Chicagowska Fundacja Parafii Strzelce Wielkie od 15 lat wspomaga parafię w wyposażaniu Sanktuarium Matki Bożej Szkaplerznej w rodzinnej miejscowości.
Tylko w ostatnich dwóch latach udało się zrealizować plan wyposażenia nowej świątyni w panele słoneczne, co pozwoliło na zapewnienie własnego zasilania w energię elektryczną i oszczędności z tytułu opłat za prąd rzędu 3 tys. złotych miesięcznie. Dofinansowano budowę parkingu przy miejscowym cmentarzu, a dwa lata wcześniej fundacja zakupiła ponad 2 hektary powierzchni, na których wybudowane zostały Dróżki Maryjne. W sumie zrealizowanych zostało kilkadziesiąt inwestycji na kwotę blisko miliona dolarów. Najnowszym planem inwestycyjnym, który chicagowska organizacja zamierza wspierać, jest renowacja zabytkowej świątyni z 1617 roku, której stan techniczny zagrażał bezpieczeństwu wiernych. Stało się to impulsem do wybudowania konsekrowanej w 2005 roku nowej świątyni.
– Na ten cel będzie przekazany dochód z dzisiejszego pikniku, który po ponad rocznej przerwie spowodowanej pandemią udało nam się zorganizować w dniu Odpustu Matki Bożej Szkaplerznej, który celebrowany jest dzisiaj w naszej rodzimej parafii. Chcemy ratować nasz stary drewniany kościółek, prawdziwą perełkę architektoniczną wśród zabytkowych świątyń w Polsce. Jako, że jest to świątynia w całości zbudowana z drewna, wdał się kornik, który sieje spustoszenie w całej konstrukcji. Prace renowacyjne i remontowe, to bardzo duży wydatek liczony w setkach, jeśli nie milionach złotych, którego sami z pewnością nie udźwigniemy. Ks. proboszcz Stanisław Tabiś dokłada jednak dużych starań o pomoc rządową i wspólnymi siłami z pewnością uda nam się uratować ten zabytek klasy zerowej – powiedział prezes Fundacji Stanisław Chwała podczas pikniku, który 18 lipca odbył się w Schiller Woods na platformie trzynastej.
Piknikową imprezę rozpoczęło nabożeństwo odpustowe, które sprawował kapelan Związku Klubów Polskich ks. Ryszard Miłek w asyście honorowej członków Plutonu Reprezentacyjnego Kosynierów Strzeleckich. Po mszy rozpoczęła się zabawa taneczna przy muzyce zespołu „Góra Band”. Wśród najmłodszych dużym zainteresowaniem cieszyły się przejażdżki kolejką parkową i zabawy w dmuchanych namiotach. Odbył się mecz siatkówki o karton piwa. Najwięcej szczęścia w loterii miał Paweł Strzałka i Radosław Kuziak, którzy wylosowali przelot prywatnym samolotem nad Chicago z Czesławem Wojnickim. Kuchnia wojskowa serwowała tak przepyszne golonki, placki, kiełbaski z rusztu i inne specjały kuchni piknikowej, że pod koniec imprezy ich zabrakło. W gronie uczestników byli przedstawiciele innych klubów i organizacji. Władysława Nowosad, prezes z Klubu Pojawie zapraszała w to samo miejsce na ich klubowy piknik, który odbędzie się 25 lipca.
Gościem pikniku była Lenka Mazurek z mamą Ewą i opiekunką Elżbietą Szewczyk, które wracały do Polski ze szpitala w Dallas po operacji powiększania czaszki cierpiącej na syndrom Crouzona Lenki. – U zdrowego dziecka szwy czaszkowe są elastyczne i umożliwiają rośnięcie mózgu. W przypadku Lenki te tkanki zrosły się zbyt wcześnie i mózg nie może się rozwijać. To powoduje wiele komplikacji, od zmiany wyglądu twarzy charakteryzującego się wyłupiastymi oczami i zwyczajnym bólem po utratę wzroku, wystąpienia wad postawy, zatrzymania krążenia lub zawału serca i udaru. Na szczęście udało nam się trafić pod opiekę dr Jeffrey Farona z Medical City Dallas Children’s Hospital w Dallas, gdzie Lenka 20 maja przeszła operację nazywaną „Le Fort III”. Polega on na rozcięciu kości czaszki i zainstalowaniu na głowie specjalnego urządzenia z ośmioma śrubami do rozsuwania kopuły mózgu od kości twarzoczaszki. Trwało to ponad 5 tygodni poprzez codzienne pokręcanie śrub o kilka mikronów. 14 lipca całe to „ustrojstwo” z głowy i jamy ustnej Lenki zostało zdjęte i szczęśliwe możemy wracać do domu w Ustroniu Śląskim, gdzie czeka nas dalsza rehabilitacja przez okres od trzech do czterech lat. Ratowanie zdrowia mojej córeczki nie byłoby możliwe, gdyby nie cała rzesza ludzi dobrej woli i hojnego serca, dzięki którym udało się pokryć koszty przylotu i operacji. Wszystkim jestem dozgonnie wdzięczna za ratowanie życia mojego ukochanego dziecka, które jest dla mnie moim światłem i promykiem rozświetlającym moją ciemność – powiedziała Ewa Mazurek, mama Lenki, która również cierpi na to samo schorzenie co córka i jest niewidoma. Lenka jest podopieczną Fundacji Parafii Strzelce Wielkie, dzięki której zostało założone konto pomocowe na stronie „Gofundme” pod hasłem „Ratujemy Lenke”. Kilkoro uczestników pikniku miało okazję osobiście przekazać dar serca.
Tekst i zdjęcia: Andrzej Baraniak