Redakcja
Choć do zakończenia Pucharu świata w skokach narciarskich zostały jeszcze do rozegrania cztery konkursy, prezes Polskiego Związku Narciarskiego Paweł Włodarczyk uważa, że mijający sezon był dla skoczków nieudany.
Oprócz wyników uzyskiwanych przez Adama Małysza, wszyscy pozostali zawodnicy - zdaniem prezesa Włodarczyka - wypadli bardzo słabo. Ich rezultaty zostaną przeanalizowane przez grono trenerów nie związanych z aktualnym sztabem szkoleniowym PZN.
"Przed sezonem bardzo liczyłem, że oprócz Małysza jeszcze choć jeden Polak znajdzie się w czołowej trzydziestce Pucharu świata - stwierdził prezes Paweł Włodarczyk. - Jestem zdecydowanie zawiedziony wynikami, przyczyny tego trzeba jak najszybciej ustalić i znaleźć środki zaradcze. Jeżeli uznamy, że trener Kuttin z przyczyn tylko od niego zależnych nie wykonał planu, jaki zaprezentował kierownictwu związku przed sezonem, zapewne trzeba będzie poszukać nowego szkoleniowca. Ale może te bardzo słabe wyniki nie tylko obciążają Kuttina, ale i samych zawodników. To będziemy wiedzieli po szczegółowej analizie sezonu, która rozpocznie się tuż po konkursach w Planicy".
Prezes Włodarczyk kategorycznie zdementował informacje, że kierownictwo związku już podjęło decyzję o rozstaniu się z trenerem reprezentacji.
"To plotki, nie wiem, kto je rozpuszcza. Chyba ktoś, komu zależy na popsuciu atmosfery wokół skoków narciarskich - dodał prezes PZN. - W cuda nie wierzę, dlatego trudno mi mieć nadzieję, że w ostatnich konkursach sezonu nasi zawodnicy błysną formą. To byłby przypadek, nie efekt pracy. 5 kwietnia odbędzie się posiedzenie prezydium związku, ocenimy sezon, podejmiemy decyzje kadrowe".
