc po zdobyciu garażu reperacyjnego Wehrmachtu, który był na rozdwojeniu ulic Okopowej i Towarowej, ten obiekt dał nam zaopatrzenie benzyny na koktajle Mołotowa. Jako jeden z najmłodszych taskałem benzynę wyciągniętą z baków na barykadę, która znajdowała się na ulicy Górczewskiej. Wola to była jedna z najtragiczniejszych części Warszawy, która przeżyła niesamowite straty. Na Woli odbyło się ludobójstwo – opowiadał Tadeusz Gubała. 

Kapitan Tadeusz Gubała głęboko wzruszony opowiedział, że w tym roku przeżywał godzinę „W” dwukrotnie. W Warszawie o godzinie 10 czasu chicagowskiego, dzięki niespodziance kolegów z Szarych Szeregów wspólnie z nimi wędrował od kwatery do kwatery, żegnając kolegów. Ten moment przeżywał powtórnie na Maryhill, gdzie ponownie wysłuchał brawurowej historii powstania, wspominając koleżanki i kolegów, którzy odeszli na wieczną wartę. Kapitan Tadeusz Gubała piękną kartę historii i wspomnień symbolicznie przekazał następnym pokoleniom chicagowskiego harcerstwa, którzy żyją tymi samymi ideałami, co żyła młodzież Szarych Szeregów.

Punktualnie o godzinie „W” w ciszy, przy przejmującym wyciu syreny i świetle rozbłyskujących rac uczczono pamięć poległych powstańców.

Apel poległych odczytał Arkadiusz Cimoch, prezes Związku Żołnierzy NSZ Koło Chicago. – Kombatanci i weterani walk o niepodległość Rzeczypospolitej, mieszkańcy Chicago, żołnierze Wojska Polskiego, rodacy, stajemy dziś do uroczystego apelu poległych przy pomniku Żołnierza Polskiego w Niles, aby oddać hołd powstańcom, mieszkańcom Warszawy, poległym za wolną Polskę 1 sierpnia 1944 roku, w godzinie „W”, rozkazem Komendy Głównej Armii Krajowej żołnierze Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych ruszyli do heroicznego boju. Dziś pochylmy głowę w zadumie i w skupieniu, aby uczcić pamięć wszystkich, którzy polegli podczas Powstania Warszawskiego. Do was wołam żołnierze Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych i innych formacji niepodległościowych, powstańcy i mieszkańcy Warszawy, dla których wolność Ojczyzny i jej stolicy ważniejsza była niż ich własne życie. Stańcie do apelu! 

Po każdym wezwaniu do apelu głośno powtarzano: „Cześć i chwała Bohaterom”.

Konsul Piotr Semeniuk mówił o akcji „Burza” i powstańcach warszawskich związanych z wiernością II Rzeczypospolitej oraz o polskich żołnierzach bohaterach, pochowanych na cmentarzu Maryhill w Niles, którzy walczyli o niepodległość Polski i musieli ją opuścić – nie z własnej winy.

Uczestników uroczystości poprosił o uhonorowanie brawami obecnych weteranów. 

Konsul Semeniuk przywołał pamięć pułkownika Aleksandra Kajkowskiego, przedstawiciela rządu RP na USA w latach od 1979 do 1991 roku.

Mówił o spełnieniu życzenia kapitana Jerzego Cercwadze-Wardisiani ps. „Brawura”, żołnierza Armii Krajowej w Obwodzie AK Warszawa-Śródmieście, (którego pogrzeb odbył się 5 sierpnia 2021 na Powązkach, w Warszawie). Podziękował polonijnym organizacjom kontynuującym polskie tradycje i pamięć o bohaterskich Polakach. – Trwajmy razem jako Polacy w kraju i za granicą. Musimy być wierni hasłu: „Bóg, Honor, Ojczyzna” – zaapelował konsul Semeniuk.

Harcerze ZHP z obwodu Chicago wręczyli Krystynie Zielonce i Tadeuszowi Gubale biało-czerwone kwiaty.

Zbigniew Kwapisz z NSZ Koło Chicago przypomniał historię Krwawej Niedzieli na Wołyniu i zakomunikował, że w 79. rocznicę wydarzeń w Domostawie, w gminie Jarocin zostanie odsłonięty i poświęcony pomnik „Rzeź Wołyńska” Andrzeja Pityńskiego, będący początkiem projektu Memoriał Ofiar Ludobójstwa na Kresach Wschodnich.

Część kosztów adaptacji terenu oraz transport rzeźby z Gliwic i osadzenie jej na cokole sfinansuje Stowarzyszenie Weteranów Armii Polskiej w Ameryce, Okręg 2.

Memoriał stanowi dobro ogólnonarodowe, stąd podczas uroczystości apel Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Rzeź Wołyńska w Domostawie o przyłączenie się do akcji pomocy finansowej.

Arkadiusz Cimoch, prezes Związku Żołnierzy NSZ Koło Chicago z żalem mówił o skrajnych narracjach współcześnie towarzyszących historii tamtych dni i braku przyzwolenia na zakłamywanie historii. Wezwał do pielęgnacji świętych, polskich tradycji. Zadeklamował kilka okolicznościowych wierszy, również własny zatytułowany „Dom”, będący refleksją nad Warszawą, nieujarzmioną stolicą.

Anna Seweryn-Wójtowicz podziękowała NSZ Koło Chicago za zorganizowanie po raz siódmy patriotycznego wydarzenia oraz za upamiętnianie ważnych dat z historii Polski. Paweł Szymański zaprezentował książkę Lucyny Kulińskiej „Children of the Borderlands”.

Uroczystość zakończyła się ceremonią złożenia wieńców i kwiatów przed pomnikiem Polskiego Żołnierza, w kwaterze kombatantów.

Wśród uczestniczących delegacji byli między innymi: przedstawiciele NSZ Koło Chicago, Przystanku Historia IPN Chicago, Związku Harcerstwa Polskiego Obwód Chicago, Klubu Motocyklowego Rajd Katyński Pamięć i Tożsamość, Legionu 16 z Legii Warszawa oraz Klubu Sportowego Wisłoka Dębica.

Tekst: Jola Plesiewicz

Zdjęcia: Dariusz Piłka


IMG_3688

IMG_3688

DAR_0719

DAR_0719

DAR_0701

DAR_0701

DAR_0691

DAR_0691

DAR_0687

DAR_0687

DAR_0674

DAR_0674

DAR_0668

DAR_0668


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama