Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 24 grudnia 2024 12:35
Reklama KD Market

Pś w skokach w Lahti

Pś w skokach w Lahti


Polacy na ósmym miejscu


Reprezentanci Polski (Robert Mateja, Kamil Stoch, Marcin Bachleda i Adam Małysz) zajęli ósme miejsce w konkursie drużynowym Pucharu świata w skokach narciarskich w Lahti. Podopieczni austriackiego trenera Heinza Kuttina wyprzedzili tylko zdecydowanie najsłabszych Estończyków. Natomiast bezsprzeczni najlepsi byli Norwegowie.


Przed zawodami Kuttin bardzo niechętnie wypowiadał się o ewentualnych szansach. Słabsza forma Polaków nie była jednak niespodzianką, poniżej możliwości (oprócz Małysza) prezentowali się już w piątkowych kwalifikacjach do niedzielnej rywalizacji indywidualnej. Rozczarowaniem był ich występ także w serii próbnej przed drużynówką.


Na niezłym poziomie w konkursie skakał tylko Małysz - 120,5 m i 123 m. Uzyskał łączną notę 249,7 pkt, porównywalną z rezultatami osiągniętymi przez solidnych Norwegów - Bjorna Einara Romoerena, Henniga Stensruda i Daniela Forfanga. Najlepszemu Polakowi daleko było jednak do Roara Ljoekelsoeya, który poszybował na odległość 125 i 128 metrów (najlepszy skok zawodów) i zdobył 269,8 pkt.


Gdyby wszyscy Polacy spisali się równie dobrze co Małysz, mogliby walczyć nawet o miejsce podium. Ich skoki dalekie były jednak od ideału, co gorsza, odbiegały nawet od średniego poziomu. W takiej sytuacji podopieczni Kuttina sklasyfikowani zostali na fatalnej ósmej pozycji. Słabsi byli tylko Estończycy, którzy w dotychczasowych konkursach Pś uzyskali indywidualnie zaledwie dwa punkty (oba wywalczył Jaan Juris). Z pewnością miejsce polskich reprezentantów byłoby jeszcze gorsze, gdyby na start w Lahti zdecydowali się Szwajcarzy i Czesi. Obie te ekipy wyprzedziły Polaków w niedawnych Mś w Obertsdorfie.


Polacy kończyli zmagania w minorowych nastrojach, w przeciwieństwie do grupki ich kibiców, którzy - mimo słabych skoków ulubieńców - bawili się świetnie w stolicy fińskiego narciarstwa.


Od początku o zwycięstwo rywalizowali Norwegowie i Finowie, zaś o trzecią pozycję trwała zażarta walka pomiędzy mistrzami świata Austriakami, Niemcami, Słoweńcami (w składzie z rewelacyjnie spisującym się w ostatnich tygodniach złotym medalistą Mś Rokiem Benkovicem) oraz Rosjanie, w których szeregach zawiódł jednak Denis Ipatow.


Norwegowie skakali nie tyle najdalej, co najrówniej (rekord obiektu należący do Tami Kiuru - 133 m - nie był zagrożony). O drugiej pozycji Finów zdecydowała dyspozycja braci Hautamaeki. O ile Matti lądował na światowym poziomie - 125 i 127 m, o tyle Jussi prezentował się przeciętnie (115,5 i 116,5 m).


Sobotnie zawody były okazją do pokazania się dla zawodników, którzy nie znaleźli się w składzie swych zespołów na Mś w konkursie drużynowym, m.in. Norwega Stensruda i Słoweńca Roberta Kranjca. Obaj byli najsłabsi w swych drużynach, chociaż rezultaty Stensruda były co najmniej dobre (120 i 122 m).


Trudno jednak porównywać wszystkie skoki oddane w sobotnich zawodach, bowiem organizatorzy często zmieniali długość rozbiegu.


W niedzielę odbędzie się rywalizacja indywidualna, z udziałem dwóch Polaków - Małysza i Matei.


 


Wyniki:


1. Norwegia 1013,7 pkt (Einar Bjoern Romoeren, Henning Stensrud, Daniel Forfang, Roar Ljoekelsoey)


2. Finlandia 986,7 (Jussi Hautamaeki, Risto Jussilainen, Matti Hautamaeki, Janne Ahonen)


3. Austria 965,2 (Wolfgang Loitzl, Thomas Morgenstern, Florian Liegl, Martin Hoellwarth)


4. Niemcy 958,8 (Michael Neumayer, Martin Schmitt, Michael Uhrmann, Georg Spaeth)


5. Słowenia 935,9 (Primoż Peterka, Robert Kranjec, Jernej Damjan, Rok Benkovic)


6. Rosja 852,1 (Ildar Fatkulin, Dmitrij Ipatow, Denis Korniłow, Dmitrij Wasiliew)


7. Japonia 847,6 (Hideharu Miyahira, Kazuyoshi Funaki, Daiki Ito, Noriaki Kasai)


8. Polska 802,5 (Robert Mateja, Kamil Stoch, Marcin Bachleda, Adam Małysz)


9. Estonia 157,7 (Jaan Juris, Jens Salumae, Egert Malts, Illimar Paem).

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama