Piknikowi z okazji Dnia Dziecka zorganizowanemu przez Klub Auta PRL-u towarzyszyła piękna pogoda, miła atmosfera oraz wiele atrakcji przygotowanych specjalnie dla dzieci i dorosłych. Głównym punktem programu plenerowego wydarzenia była ekspozycja aut z epoki PRL-u.
30 maja, w niedzielę poprzedzającą zbliżający się Dzień Dziecka, Klub Auta PRL-u zorganizował dla najmłodszych, a także „dzieci PRL-u”, ciekawą imprezę plenerową w lesie Busse Wood, w podchicagowskim Elk Grove Village.
O zaplanowanych na świeżym powietrzu atrakcjach połączonych z rodzinnym piknikowaniem opowiedział prezes Damian Ozga, który w 2014 roku był jednym ze współzałożycieli klubu działającego na zasadach koleżeńskich.
– Jesteśmy prawdopodobnie na trzecim pikniku. Głównym punktem programu jest zorganizowanie dzieciom Dnia Dziecka, żeby mogły się pobawić, poskakać w dmuchanym domku. Można tu połowić ryby, przejechać się rowerkiem wodnym z dziećmi, wspólnie spędzić czas, zjeść przekąskę, posłuchać muzyki – opowiadał Ozga.
W ofercie dla dzieci nie zabrakło uwielbianego przez milusińskich punktu malowania twarzy.
Organizatorzy zatroszczyli się również o dorosłych, głównie fanów motoryzacji, którzy poprzez pryzmat aut PRL-u mogli przypomnieć sobie realia życia w PRL-u.
Podczas imprezy zaprezentowano ponad 20 aut z epoki PRL-u, o czym z dumą i wielką pasją poinformował Damian Ozga.
– W klubie jest około 35 aut. Nigdy nie wiadomo, ile aut przyjedzie. Jesteśmy klubem na luzie, działamy po koleżeńsku. Niektórzy przyjeżdżają, inni nie. Mamy coraz więcej aut w klubie. Wybór jest coraz większy. Jeżdżę dużym fiatem z 1973 roku, jednym z najstarszych w klubie.
Na zielonej trawie, w lesie Busse Wood w Elk Grove Village zostały wyeksponowane samochody osobowe, dostawcze, terenowe, motocykle, jak również traktor ursus.
Można było zobaczyć tu dużego fiata, maluchy, niezwykle cenną, bo prawdopodobnie jedyną syrenę 105L, uaza, policyjną nysę i dostawczego żuka, który służył polskiej Ochotniczej Straży Pożarnej, czy też warszawę – pierwszy seryjnie produkowany w Polsce po II wojnie światowej samochód osobowy, zbudowany w oparciu o konstrukcję radzieckiego samochodu M20 pobieda.
Oprócz aut rodem z Polski został zaprezentowany Trabant – niemiecki dwusuw produkowany z duroplastu, w nieistniejącej już Niemieckiej Republice Demokratycznej nazywany „mydelniczką”.
Obok ciekawych aut PRL-u w galerii pod chmurką pojawiły się nowoczesne samochody sportowe czy nieprodukowane już modele aut elektrycznych.
Głodni mogli się posilić grillowaną kiełbaską z oryginalnej milicyjnej nyski, a szlachetni, kupując los loterii fantowej, przyczynili się do powiększenia zbiórki finansowej przeznaczonej na leczenie chorych dzieci.
Imprezę odwiedziło wiele osób i co ciekawe, każda z nich odnalazła satysfakcjonujący sposób na spędzenie wolnego czasu z przyjaciółmi na świeżym powietrzu.
Tekst: Jola Plesiewicz
Zdjęcia: Dariusz Piłka