Zbliża się 25 rocznica powstania Solidarności, 60 rocznica zakończenia II wojny światowej i najważniejsza rocznica, czyli 15 rocznica “planu Balcerowicza”. Wszystkie te rocznice będą tematem dyskusji w mediach które zmonopolizowały rynek polski. Miejmy nadzieję, że groźby byłego prezydenta nie zniszczą ostatnich niezależnych mediów w Polsce i one też wezmą udział w dyskusji.
A jest o czym rozmawiać. Jak się spojrzy z perspektywy lat na wydarzenia decydujące o losach Polski i Europy to trywialność ludzkich zachowań i przypadkowość sojuszy i decyzji politycznych jest zatrważająca.
Szokująca jest sugestia londyńskiego historyka Jana Ciechanowskiego, jakoby gen. L. Okulicki wymusił decyzję o wybuchu Powstania Warszawskiego pod wpływem poczucia winy za złożenie deklaracji o współpracy z NKWD złożonej we Lwowie 21 stycznia 1941 roku. Jak to się ma do naszej wiedzy o tym generale, jako “rycerzu bez skazy”? Szokujące są sugestie innych uczestników najnowszej historii Polski, wskazujące na wielu uczestników okrągłego stołu jako czynnych agentów służb specjalnych i komunistycznego betonu. A przecież tort, który tam upieczono zatruwał polskie życie polityczne w stopniu równie niewyobrażalnym.
Przemiany historyczne jednak nie zatrzymują się na chwilę, aby dać czas na refleksję i podsumowanie, ale nawarstwiają się dynamicznie i ostateczny efekt nie zawsze jest zgodny z oczekiwaniami. Przykłady takie można byłoby mnożyć. Historia nie jest nauczycielką życia. Historia - to mocno upudrowana pani zakrywająca makijażem prawdziwe oblicze zdarzeń. W polskich mediach historykiem dyżurnym jest dr Antoni Dudek. Ten historyk zna odpowiedź na wszystkie pytania i jego odpowiedzi pasują do linii ideologicznej forsowanej przez te media. Zadziwiająco szeroka jest specjalizacja tego pana, godna raczej felietonisty niż historyka.
Wróćmy jednak do 15 rocznicy “planu Balcerowicza”. To jest temat bardzo ważny i bardzo skomplikowany. Możemy wypowiadać zdecydowane sądy o tym “planie”, ponieważ ten “plan” istnieje i skutki jego wszyscy znamy. O innym, alternatywnym planie, możemy tylko snuć przypuszczenia. Co by było, gdyby. Taka jest “przewaga” polityków nad teoretykami, że po podjęciu decyzji nie daje się szansy “niezdecyodowanym” teoretykom na korektę. Raz podjęta decyzja ciągnie za sobą długi ogon jak kometa i ona albo nas zniszczy, albo po przelocie odsłania nowy, lepszy świat.
Obecny prezes NBP, Leszek Balcerowicz zamieszcza w “Gazecie Wyborczej” własne rozważania nad tym trudnym okresem w dziejach Polski. Publikowany artykuł został również zamieszczony w “Neue Zorcher Zeitung”. Wszystkie dane procentowe i liczbowe przytoczone tam przez prof. Balcerowicza wskazują na sukces tego planu. Pan Balcerowicz widzi największe zagrożenie tego planu w propagowaniu populizmu i skarży się na media, które według niego przeżywają okres “profesjonalnej i etycznej degradacji”. Powodzenie tego planu wiążą się również, według pana Balcerowicza, z osobą “odpowiedniego przywódcy”. Tu wskazuje na Słowację, która pod rządami Dzurindy jest reformatorską gwiazdą. Zobaczymy, czy jak Słowacja sprzeda już wszystko, co ma do sprzedania, to jej “reformatorska” gwiazda zblednie, jak zbladła gwiazda Polska.
Interesującym komentarzem jest wpis pierwszego internetowego czytelnika tego artykułu. Cytuję: “Skoro jest tak dobrze, to czemu jest tak źle. Czemu 57% Polaków żyje poniżej minimum socjalnego, a dalsze 15% poniżej granicy minimum biologicznego?... Dlaczego, jak się jedzie przez Polskę, to widzę wiele zrujnowanych fabryk i walących się domów?... Dlaczego, co trzecie dziecko jest niedożywione? Jednak następny czytelnik domaga się od prezydenta Kwaśniewskiego odznaczenia dla Leszka Balcerowicza. Najlepiej orderem Orła Białego. Rozrzut opinii jest zaskakujący.
Komunistyczne uczelnie wykształciły wspaniałe kadry “reformatorów”. Kilkadziesiąt doktoratów honoris causa potwierdzają przydatność osią-gnięć naukowych byłego towarzysza Leszka Balcerowicza. Komuniści to najbardziej uniwersalna grupa intelektualistów światowych. W jednym ciele byłego komunisty mogą zmieścić się wszystkie doktryny ekonomiczne jakie stworzył ten dziwny świat.